Index Zelazny Roger Amber 06 Atuty Zguby rozdzial 06 (259) rozdzial 06 (111) rozdzial 06 (20) rozdzial 06 (242) rozdzial 06 (12) 143 06 (10) rozdzial 06 (199) rozdzial 06 (207) rozdzial 06 (96) |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Powstanie trzeciej si³y uwarunkowane jest uzyskaniem absolutnej równowagi przez dwie pierwsze: dopiero kiedy wszystkie trzy si³y zespol¹ siê w sposób harmonijny, wy³ania siê niepodzielna ca³oœæ.Powy¿sze zjawisko rozwa¿ane jest oczywiœcie wy³¹cznie w ludzkim kontekœcie.Ka¿dy cz³owiek mo¿e osi¹gn¹æ swoj¹ pe³niê, ka¿dy z nas jest zdolny odbyæ podró¿ do Ÿróde³ swojego istnienia i odnaleŸæ tam prawdê najprostsz¹ i nieprzemijaj¹c¹ – w gruncie rzeczy wszyscy jesteœmy jednakowi, w ka¿dym ciele oprócz duszy tkwi ogromny potencja³ czynnoœci, bez wzglêdu na ich jakoœæ.Wszystkim nam zosta³a dana g³êboka œwiadomoœæ w³asnej osoby, jak te¿ ca³ego wszechœwiata.Mo¿e okazaæ siê, ¿e jesteœmy czêœci¹ triady, w sk³ad której wchodz¹ równie¿ przybysze.Mog¹ oni reprezentowaæ agresywn¹ si³ê naruszaj¹c¹ nasz¹ suwerennoœæ, wymuszaj¹c¹ na nas biern¹ postawê i pragn¹c¹ w ten sposób stworzyæ now¹ jakoœæ.Lecz ¿adna triada nie osi¹gnie stanu absolutnej harmonii, jeœli nie zostanie oparta na wzajemnym zrozumieniu.Nikt nie ka¿e przyjmowaæ nam wszystkiego bezkrytycznie i na œlepo.Przeciwnie, potrzeba nam du¿ej dozy obiektywizmu.Musimy tak¿e wykazaæ ostro¿noœæ, poniewa¿ jeœli przybysze faktycznie istniej¹, to mog¹ oni równie dobrze okazaæ siê przyjaŸni jak agresywni.Potrafi¹ przecie¿ wyci¹gn¹æ nas z domu w œrodku nocy; potrafi¹ wprowadzaæ w nasze cia³o swoje instrumenty, zaszczepiaj¹c w mózg w³aœciw¹ sobie rzeczywistoœæ.Nie nale¿y jednak zbyt pochopnie uznawaæ tego za oznakê z³ej woli, podobnie jak nie nale¿y gloryfikowaæ ich i przedstawiaæ jako œwiêtych, ¿yczliwych nam nauczycieli z innego wymiaru.Stanowi¹ oni bez w¹tpienia realn¹ i ogromnie z³o¿on¹ siê, której wyzywaj¹cy charakter nie wymaga ani mi³oœci, ani nienawiœci, lecz raczej szacunku pojêtego w kategoriach intelektualnego obiektywizmu i równowagi emocjonalnej.Wed³ug dawnego systemu taoistycznego fundamentaln¹ prawid³owoœci¹ we wszechœwiecie by³a dwoistoœæ, wyra¿ana przez takie pojêcia jak: jin i jang, dobro i z³o, zamkniêcie i rozwarcie, poszukiwanie i wyczekiwanie, mê¿czyzna i kobieta.Wiele innych kultur, z cywilizacj¹ Azteków na czele, uwa¿a³o dualizm za podstawê bytu.W perfekcyjnie zharmonizowanej formie tworzy³ on triadê.Obecnie skoncentrujê siê na koncepcji Azteków, by wykazaæ powagê sytuacji, w jakiej siê znaleŸliœmy, jeœli rzeczywiœcie wziêliœmy siê za bary z realnie istniej¹cymi przybyszami.Moc triady zale¿y w g³Ã³wnej mierze od stopnia