Index
Verne Juliusz Tajemnica zamku Karpaty
Największa Tajemnica Ludzkoœci (tom I) cz. 02
Największa Tajemnica Ludzkoœci (tom I) cz. 03
Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic
Joanne K Rowling Harry Potter i Zakon Feniksa
rozdzial 05 (155)
Gdy poluje lew
abc.com.pl 8
Przetacznik Gierowska Maria, WÅ‚odarski Ziemowit Psychologi (3)
Pod redakcjÄ… Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • migi.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .- O dzienniku.O moim dzienniku.Ma³a Ginny pisa³a w nim ca³ymi miesi¹cami, zdradzaj¹c mi swoje wszystkie lêki i ¿ale: jak drêczyli j¹ bracia, jak musia³a pójœæ do szko³y z u¿ywanymi szatami i ksi¹¿kami, jak.- oczy mu rozb³ys³y - jak s³ynny, dobry, wielki Harry Potter nie zwraca³ na ni¹ najmniejszej uwagi, ba, chyba jej nie lubi³.Przez ca³y czas Riddle nie spuszcza³ oczu z twarzy Harry'ego.By³ w nich jakiœ dziwny g³Ã³d.- To by³o bardzo nudne, wys³uchiwaæ tych wszystkich œmiesznych ¿alów jedenastoletniej dziewczynki.By³em jednak cierpliwy.Odpisywa³em jej, wspó³czu³em, by³em uprzejmy.Ginny mnie uwielbia³a.Nikt nie rozumie mnie tak jak ty, Tom.Tak siê cieszê, ¿e mam ten dziennik, ¿e mogê mu zaufaæ.To tak, jakbym mia³a przyjaciela, którego mogê nosiæ ze sob¹ w kieszeni.Riddle rozeœmia³ siê.By³ to piskliwy, zimny œmiech, który w ogóle do niego nie pasowa³.Harry poczu³, ¿e w³osy mu sztywniej¹ i dreszcz przebiega po karku.- Nie wstydzê siê przyznaæ, Harry, ¿e zawsze potrafi³em oczarowaæ ludzi, którzy mi byli potrzebni.Ginny obna¿y³a przede mn¹ sw¹ duszê, a jej dusza okaza³a siê akurat tym, czego potrzebowa³em.¯ywi³em siê jej najg³êbszymi lêkami, najbardziej skrytymi tajemnicami i stawa³em siê coraz silniejszy.Stawa³em siê coraz potê¿niejszy, Harry, o wiele potê¿niejszy od ma³ej panny Weasley.Na tyle potê¿ny, ¿e zacz¹³em karmiæ pannê Weasley moimi sekretami, ¿e zacz¹³em przelewaæ swoj¹ duszê w jej duszê.- Co masz na myœli? - zapyta³ Harry, któremu zasch³o w ustach.- Jeszcze siê nie domyœlasz, Harry Potterze? - zapyta³ ³agodnie Riddle.- To Ginny Weasley otworzy³a Komnatê Tajemnic.To ona wydusi³a szkolne koguty i nabazgra³a te groŸne napisy na œcianach.To ona poszczu³a Wê¿a Slytherina na szlamy i na kota tego char³aka.- Nie - wyszepta³ Harry.- Tak - powiedzia³ spokojnie Riddle.- Oczywiœcie z pocz¹tku nie wiedzia³a, co robi.To by³o bardzo zabawne.¯ebyœ zobaczy³ jej ostatnie zapisy w dzienniku.Teraz s¹ o wiele ciekawsze.Kochany Tomie - wyrecytowa³, obserwuj¹c przera¿on¹ twarz Harry'ego - wydaje mi siê, ¿e tracê pamiêæ.Na mojej szacie znalaz³am pe³no koguciego pierza i nie mam pojêcia, sk¹d siê wziê³o.Kochany Tomie, nie mogê sobie przypomnieæ, co robi³am w Noc Duchów, ale ktoœ napad³ na kota, a ja by³am w pobli¿u, ca³a uwalana czerwon¹ farb¹.Kochany Tomie, Percy wci¹¿ mi mówi, ¿e jestem blada i dziwnie siê zachowujê.Myœlê, ¿e mnie podejrzewa.Dzisiaj dosz³o do kolejnej napaœci, a ja nie wiem, gdzie by³am.Tom, co mam robiæ? Wydaje mi siê, ¿e wariujê.Wydaje mi siê, ¿e to ja napadam na ka¿dego.Tom! Harry zaciska³ piêœci tak mocno, ¿e paznokcie wbi³y mu siê w d³onie.