Index Dodziuk Anna Psychologia podręczna Częœć III Pokochać (12) Pod redakcjš Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (12) Kurcz Ida Pamięć, uczenie się, język (12) Pod redakcjš Andrzeja Lewickiego Psychologia kliniczna (12) George Orwell Folwark zwierzęcy (12) Frankl Viktor E. Psychoterapia dla każdego (12) scanners ch22 (11) Harry Potter I Kamien Filozoficzny wiedza i zycie2 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .- W³aœnie, dziewiêtnastego theptara.Dzieñ, w którym Dovim jako jedyny bêdzie œwieci³ na niebie - i jeœli siê nie mylimy, pojawi siê równie¿ Kalgasz Dwa, nagle stanie siê widoczny, ogarnie niebo i zas³oni sob¹ wszelkie œwiat³o.Tego dnia, jak mówi¹ nam Aposto³owie, ogieñ poch³onie nasze miasta.Sk¹d wiedz¹? Œlepy traf? Zwyk³a mistyfikacja?- Pewne fragmenty ich nauk nie maj¹ ¿adnego sensu - wtr¹ci³ Biney.- Na przyk³ad mówi¹, ¿e na niebie pojawi¹ siê gwiazdy.Co to znaczy "gwiazdy"? Sk¹d one nadejd¹?- Nie mam pojêcia.- Athor wzruszy³ ramionami.- Ten fragment mo¿e byæ jak¹œ bajk¹.Ale wydaje siê, ¿e maj¹ oni pewnego rodzaju rejestry minionych zaæmieñ, na podstawie których zbudowali swe obecne straszliwe przepowiednie.Powinniœmy siê dowiedzieæ czegoœ wiêcej o tych rejestrach.148- Dlaczego my? - spyta³ Biney.- Poniewa¿ my, naukowcy, ludzie o okreœlonym autorytecie, mo¿emy odegraæ role przywódców w czekaj¹cej nas walce o ocalenie cywilizacji - rzek³ Athor.- Spo³eczeñstwo ma pewn¹ szansê ochrony przed zag³ad¹ tylko wtedy, jeœli tu i teraz odkryjemy istotê niebezpieczeñstwa.Jak na razie jednak Aposto³Ã³w s³uchaj¹ jedynie ludzie naiwni i ciemni.Wiêkszoœæ ludzi inteligentnych i myœl¹cych racjonalnie patrzy na nich podobnie jak my - jako na dziwaków, g³upców, szaleñców, mo¿e oszustów.Powinniœmy zatem przekonaæ Aposto³Ã³w, by podzielili siê z nami swoj¹ wiedz¹ z zakresu astronomii i archeologii, jeœli w ogóle takow¹ posiadaj¹.I wtedy og³osimy to publicznie.Ujawnimy nasze odkrycia, podbudowuj¹c je materia³ami otrzymanymi od Aposto³Ã³w.W istocie zawrzemy z nimi przymierze przeciwko chaosowi, który - jak wspólnie s¹dzimy - wkrótce nadejdzie.W ten sposób mo¿emy zwróciæ uwagê wszystkich warstw spo³eczeñstwa, pocz¹wszy od tych najbardziej naiwnych, a¿ po najbardziej sceptycznych.- Wiêc chce pan, panie profesorze, ¿ebyœmy przestali byæ naukowcami i weszli w œwiat polityki? - spyta³a Siferra.- Wcale mi siê to nie podoba.To nie le¿y w zakresie naszych kompetencji! G³osujê, by przekazaæ nasze materia³y rz¹dowi i pozwoliæ mu.- Rz¹dowi?! - obruszy³ siê Biney.- Bzdura!- Biney ma racjê - wtr¹ci³ Szirin.- Znam ludzi z rz¹du.Stworz¹ komitet, wydadz¹ raport i w koñcu od³o¿¹ ten raport do szuflady, potem zaœ powo³aj¹ kolejny komitet, ¿eby dokopa³ siê do tego, co odkry³ poprzedni, nastêpnie zorganizuj¹ referendum i.Nie, my nie mamy na to czasu.Na nas spoczywa obowi¹zek zabrania g³osu w tej sprawie.Ja jestem ekspertem w dziedzinie przewidywania skutków, jakie mo¿e wywrzeæ Ciemnoœæ na ludzkie umys³y.Wy, astronomowie, macie dowód matematyczny na to, ¿e Ciemnoœæ ju¿ wkrótce nadejdzie.Ty, Siferro, widzia³aœ, co uczyni³a Ciemnoœæ z minionymi cywilizacjami.149- Ale czy mamy dosyæ odwagi, by zwróciæ siê do Aposto³Ã³w? - pow¹tpiewa³ Biney.- Czy przez kontakt z nimi nie narazimy siê na zarzut nieodpowiedzialnoœci?- Otó¿ to - powiedzia³a Siferra.- Musimy siê trzymaæ od nich z daleka! Athor zmarszczy³ brwi.- Prawdopodobnie macie racjê.Prawdopodobnie by³o naiwnoœci¹ z mojej strony sugerowaæ, ¿e moglibyœmy nawi¹zaæ z tymi ludŸmi coœ na kszta³t wspó³pracy.Wycofujê swoj¹ propozycjê.- Chwileczkê, panie profesorze.- Biney owi wpad³ do g³owy pewien pomys³.- Mam przyjaciela - znasz go, Szirinie, to ten dziennikarz, Teremon - który kontaktowa³ siê ju¿ z pewnym wysokim przedstawicielem Aposto³Ã³w.Myœlê, ¿e zdo³a³by zaaran¿owaæ jakieœ tajne spotkanie pana profesora z tym Najwy¿szym Aposto³em.Móg³by pan wybadaæ tych ludzi i przekonaæ siê, czy rzeczywiœcie wiedz¹ coœ istotnego - w ten sposób zdobylibyœmy kolejne dowody potwierdzaj¹ce nasz¹ hipotezê.A gdyby siê okaza³o, ¿e nic nie wiedz¹, zawsze przecie¿ mo¿emy zaprzeczyæ, ¿e takie spotkanie mia³o w ogóle miejsce.- Jest to sensowna propozycja - rzek³ Athor.- Chcia³bym siê z nimi spotkaæ, chocia¿ nie dla w³asnej przyjemnoœci.Przyjmujê, ¿e nikt z was nie ma ¿adnych zastrze¿eñ co do mojej wyjœciowej propozycji? Zgadzacie siê ze mn¹, i¿ my czworo musimy powzi¹æ pewne kroki w zwi¹zku z naszym odkryciem?- Teraz siê zgadzam - powiedzia³ Biney.Spojrza³ na Szirina.- Nadal mam zamiar przetrwaæ Ciemnoœæ, ale wszystko, co zosta³o tu dzisiaj powiedziane, sk³ania mnie do uwierzenia, ¿e wielu innych tej Ciemnoœci nie prze¿yje.Ulegnie zag³adzie ca³a cywilizacja.chyba ¿e zaczniemy dzia³aæ.Athor pokiwa³ g³ow¹.- Wspaniale.Porozmawiaj wiêc ze swym przyjacielem, ale miej siê na bacznoœci.Wiesz, co myœlê o prasie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||