dwoistoœci.Nie by³oby narodzin dziecka, gdyby nie zetkniêcie dwóch cia³, dziêki które mu ewoluuje wszechœwiat.Konieczne dla triady jest istnienie krañcowo przeciwnych si³, z których jedna napiera, a druga stawia opór.Czy przybysze uwa¿aj¹ siê za si³ê agresywn¹, zmierzaj¹c¹ do prze³amania naszego oporu i zmuszenia nas do zaakceptowania ich istnienia? Je¿eli tak, to powodzenie ich zamiaru zale¿y jedynie od naszej powoli ro sn¹cej œwiadomoœci, gdy¿ bez niej nigdy nie staniemy siê im równi.Bez tej wymaganej równowagi si³ nie ma szans na powstanie triady, a tym samym na jak¹kolwiek konstruktywn¹ wiêŸ miêdzy nami.Harmonijne zespolenie dwóch si³ powoduje uwolnienie trzeciej.Byæ mo¿e Francuzi, nazywaj¹c szczytowy moment ekstazy seksualnej “namiastk¹ œmierci", maj¹ na myœli przemijanie pokoleñ i usuwanie siê w cieñ rodziców wobec nowego ¿ycia.A mo¿e chodzi im o œmieræ w³asnego “ja", które w szczytowym momencie staje siê czystym istnieniem, wyzwolonym przez stan absolutnej ekstazy.Noc¹ 26 grudnia wydawa³o mi siê, ¿e moja konstrukcja psychiczna leg³a w gruzach, ¿e strach doszczêtnie zniszczy³ moje “ego".Mam przeczucie, ¿e nasz wzajemny strach wynika z biologicznej i instynktownej œwiadomoœci, i¿ nasze zjednoczenie mo¿e oznaczaæ powstanie trzeciej, potê¿niejszej formy, która jest w stanie zaj¹æ nasze miejsce, tak jak dziecko z czasem zajmuje miejsce rodziców.Trzecia si³a jest zjawiskiem niebagatelnym: to ogromny krok naprzód na drodze ¿ycia – to nic innego, jak ruch wszechœwiata w kierunku wytyczonego celu.Ludzie zmagaj¹cy siê w ³Ã³¿ku reprezen tuj¹ dwie pierwsze si³y.Trzecia si³a wy³ania siê z ich ekstatycznego zjednoczenia wraz ze wszystkimi implikacjami, jakie niesie akt stworzenia; to ich wzajemne przyci¹ganie, tarcia pomiêdzy ich cia³ami, ich dziecko.Wewnêtrzna triada umys³u, cia³a i serca osi¹ga stan permanentnej równowagi tylko wtedy, gdy w d¹¿eniu do niej cz³owiek zrezygnuje z w³asnego “ja" i uciech, jakie niesie ze sob¹ ten œwiat.Z tej symbolicznej œmierci wy³ania siê czwarty stan, okreœlony przez kulturê Zachodu mianem ekstatycznego obiektywizmu, znany w hinduizmie jako nirwana, a w filozofii Zeñ jako kwiat lotosu.Istota ludzka w stanie duchowej harmonii podobna jest do kosmicznego jaja, z którego wykluwa siê ptak zmartwychwstania feniks, uto¿samiony równie¿ z or³em, symbolem si³y jin.Dawne wzorce-wystêpuj¹ce w tarocie, jak równie¿ w ewangelicznej przypowieœci o weselu w Kanie Galilejskiej – przedstawiaj¹ kobietê jako czarê, mê¿czyznê zaœ jako wlewany do niej p³yn.Poeci Azteków s³awili moc p³odnoœci Boga i Bogini Dwoistoœci, nazywaj¹c trzeci¹ si³ê pieœni¹ kwiatu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||