Index
Orson Scot Card Dzieci Umyslu
Rusch Kristine Kathryn Tancerze jak dzieci
Berling Peter Dzieci graala (4)
Berling Peter Dzieci graala (2)
Berling Peter Dzieci graala (3)
Arthur C. Clarke Koniec dzieciństwa
Kossakowska Maja Lidia Siewca Wiatru
K. J. Yeskov Ostatni Wladca Pierscienia (2)
WYCIECZK.TXT
function get parameter
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .I nie potrzeba by³o zreszt¹ wiêcej czasu na przebie¿enie regularnych kratek tej szachownicy, która siê zowie Cape-Town, a na której, jak mówi³ Paganel, trzydzieœci tysiêcy mieszkañców, bia³ych i czarnych, odgrywa role króli, królowych, skoczków, pionów, laufrów i t.d.Gdy ju¿ obejrzano zamek, wznosz¹cy siê w stronie po³udniowowschodniej miasta, dom i ogród gubernatora, gie³dê, muzeum, krzy¿ kamienny, ustawiony jeszcze przez Bartolomea Diaza na pami¹tkê dokonywanego odkrycia; gdy wychylono szklankê krajowego wina - nie pozostawa³o nic wiêcej, jak tylko puœciæ siê w dalsz¹ drogê, i tak w³aœnie zrobili nasi podró¿ni.Wczeœnie dnia nastêpnego Duncan rozwin¹³ wszystkie swoje ¿agle, a w kilka godzin potem okr¹¿a³ ju¿ przyl¹dek Burz, któremu prawdziwy optymista, Jan II, król portugalski, bardzo niezrêczn¹ da³ nazwê: Dobrej Nadziei.Przebyæ 2000 mil (1200 lieus), dziel¹cych Cap od wyspy Amsterdam, po g³adkiem morzu i pod oddechem wiatrów sprzyjaj¹cych, by³a to sprawa dni dziesiêciu.¯eglarze, szczêœliwsi od podró¿ników w pampie, nie mogli siê uskar¿aæ na opór ¿ywio³Ã³w.Powietrze i woda, zbuntowane przeciwko nim na l¹dzie sta³ym, teraz wspólnie u³atwia³y im drogê na oceanie.- Ach, morze, morze - powtarza³ Paganel - to jedyne pole, na którem mog¹ siê wyæwiczyæ i wykszta³ciæ si³y ludzkie! Okrêt jest prawdziw¹ ark¹ cywilizacji! Przyznajcie, moi przyjaciele, ¿e gdyby kula ziemska by³a tylko jednym rozleg³ym l¹dem sta³ym, to w XIX-m wieku nie znanoby jeszcze tysi¹cznej jej czêœci.Bo zobaczymy, co siê to dzieje na wielkich l¹dach: w stepach Syberji, na p³aszczyznach Azji œrodkowej, w pustyniach Afryki, na niezmierzonych stepach Ameryki, na obszarach Australji, na osamotnionych lodowiskach podbiegunowych? Cz³owiek nie ma odwagi zapuœciæ siê tam, najodwa¿niejszy cofa siê, najzuchwalszy upada na duchu.Niema sposobu przebycia tych przestrzeni; na przeszkodzie staje ju¿ to zupe³ny brak, ju¿ niedostatecznoœæ œrodków przewozowych, gor¹co, choroby, dzikoœæ krajowców.Dwadzieœcia mil pustyni bardziej oddala ludzi od siebie, ani¿eli 500 mil na oceanie! Mieszkañcy dwu wybrze¿y uwa¿aj¹ siê za s¹siadów, gdy tymczascm za obcych sobie, za cudzoziemców uwa¿aj¹ siê mieszkañcy dwu krañców lasu! Anglja graniczy nieledwie z Australj¹, gdy tymczasem Egipt np.zdaje siê byæ o miljony mil odleg³y od Senegalu, a Pekin uwa¿aæ mo¿na za antypody Petersburga.Morze przebywa siê dzisiaj ³atwiej, ani¿eli najmniejsz¹ pustyniê i dziêki tej u³atwionej komunikacji wodnej, jak to s³usznie powiedzia³ amerykañski uczony, komendant Maury, obecnie istnieje pewien stopieñ ogólnego jakoby pokrewieñstwa pomiêdzy wszystkiemi czêœciami œwiata14.Paganel mówi³ z zapa³em, a major nawet nie mia³ nic do zarzucenia temu hymnowi na czeœæ oceanu.Gdyby dla odszukania kapitana Granta potrzeba by³o l¹dem jechaæ wzd³u¿ trzydziestego siódmego równole¿nika, to przedsiêwziêcie by³oby niepodobne do urzeczywistnienia; morze zaœ ³atwo przenosi³o z jednego kraju do drugiego odwa¿nych poszukiwaczów, którzy dnia 6-go grudnia spostrzegli now¹ wynios³oœæ, wydobywaj¹c¹ siê z g³êbi wód oceanu.By³a to wyspa Amsterdam, le¿¹ca pod 37°47' szerokoœci i 77°24' d³ugoœci; wynios³y jej wierzcho³ek w czas pogodny widzialny jest z odleg³oœci mil piêædziesiêciu.O ósmej godzinie kszta³ty jej, niezupe³nie jeszcze wyraŸne, czyni³y j¹ zupe³nie podobny do Teneryfy.