Index
Vonda McIntyre Opiekun Snu (10)
Vonda McIntyre Opiekun Snu (4)
Vonda McIntyre Opiekun Snu (9)
McIntyre Vonda Opiekun snu
Vonda McIntyre Opiekun Snu (8)
Vonda McIntyre Opiekun Snu (3)
Vonda McIntyre Opiekun Snu
telefon (9)
www nie com pl 2
MacDONALD, George Gutta Percha Willie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Dlaczego tu ci�gle by� i pozwala�, by go poni�ano.Gada nie wyobra�a�a sobie, aby mog�a tak �y�.Uzdrowicielka nie mia�a �adnych skrupu�ów, pods�uchuj�c rozmow�.- Chc�, aby� pozwoli� jej, �eby ci pomog�a, ojcze.- Nikt nie mo�e mi pomóc.Ju� nie.- Masz dopiero czterdzie�ci dziewi�� lat.Mo�e pojawi� si� kto�, do kogo b�dziesz czu� co� podobnego jak do mamy.- Lepiej by� powstrzyma� swój j�zyk, zanim zaczniesz mówi� o matce.- Nie, ju� nie b�d� si� hamowa�.Nie zna�em jej, ale po�owa mnie pochodzi z niej.Przykro mi, �e ci� rozczarowa�em.Podj��em decyzj�, wyje�d�am st�d.Za par� miesi�cy b�dziesz móg� powie-dzie�.nie, lepiej wy�l� pos�a�ca z wiadomo�ci�, �e nie �yj�, a ty nigdy nie b�dziesz musia� sprawdza�, czy to prawda.Burmistrz nie odpowiada�.- Co chcesz, abym ci powiedzia�? �e przykro mi, i� nie zrobi�em tego wcze�niej? W porz�dku, przykro mi.- To jedyna rzecz, jakiej mi nigdy nie zrobi�e� - powiedzia� ojciec Gabriela, - Jeste� uparty i bezczelny, ale nigdy przedtem mnie nie ok�amywa�e�.Cisza si� przeci�ga�a.Gada ju� mia�a wej��, gdy Gabriel odezwa� si� ponownie.- Mia�em nadziej�, �e uda mi si� odpokutowa� za swoje winy.My�la�em, �e je�li b�d� wystarczaj�co po�yteczny.- Ja musz� my�le� o rodzinie - powiedzia� burmistrz - i o mie�cie.Bez wzgl�du na wszystko, zawsze b�dziesz moim pierworodnym, nawet gdyby� nie by� moim jedynym dzieckiem.Nie móg�bym si� ciebie wyrzec bez poni�enia si� publicznie.Gada by�a zaskoczona, us�yszawszy wspó�czucie w szorstkim g�osie.- Wiem.Teraz to rozumiem.Ale z twojej �mierci �adnego po�ytku nie b�dzie.- Czy zdecydowany jeste� zrealizowa� swój plan?- Przysi�gam - odpowiedzia� Gabriel.- Dobrze.Wpu�� uzdrowicielk�.Gdyby Gada nie z�o�y�a przyrzeczenia, �e b�dzie zawsze pomaga� rannym i chorym, pewnie opu�ci�aby natychmiast zamek.Nigdy nie by�a �wiadkiem tak ch�odnej, wyrozumowanej nienawi�ci, a tu widzia�a j� mi�dzy ojcem i dzieckiem.Gabriel podszed� do drzwi, a Gada wesz�a do sypialni w milczeniu.- Zmieni�em zdanie - zakomunikowa� burmistrz.Dopiero po chwili poj��, jak arogancko to zabrzmia�o.* Je�eli nadal zechcesz mnie leczy�.- Zechc� - rzuci�a krótko Gada i wysz�a z pokoju.Zak�opotany Gabriel poszed� za ni�.- Czy co� nie tak? Nie zmieni�a� chyba zdania? Gabriel zdawa� si� by� spokojny i niczym nie ura�ony.Gada przystan�a.- Przyrzek�am, �e mu pomog�.I pomog�.Potrzebuj� pomieszczenia i kilku godzin, zanim b�d� mog�a zaj�� si� jego nog�.- Damy ci wszystko, czego ��dasz.Poprowadzi� j� po rozleg�ej górnej kondygnacji, a� doszli do wie�y po�udniowej.Tutejsze pomieszczenie nie by�o tak ogromne jak pokoje burmistrza, lecz za to bardziej przytulne.Pokój Gady mie�ci� si� na obwodzie wie�y.Zakrzywiony korytarz za pokojami go�cinnymi obiega� ulokowan� w �rodku wspóln� �a�ni�.- Ju� prawie pora kolacji - powiedzia� Gabriel, pokazuj�c jednocze�nie Gadzie jej pokój.- Zjesz ze mn�?- Nie, dzi�kuj�.Nie tym razem.- Czy przynie�� ci co� tutaj?- Nie.Po prostu przyjd� za trzy godziny.Nie zwraca�a na niego uwagi, bo nie mog�a zastanawia� si� nad jego problemami, gdy planowa�a kuracj�.Machinalnie wyda�a mu kilka polece� co do rzeczy, jakie maj� by� gotowe w pokoju ojca.Poniewa� zaka�enie jest silne, b�dzie to brudna i brzydko pachn�ca robota.Gdy sko�czy�a, nadal nie odchodzi�.- Bardzo go boli - powiedzia�.- Czy nie masz czego�, co u�mierzy�oby ból?