- D³ugo trwa³o, zanim ta g³upia Ginny przesta³a ufaæ swojemu dziennikowi - rzek³ Riddle.- W koñcu zaczê³a coœ podejrzewaæ i próbowa³a pozbyæ siê go.I w³aœnie wtedy ty wkroczy³eœ na scenê, Harry.Ty znalaz³eœ mój dziennik, a mnie bardzo to odpowiada³o.Och, jak bardzo, Harry.Ka¿dy móg³ siê na niego natkn¹æ, ale to by³eœ ty, osoba, któr¹ tak bardzo chcia³em spotkaæ.- A dlaczego chcia³eœ siê ze mn¹ spotkaæ? - zapyta³ Harry.Kipia³ w nim gniew i trudno mu by³o opanowaæ g³os.- Bo, widzisz, Ginny wszystko mi o tobie opowiedzia³a, Harry.Twoj¹ ca³¹ fascynuj¹c¹ historiê.- Omiót³ spojrzeniem bliznê na czole Harry'ego, a g³Ã³d w jego oczach sta³ siê jeszcze bardziej przera¿aj¹cy.- Wiedzia³em, ¿e muszê siê o tobie dowiedzieæ wiêcej, muszê z tob¹ porozmawiaæ, spotkaæ siê z tob¹, jeœli tylko zdo³am.Wiêc aby zdobyæ twoje zaufanie, postanowi³em ci pokazaæ, jak wyprowadzi³em w pole tego kretyna Hagrida.- Hagrid jest moim przyjacielem - powiedzia³ Harry dr¿¹cym g³osem.- A ty go wykorzysta³eœ, tak? Myœla³em, ¿e pope³ni³eœ omy³kê, a.Riddle znowu wybuchn¹³ piskliwym œmiechem.- Moje s³owo przeciw s³owu Hagrida, Harry.Chyba rozumiesz, jak to musia³o wygl¹daæ w oczach starego Armanda Dippeta.Po jednej stronie Tom Riddle, biedny, ale taki zdolny, sierota, ale taki dzielny, prefekt szko³y, idea³ ucznia; z drugiej strony wielki, nierozgarniêty Hagrid, co tydzieñ wpadaj¹cy w k³opoty, próbuj¹cy hodowaæ szczeniêta wilko³aka pod ³Ã³¿kiem, wymykaj¹cy siê do Zakazanego Lasu, ¿eby si³owaæ siê z trollami.Muszê jednak przyznaæ, ¿e sam by³em zaskoczony, jak bezb³êdnie dzia³a³ ten plan.Obawia³em siê, ¿e ktoœ musi w koñcu zrozumieæ, i¿ Hagrid nie mo¿e byæ dziedzicem Slytherina.Mnie zajê³o a¿ piêæ lat odkrycie prawdy o Komnacie Tajemnic i odnalezienie tajnego wejœcia do niej.a przecie¿ Hagrid by³ pó³g³Ã³wkiem, pozbawionym czarodziejskiej mocy! Jeden Dumbledore.nauczyciel transmutacji, by³ przekonany, ¿e Hagrid jest niewinny.Zdo³a³ przekonaæ Dippeta, ¿eby pozostawi³ Hagrida w Hogwarcie jako gajowego.Tak, myœlê, ¿e Dumbledore coœ podejrzewa³.By³em ulubieñcem wszystkich nauczycieli, tylko on jeden nigdy mnie nie lubi³.- Za³o¿ê siê, ¿e ciê przejrza³ - powiedzia³ Harry, zgrzytaj¹c zêbami.- No, rzeczywiœcie, po wyrzuceniu Hagrida przygl¹da³ mi siê bardzo uwa¿nie - powiedzia³ beztrosko Riddle.- Wiedzia³em, ¿e nie by³oby bezpiecznie otwieraæ Komnatê ponownie, zanim opuszczê szko³ê.Nie zamierza³em jednak marnowaæ tych lat, które spêdzi³em na jej poszukiwaniu.Postanowi³em pozostawiæ ten dziennik, w którym utrwali³em swoj¹ szesnastoletni¹ to¿samoœæ, tak aby pewnego dnia, przy odrobinie szczêœcia, poprowadziæ kogoœ innego moimi œladami i zakoñczyæ szlachetne dzie³o Slytherina.- No i go nie zakoñczy³eœ - powiedzia³ Harry triumfalnym tonem.- Tym razem nie zgin¹³ nikt, nawet kot [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.