- A przeto - doda³ lord Glenarvan - podobna jest równie¿ do Tristan d'Acunha.- Bardzo s³uszna i trafna uwaga - odpowiedzia³ Paganel - do której doda³bym jeszcze, ¿e tak samo, jak Tristan d'Acunha, wyspa Amsterdam obfituje w foki i Robinsonów.- Wszêdzie wiêc byli Robinsonowie? - spyta³a lady Helena.- Rzeczywiœcie, pani - odrzek³ Paganel - ma³o jest wysp, któreby nie mia³y swej historji w tym rodzaju; i na d³ugo przed napisaniem przez waszego nieœmiertelnej s³awy rodaka, Daniela de Foe, ksi¹¿ki o Robinsonie, wypadki w niej opisane bywa³y rzeczywistoœci¹.- Pozwól, panie Paganel - odezwa³a siê Marja Grant - uczyniæ ci jedno zapytanie.- Choæby dwa nawet, kochana miss; przyrzekam ci na nie odpowiedŸ.- Powiedz szczerze, czy bardzoby ciê zatrwo¿y³o, gdyby ciê opuszczono na jakiej wyspie bezludnej?- Mnie? - zawo³a³ Paganel.- Ciekaw jestem - wtr¹ci³ major - czy nie oœwiadczysz czasem, kochany przyjacielu, ¿e to jest najgorêtszem twojem ¿yczeniem.- Nie powiem tego, ale wyznam szczerze, ¿e nie sprawi³oby mi to wielkiej przykroœci.Stworzy³bym sobie nowe ¿ycie.Polowa³bym lub ³owi³ ryby; przez zimê mieszka³bym w grocie, latem na drzewie; pobudowa³bym sk³ady na me zapasy, a w lkoñcu rozkolonizowa³bym moj¹ wyspê.- Jak to, sam jeden?- Sam jeden, gdyby tego by³a potrzeba.Zreszt¹, czy mo¿na byæ zupe³nie samotnym na œwiecie? Czy nie mo¿na znaleŸæ sobie przyjació³ w rasie zwierzêcej: przyswoiæ m³od¹ kozê, papugê gadatliw¹, lub rozkoszn¹ ma³peczkê? A jeœli przypadek zeszle ci jeszcze wiernego towarzysza, jak ów "Pi¹tek" Robinsona, to czegó¿ wiêcej do zupe³nego szczêœcia potrzeba? Dwu przyjació³ na samotnej skale - ale có¿ to za szczêœcie! Przypuœæmy naprzyk³ad, ¿e tak major i ja.- Och! dziêkujê pokornie - przerwa³ major - nie nêci mnie bynajmniej rola Robinsona i z pewnoœci¹ Ÿlebym j¹ odgrywa³.- Kochany panie Paganel - rzek³a lady Helena - widzê, ¿e znowu bujna twa wyobraŸnia wyprowadza ciê na pole fantazji.Lecz s¹dzê, i¿ rzeczywistoœæ bardzo siê ró¿ni od marzeñ.Masz w pamiêci tych Robinsonów zmyœlonych, porzuconych na wyspie umyœlnie na to upatrzonej, którym natura sama dogadza, jak dzieciom kapryœnym, widzisz przeto sam¹ tylko piêkn¹ stronê po³o¿enia.- Jakto? Pani nie wierzysz, aby mo¿na byæ zupe³nie szczêœliwym na wyspie bezludnej?- Nie wierzê.Cz³owiek stworzony jest do towarzystwa, a nie do samotnoœci, która jest matk¹ rozpaczy.¯e zrazu troska o potrzeby materjalne zajmuje nieszczêœliwego, dopiero co ocalonego od œmierci w ba³wanach morskich; ¿e potrzeby chwili ka¿¹ mu zapominaæ o przysz³oœci - to byæ bardzo mo¿e.Lecz póŸniej, gdy siê ujrzy samotnym, oddalonym od bliŸnich, bez nadziei ujrzenia kiedyœ jeszcze kraju swego i tych, których kocha³ - jak¿e cierpieæ bêdzie! Jego wysepka, to dla niego œwiat ca³y.Ca³a ludzkoœæ koñczy siê na nim jednym; a gdy œmieræ przyjdzie, œmieræ straszna w takiem osamotnieniu, jest on wtedy jak ostatni cz³owiek w ostatnim dniu œwiata.Wierzaj mi, panie Paganel, ¿e nie do zazdroœci jest los takiego cz³owieka.Paganel nie bez ¿alu uleg³ wymownemu dowodzeniu lady Heleny.Rozmowa o korzyœciach i przykroœci osamotnienia przeci¹gnê³a siê a¿ do chwili, w której Duncan zarzuci³ kotwicê w odleg³oœci mili od brzegu wyspy Amsterdam.Samotny ten archipelag na oceanie Indyjskim sk³ada siê z dwu wysp oddzielnych, le¿¹cych prawie o trzydzieœci trzy mile jedna od drugiej i w³aœnie na samym po³udniku pó³wyspu Indyjskiego.Na pó³noc le¿y wyspa Amsterdam albo œwiêtego Piotra; na po³udnie wyspa œwiêtego Paw³a - jakkolwiek wspomnieæ tu nie zawadzi, ¿e geografowie i ¿eglarze bior¹ je czêsto za jedno.Wyspy te odkry³ w grudniu 1796 r [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.