Index Orson Scot Card Dzieci Umyslu Juliusz Verne Dzieci kapitana Granta Rusch Kristine Kathryn Tancerze jak dzieci Berling Peter Dzieci graala (4) Berling Peter Dzieci graala (2) Podręcznik PHP (2) 012 06 (3) HMS Ulisses Brown Dan Kod Leonarda Da Vinci Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoÂściach baÂśni (7) |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .— Bo jest coœ jeszcze, czego nigdy nie wyjaœniliœcie.Kiedy wasza rasa po raz pierwszy dotar³a na Ziemiê w przesz³oœci, kto wtedy pope³ni³ b³¹d? Dlaczego staliœcie siê dla nas symbolem strachu i z³a?Rashaverak uœmiechn¹³ siê.Nie robi³ tego tak dobrze jak Karellen, ale i tak wypad³o nieŸle.— Nikt siê tego nie domyœli³, a teraz widzi pan, dlaczego nie mogliœmy tego wyjaœniæ.Tylko jedno wydarzenie mog³o wywrzeæ taki wp³yw na ludzkoœæ.I wydarzenie to nie mia³o miejsca u zarania dziejów, lecz u ich kresu.— Co pan chce przez to powiedzieæ? — wyszepta³ Jan.— Kiedy nasze statki pojawi³y siê na waszym niebie sto piêædziesi¹t lat temu, by³o to pierwsze spotkanie naszych ras, choæ oczywiœcie ju¿ wczeœniej obserwowaliœmy was z daleka.A jednak rozpoznaliœcie nas i baliœcie siê, a my wiedzieliœmy, ¿e tak bêdzie.To nie by³y wspomnienia w œcis³ym znaczeniu tego s³owa.Mia³ pan ju¿ dowód na to, ¿e czas jest czymœ daleko bardziej skomplikowanym ni¿ wyobra¿ali sobie wasi naukowcy.Wspomnienia te pochodzi³y nie z przesz³oœci, ale z przysz³oœci ³ dotyc»/³y tych ostatnich lat, gdy wasza rasa zrozumia³a, ¿e wszystko siê skoñczy³o.Zrobiliœmy, co siê da³o, ale nie by³ to spokojny koniec.A poniewa¿ byliœmy jego œwiadkami, obwiniano nas o zag³adê waszej rasy.Tak by³o, nawet dziesiêæ tysiêcy lat temu! Tak jakby zniekszta³cone echo nios³o siê w zamkniêtym krêgu czasu z przysz³oœci w przesz³oœæ.Niech pan to nazwie nie wspomnieniem, lecz przeczuciem.KONIEC DZIECIÑSTWA295Trudno by³o to poj¹æ i Jan przez chwilê w milczeniu boryka³ siê z myœlami.Jednak powinien byæ przygotowany na coœ takiego; mia³ ju¿ przecie¿ dowód, ¿e przyczyna i skutek mog¹ siê zamieniæ miejscami.Musi istnieæ coœ takiego jak zbiorowa pamiêæ, która jest niezale¿na od czasu.Dla niej przesz³oœæ i przysz³oœæ s¹ jednym.Oto dlaczego ju¿ przed tysi¹cami lat ludzie dostrzegali wizerunki Zwierzchników, mimo i¿ zasnute mg³¹ strachu i przera¿enia.— Teraz rozumiem — powiedzia³ ostatni cz³owiek.Ostatni z ludzi! Jan odkry³, ¿e nie³atwo myœleæ o sobie w ten sposób.Kiedy wyruszy³ w Kosmos, pogodzi³ siê z mo¿liwoœci¹ zostania wiecznym wygnañcem i nie doskwiera³a mu samotnoœæ.Byæ mo¿e, w miarê up³ywu lat têsknota za widokiem ludzkiej twarzy bêdzie w nim ros³a i za³amie go, ale na razie towarzystwo Zwierzchników sprawia³o, ¿e nie czu³ siê zupe³nie osamotniony.Jeszcze dziesiêæ lat temu na Ziemi znajdowali siê ludzie, ale by³y to istoty zdegenerowane i Jan nic nie straci³, nie spotykaj¹c ich.Z powodów, których Zwierzchnicy nie potrafili wyjaœniæ, a które — jak Jan podejrzewa³ — by³y czysto psychologiczne, w miejsce dzieci, które odesz³y, nie narodzi³y siê nowe.Gatunek homo sapiens wymar³.Byæ mo¿e, zagubiony w jednym z nietkniêtych jeszcze miast, le¿a³ rêkopis jakiegoœ wspó³czesnego Gibbona, opisuj¹cy ostatnie dni ludzkiej rasy.Jeœli nawet tak by³o, Jan nie by³ pewien, czy chcia³by go przeczytaæ; Ras-haverak powiedzia³ mu wszystko, co chcia³ wiedzieæ.296ARTHUR C.CLARKECi, którzy nie zginêli z w³asnej rêki, szukali zapomnienia w coraz bardziej gor¹czkowej aktywnoœci, w dzikich i samobójczych sportach, czêsto nie ró¿ni¹cych siê od pomniejszych wojen.Kiedy liczebnoœæ populacji gwaltownie zmala³a, postarza³e resztki zebra³y siê razem jak pobita armia zwieraj¹ca szyki w ostatnim odwrocie.Koñcowy akt, tu¿ przed opadniêciem kurtyny, musia³y rozjaœniaæ b³yski heroizmu i poœwiêcenia powtarzaj¹ce siê wœród powszechnego zdziczenia i sa-molubstwa.Jan nigdy nie dowiedzia³ siê, czy koñcowi towarzyszy³a rozpacz czy rezygnacja.Tyle by³o rzeczy, którymi móg³ siê zaj¹æ.Baza Zwierzchników znajdowa³a siê w odleg³oœci kilometra od opuszczonej willi i Jan przez d³ugie miesi¹ce doprowadza³ j¹ do u¿ytku za pomoc¹ narzêdzi, które znalaz³ w oddalonym o jakieœ trzydzieœci kilometrów miasteczku.Polecia³ tam z Rashaverakiem, którego przyjaŸñ nie wyp³ywa³a wy³¹cznie z pobudek altruis-tycznych.Psycholog Zwierzchników nadal bada³ ostatniego przedstawiciela gatunku homo sapiens.Miasto musia³o zostaæ ewakuowane, zanim nast¹pi³ koniec, poniewa¿ budynki i wiele urz¹dzeñ u¿ytecznoœci publicznej by³o jeszcze w dobrym stanie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||