- Nie - odpowiedzia�a Gada.- Ale nie zaszkodzi go upi�.- Upi�? Dobrze, spróbuj�.Nie s�dz� jednak, aby to si� uda�o.Jeszcze nigdy nie widzia�em go upitego do nieprztomno�ci.- Dzia�anie u�mierzaj�ce to sprawa drugorz�dna.Alkohol poprawia kr��enie.- Ach, lak.!Kiedy Gabriel wyszed�.Gada pobra�a jad od Fiaska, by przygotowa�" anatoksyn� przeciw gangrenie.�wie�y jad podzia�a te� jako �agodny anastetyk, który jednak nie b�dzie zbyt u�yteczny, póki Gada nie wydrenuje rany, a kr��enie krwi nie os�abnie.Nie by�a zadowolona, �e b�dzie musia�a zada� burmistrzowi ból, ale nie �a�owa�a tego tak bardzo, jak w przypadku innych pacjentów.�ci�gn�a zakurzone pustynne ubranie i wysokie buty.Nowe spodnie i koszul� mia�a przymocowane do materaca.Kto�, kto przyniós� jej rzeczy na gór�, roz�o�y� je starannie.W�o�y� taki strój b�dzie przyjemno�ci�, ale du�o czasu minie, zanim znosi si� i stanie tak wygodny jak ten, który zniszczy� szaleniec.�a�nia by�a �agodnie o�wietlona lampami gazowymi.Wi�kszo�� budynków tej wielko�ci, co ten, mia�a swoje generatory metanu.Prywatne oraz komunalne generatory zu�ywa�y �mieci, odpadki i ludzkie odchody jako surowiec do bakteryjnej produkcji paliwa.Z tymi urz�dzeniami i bateriami s�onecznymi na dachu, zamek by� co najmniej samowystarczalny, je�li chodzi o energi�.By� mo�e mia� tak� nadwy�k�, �e mog�a dzia�a� klimatyzacja.Je�li zdarzy�o si� lato na tyle gor�ce, �eby upa� przedostawa� si� przez naturaln� kamienn� izolacj�, mo�na by�o budynek och�adza�.O�rodek uzdrowicieli mia� podobne urz�dzenia i Gadzie wcale nie by�o przykro, �e znów si� na nie natkn�a.Nala�a pe�n� wann� gor�cej wody i za�y�a luksusowej k�pieli.Perfumowane myd�o równie� podnosi�o standard w porównaniu z czarnym piaskiem, którym najcz�ciej musia�a si� szorowa�', chc�c si� umy�, ale kiedy Gada odkry�a, ze r�cznik pachnie mi�t�, po prostu si� roze�mia�a.Trzy godziny mija�y wolno, podczas gdy lekarstwo pracowa�o w organizmie Fiaska.Gada le�aki kompletnie ubrana, ale z bosymi stopami.Nie spa�a, kiedy Gabriel zapuka� do drzwi.Usiad�a, uj�a Fiaska lekko za g�ow� i pozwoli�a mu owin�� si� wokó� ramienia i nadgarstka.Potem wpu�ci�a Gabriela.M�ody m�czyzna popatrzy� na Fiaska z ostro�n� uwag�.By� nim zafascynowany.- Nie pozwol� mu zaatakowa� - powiedzia�a Gada.- Po prostu zastanawia�em si�, jakie s� w dotyku.Wyci�gn�a ku niemu r�k�, a on pog�adzi� g�adkie, wzorzyste �uski w�a.Cofn�� d�o� bez komentarza.W komnacie burmistrza znajdowa� si� Brian, szcz�liwy, �e znów opiekuje si� swoim panem.Burmistrz by� pijacko zaczerwieniony.J�cza� i p�aka�, gdy Gada podchodzi�a do niego.�zy jak grochy sp�ywa�y mu po policzkach.J�ki usta�y, gdy zauwa�y� Gad�.Zatrzyma�a si� w nogach �ó�ka.Obserwowa� j�.wystraszony.- Ile wypi�?- Tyle, ile chcia� - odpowiedzia� Gabriel.- By�oby lepiej, gdyby by� nieprzytomny - powiedzia�a Gada, zaczynaj�c czu� lito��.- Widywa�em jak pil do �wito z radnymi, ale nigdy nie widzia�em, �eby by� nieprzytomny, Burmistrz zezowa� ku nim m�tnym wzrokiem.- Ani kropli koniaku wi�cej - powiedzia� - Dosy�.- S�owa brzmia�y mocno, mimo, i� nieco be�kota�.� Po�ci jestem przytomny, irie mo�ecie obci�� mi nogi.- Racja - powiedzia�a Gada.- Niech pan zatem pilnuje.Utkwi�a spojrzenie w Piasku: w oczach pozbawionych powiek i ruchliwym j�zyku.Zacz�� drze�.- W jaki� inny sposób - powiedzia� - Musi by� jaki� inny sposób.- Trac� cierpliwo��! - ostrzeg�a Gada.Wiedzia�a, ze za chwil� straci panowanie nad sob� albo, co gorsza, zacznie znów p�aka� nad Jesse.Pami�ta�a jedynie, jak bardzo pragn�a jej pomóc.a tego cz�owieka mo�e wyleczy� tak �atwo [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.