Index rozdzial 03 (46) 41 (46) 212 05 (5) Arthur Ch. Clarke Miasto i gwiazdy Johnson P. Bóg Nastanie nocy (12) Encyklopedia Biblii Eddings Dav pulnoc Zakrzyczeć Diabła |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Zresztą trzeba to pani wiedzieć, że ładnemają większe prawa. - Naprawdę? - ucieszyła się. - A tak - oświadczył, kładąc się na materacu, który już zdążyłsię nagrzać od słońca i aż parzył ciało.- U niektórych gatunków ptaków urodawarunkuje niewierność.Im ładniej bywa upierzona samica, tym bardziej samiecmusi tolerować jej niewierność.Zresztą sama pani powiedziała, że on ją tylkoprzeleciał.Co innego przelecieć jakąś ładną kobietę, a zupełnie co innego jąposiąść. - Ma pan rację - zachichotała pani Basieńka.- Odniosłamwrażenie, że Elwira i Nepomucen bardzo się lubią.Dlatego nie będę mu robiłażadnych wyrzutów.Inna sprawa, gdyby ją posiadł. - Bardzo słusznie - przytaknął doktor.- Jeśli ludzie sięlubią, można im na wiele pozwolić. Pani Basieńka zamyśliła się.Potem zerknęła na jezioro i corazbliżej nadpływający jacht męża.Następnie uśmiechnęła się do doktora. - Czy pan wie, że i ja pana bardzo lubię, doktorze? - Domyślam się tego.Bo i ja panią bardzo lubię. - Cieszy mnie to - oświadczyła pani Basieńka.- Bo przed małąchwilą miałam ochotę, aby mnie pan przeleciał.Prawda, że to nie było rozsądne? - Oczywiście, pani Basieńko - zgodził się z nią doktor.- Takąkobietę jak pani należy posiąść. Zadowolona z odpowiedzi doktora położyła się plecami namateracu i poddała słońcu swoje ciało.Nie wiedziała dlaczego, ale w tej właśniechwili doznała uczucia głębokiej pewności, że nareszcie doktor dojrzał w niejkobietę, a także, co ważniejsze, jej zapragnął. W kilkanaście minut później od strony zawietrznej dobił doostrogi biały jacht Nepomucena.Elwira znowu była ubrana w dżinsy i szarąbluzeczkę starannie zapiętą pod szyją.Lubiński musiał ją przenieść na rękach zjachtu na ląd, aby sobie nie zamoczyła nogawek spodni.Na jachcie pisarzaznajdowały się dwa termosy z obiadem oraz talerze i sztućce - jedli więc,rozmawiali, milczeli, ciesząc się jasnym niebem i silnym słońcem. .Latem ludzie dzielą się słowami i milczeniem, rozsnuwającmiędzy sobą nić wzajemnego pożądania, bo przecież tak naprawdę nic innego niemają sobie do ofiarowania.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||