Index Foster Alan Dean Przekleci 03 Wojenne lupy Szklarski Alfred 6 Tomek wsrod lowcow glow Szklarski Alfred 4 Tomek na tropach Yeti Szklarski Alfred 1 Tomek w Krainie Kangurow Szklarski Alfred 2 Tomek na Czarnym Ladzie Szklarski Alfred 8 Tomek w Gran Chaco 20 (123) 38 (69) abc.com.pl 6 Robinson Kim Stanley Czerwony Mars |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Ani mi przez g³owê nie przesz³o, ¿e uda ci siê taka sztuczka! Zuch jesteœ i chwat!- Pan przypuszcza, ¿e to wszystko zmyœli³em? - zdziwi³ siê Tomek.- Mo¿e nie wszystko, ale z tym Koœciuszk¹ i jeñcami toœ chyba wystawi³ Indiañców do wiatru.Tomek weso³o spojrza³ na przyjaciela.- Bosmanie, czy pan na pewno wie, kim by³ Koœciuszko? - zapyta³.- Nie kpij ze mnie! - zaoponowa³ nieco ura¿ony marynarz.- U moich staruszków na Powiœlu na g³Ã³wnym miejscu w kuchni wisi wielki obraz przedstawiaj¹cy Naczelnika sk³adaj¹cego przysiêgê na krakowskim rynku.Jak¿e wiêc móg³bym nie wiedzieæ, kim on by³? Nie s³ysza³em jednak, ¿eby takie rzeczy wyprawia³ w Ameryce.- Koœciuszko by³ niezwyk³ym cz³owiekiem.Najlepiej o tym œwiadczy sposób, w jaki wówczas zaofiarowa³ swe us³ugi Kongresowi Stanów Zjednoczonych.- A có¿ on takiego zrobi³? - zagadn¹³ bosman rozsiadaj¹c siê wygodnie.- W czasie, gdy Stany Zjednoczone rozpoczê³y walkê o wyzwolenie siê spod uci¹¿liwej opieki Anglii, do Pary¿a przybyli dwaj pe³nomocnicy amerykañscy, aby uzyskaæ pomoc dla swej armii.Byli to Sileas Deane i Arthur Lee.Oni to w³aœnie wrêczali listy polecaj¹ce ochotnikom, którzy póŸniej w Ameryce na tej podstawie byli zaci¹gani do wojska.Nasz Koœciuszko nie wzi¹³ ¿adnych listów.Po prostu wsiad³ na statek razem z piêcioma Polakami i wyruszy³ do Stanów.- Ho, ho, taki by³ pewny siebie?Tomek skin¹³ g³ow¹ i mówi³ dalej:- Statek rozbi³ siê u wybrze¿y Wysp Œwiêtego Dominika.Koœciuszko razem z towarzyszami uchwycili siê masztu i w ten sposób przybili do brzegu.Wsiedli na inny statek p³yn¹cy do Filadelfii.Koœciuszko natychmiast stan¹³ przed stawnym uczonym, a zarazem cz³onkiem Kongresu, Beniaminem Franklinem.Poprosi³ go o przyjêcie do wojska.Kiedy Franklin zapyta³ o listy polecaj¹ce, Koœciuszko odpar³, ¿e pragnie przedstawiæ siê zdolnoœciami i wiedz¹ wojskow¹, a nie rekomendacjami.Kongres poleci³ Franklinowi przeegzaminowaæ ambitnego Polaka.Po tym niezw³ocznie nadano mu stopieñ pu³kownika.- No, jak widaæ by³a to nie byle figura!- Przede wszystkim Koœciuszko posiada³ odwagê, du¿¹ wiedzê i zdolnoœci.Dlatego w bitwach pod Trenton i Princeton odznaczy³ siê zimn¹ krwi¹, a œmia³ym natarciem na wroga zwróci³ na siebie uwagê Jerzego Waszyngtona, naczelnego wodza.Odt¹d te¿ przydzielano go jako doradcê genera³om, którym powierzano specjalnie trudne zadania.Czyta³em, ¿e podczas oblê¿enia Yorktown, Waszyngton, obje¿d¿aj¹c szeregi, przyby³ do lasku, gdzie Koœciuszko sta³ ze strzelcami maj¹cymi rozpocz¹æ atak nastêpnego dnia.Na przemówienie wodza Koœciuszko odpar³: “Jutro albo szaniec zdobêdê, albo zginê” I chocia¿ zosta³ ciê¿ko ranny, zmusi³ wroga do opuszczenia reduty.Nasz Koœciuszko by³ nie tylko odwa¿nym i dobrym dowódc¹.Wielkie równie¿ zas³ugi po³o¿y³ przy fortyfikowaniu Filadelfii oraz obozów armii amerykañskiej.A kto, jak nie on, przyczyni³ siê do zwyciêstwa pod Saratoga? Za bohatersk¹ walkê otrzyma³ stopieñ genera³a brygady i order Cyncynata! Czy pan wie, ¿e gdy Koœciuszko, wracaj¹c z niewoli petersburskiej, po raz drugi stan¹³ na ziemi amerykañskiej, to ludnoœæ przyjê³a go tu z wielkim uniesieniem? Obywatele amerykañscy zaprzêgli siê do jego powozu i ci¹gnêli jak triumfatora.- Nic dziwnego, skoro tyle dla nich zdzia³a³ - odpar³ bosman.- Ha, masz racjê, to nie tylko nasz wielki bohater.Ten pomnik Koœciuszki, który widzieliœmy w Waszyngtonie, to nawet niczego sobie.- A czy nie widzia³ pan jego pomnika w Chicago i innych miastach? - zapyta³ Tomek.- Prawda, prawda, widzia³em.- Nie on jeden walczy³ o niepodleg³oœæ Stanów Zjednoczonych.Czy zapomnia³ pan, ¿e Kazimierz Pu³aski jako genera³ brygady poleg³ tu w roku tysi¹c siedemset siedemdziesi¹tym dziewi¹tym w bitwie pod Sawannah?- Czy to ten, co pierwszy zorganizowa³ w³asny legion?- Wiêc pan zapamiêta³!- A jak¿e, zapamiêta³em.Powiedz mi teraz, brachu, czy oprócz Strzeleckiego, o którym ju¿ mówi³eœ, jeszcze inni Polacy podró¿owali po Ameryce?Tomek pomyœla³ chwilê, weso³o spojrza³ na bosmana i zapyta³:- Czy pan wie, kto odkry³ Amerykê?- Nie mów tylko, brachu, ¿e to by³ Polak - rozeœmia³ siê marynarz.- Wiem, ¿e dokona³ tego Kolumb.- Nie myli siê pan, lecz s³ysza³em równie¿, ¿e w roku tysi¹c czterysta siedemdziesi¹tym szóstym Polak, Jan z Kolna, jakoby ¿eglarz gdañski, z ramienia króla duñskiego mia³ wyruszyæ na czele wyprawy w celu ratowania resztek kolonizacji normandzkiej w Grenlandii.Wprawdzie nie dotar³ tam, lecz odkry³ po drugiej stronie oceanu ziemiê, któr¹ przypuszczalnie móg³ byæ Labrador.Gdyby to by³o prawd¹, podró¿ naszego rodaka wyprzedza³aby o szesnaœcie lat podró¿e odkrywcze Kolumba.- Nie wierzê w to, brachu51[51 Bosman mia³ s³usznoœæ, gdy¿ domniemany polski odkrywca Ameryki okaza³ siê postaci¹ nie istniej¹c¹.], ale daj ju¿ spokój tym tak mi³ym dla ucha Polaka legendom, bo w koñcu przekonasz mnie, ¿e i ja mam tu niema³e zas³ugi- œmia³ siê bosman.- Kto wie, mo¿e i pan czegoœ dokona w Ameryce? Gdy Fernando Cortez wyl¹dowa³ w Meksyku, Indianie ofiarowali mu niewolnicê.Ta Indianka, póŸniej ju¿ jako Donna Mariana, odda³a Cortezowi wielkie us³ugi.Teraz znów wódz Czarna B³yskawica ofiarowa³ panu swoj¹ córkê.Mo¿e Skalny Kwiat odegra podobn¹ rolê, a pan stanie siê s³awny.- A ¿eby po³kn¹³ ciê wieloryb! Ju¿ mi to musia³eœ przypomnieæ?! Powiedzia³em, ¿e nie dla mnie ten rarytas.Pamiêtaj, co przyrzek³eœ.- Niech siê pan nie denerwuje, ¿artowa³em tylko.- Coœ mi za wiele ¿artujesz z tymi o¿enkami.Nie wyprowadzaj mnie z równowagi.Gadaj, co wiesz jeszcze o Polakach?! Mów o podró¿nikach, a nie o œlubach i Indiankach.- Wiem, ¿e lubi pan takie historie.Gdy wrócimy na ranczo, po¿yczê panu ciekaw¹ ksi¹¿kê Emila Dunikowskiego.Przy koñcu ubieg³ego wieku podró¿owa³ on po Ameryce.Zwiedzi³ olbrzymi amerykañski Park Narodowy nad rzek¹ Yellowstone52[52 Park Narodowy obejmuje teren na sto kilometrów d³ugi i osiemdziesi¹t szeroki.Puszcze leœne, dzikie góry, liczne wodospady i gejzery tworz¹ fantastyczny zak¹tek œwiata, nietkniêty w swej pierwotnej postaci.Nie wolno tam niczego eksploatowaæ, osiedlaæ siê ani polowaæ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||