Index Erikson Steven Bramy domu umarlych Erikson Steven Ogrody ksiezyca burst steven jhereg Clancy Tom Niedzwiedz I Smok 301 02 (4) 18 (346) www nie com pl 3 Diabelski kandydat abc.com.pl 9 bialolecka ewa tkacz iluzji |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Tej samej nocy nad horyzontem pojawi³y siê trzy ogniste kule.Ludzie zaniepokoili siê, a Tarkwiniusz przywo³a³ kap³anów, by wyjaœnili to zjawisko, ale ku swemu niezg³êbionemu smutkowi nie potrafili znaleŸæ ¿adnego wyt³umaczenia.Nastêpnego dnia wró¿ka znów przyby³a do króla, mówi¹c, ¿e ma na sprzeda¿ szeœæ ksi¹g.Za¿¹da³a za nie takiej samej sumy jak poprzednio za dziewiêæ.Tarkwiniusz domaga³ siê, by mu powiedzia³a, co siê sta³o z brakuj¹cymi trzema ksiêgami; wiedŸma odrzek³a, ¿e spali³a je noc¹.Król oburzony, ¿e ¿¹da za szeœæ ksi¹g tyle samo, ile on wczeœniej nie zgodzi³ siê zap³aciæ za dziewiêæ, kaza³ jej odejœæ.Tej nocy trzy kolumny dymu unios³y siê nad horyzontem, wij¹c siê na wietrze w ksiê¿ycowej poœwiacie i przybieraj¹c groteskowe i z³owró¿bne kszta³ty.I znów lud siê zaniepokoi³, myœl¹c, ¿e musi to byæ znak od zagniewanego boga.Tarkwiniusz przywo³a³ kap³anów, lecz i tym razem nie potrafili mu odpowiedzieæ.Nastêpnego dnia króla znów odwiedzi³a staruszka.Powiedzia³a, ¿e spali³a kolejne trzy ksiêgi, a teraz proponuje mu ostatnie trzy za tê sam¹ cenê, jakiej na pocz¹tku ¿¹da³a za wszystkie dziewiêæ.Tym razem Tarkwiniusz, choæ wielce wzburzony, zap³aci³, ile chcia³a.I tak oto przez jego niezdecydowanie Rzymianie otrzymali Ksiêgi Sybilliñskie jedynie we fragmentach.Nie mo¿na by³o przepowiadaæ przysz³oœci pañstwa dok³adnie, a wró¿by augurów i wieszczków nie zawsze siê sprawdza³y.Tarkwiniusza zarówno czczono za pozyskanie œwiêtych tekstów, jak i obarczano win¹ za utratê ich czêœci.Sybilla z Kume za sw¹ m¹droœæ zyska³a legendarn¹ s³awê; szanowano j¹ i jako wielk¹ profetkê, i jako kobietê interesu, która potrafi³a sprzedaæ trzy ksiêgi za cenê dziewiêciu.Ksiêgi Sybilliñskie sta³y siê przedmiotem wielkiej czci.Przetrwa³y epokê królów i sta³y siê najœwiêtsz¹ w³asnoœci¹ ludu rzymskiego.Senat uchwali³, ¿e maj¹ byæ przechowywane w kamiennym kufrze umieszczonym g³êboko w podziemiach œwi¹tyni Jowisza na Kapitolu, góruj¹cym nad Forum Romanum.W ksiêgach szukano rady w czasach wielkich zagro¿eñ albo wtedy, gdy ukazywa³y siê niewyt³umaczalne znaki.Kap³anom wyznaczonym do studiowania ksi¹g nie wolno by³o pod kar¹ œmierci nikomu zdradziæ ich treœci, nawet senatowi.Powszechnie znane sta³o siê jednak, ¿e ksiêgi spisano akrostychem.Pierwsze litery kolejnych wierszy uk³ada³y siê w temat ca³ego ustêpu.Taka sztuka, mog¹ca przywieœæ do desperacji zwyk³ego próbuj¹cego jej œmiertelnika, musia³a byæ dziecinn¹ igraszk¹ dla woli boskiej.Poniewa¿ ksiêgi owiane by³y tak¹ tajemnic¹, niewiele osób wiedzia³o dok³adnie, co zosta³o utracone, kiedy przed dziesiêciu laty, w ostatnich konwulsjach wstrz¹saj¹cych republik¹ wojen domowych, wielki po¿ar ogarn¹³ wzgórze kapitoliñskie i strawi³ œwi¹tyniê Jowisza, obracaj¹c Ksiêgi Sybilliñskie w popió³.Sulla obwinia³ za po¿ar swych wrogów, ci obwiniali jego.W ¿adnym razie nie by³ to szczêœliwy pocz¹tek dla trzyletnich rz¹dów dyktatora.Czy¿ bez œwiêtych ksi¹g do jej przepowiadania Rzym w ogóle móg³ mieæ jak¹kolwiek przysz³oœæ? Senat rozes³a³ specjalnych wys³anników po ca³ej Grecji i Azji, by szukali œwiêtych tekstów, które mog³yby zaj¹æ ich miejsce.Oficjalnie odby³o siê to ku pe³nej satysfakcji kap³anów i senatu.Ci jednak, którzy szanuj¹c bosk¹ wolê, sceptycznie traktowali przy tym ludzkie instytucje, uwa¿ali takie gor¹czkowe poszukiwania tylko za niebywa³¹ okazjê do oszustw i defraudacji.By³o znamiennym wskazaniem, jak dalece Sybilla z Kume straci³a ogólne powa¿anie, ¿e po utracie oryginalnych ksi¹g nikogo nie wys³ano do niej samej.Przecie¿ najwiêkszy sens mia³oby poszukiwanie zastêpczych tekstów u Ÿród³a.Mo¿e senatorzy ¿achnêli siê na perspektywê przegrania kolejnego przetargu z kumañsk¹ wieszczk¹?Nad Pucharem Sybilla wci¹¿ otoczona jest kultem, zw³aszcza wœród mieszkañców starych greckich miasteczek, gdzie nosi siê chlamidê zamiast togi i czêœciej s³ychaæ grekê ni¿ ³acinê - nie tylko na rynkach, ale w œwi¹tyniach i s¹dach.Sybilla jest wyroczni¹ w orientalnym znaczeniu tego s³owa.Jest si³¹ poœrednicz¹c¹ miêdzy cz³owiekiem a bóstwem, zdoln¹ dotykaæ obu œwiatów.Kiedy Sybilla wchodzi w cia³o jednej ze swych kap³anek, mo¿e ona przemawiaæ g³osem samego Apolla.Takie wyrocznie istnia³y od pocz¹tku œwiata od Persji po Grecjê i w rozsianych po œwiecie starych greckich koloniach, jak Kume.Rzymianie jednak nigdy do koñca ich nie uznali, wol¹c, by natchnieni osobnicy objawiali im wolê bogów odczytan¹ z uk³adu dymnych ob³oków i z grzechotu ziaren fasoli w pustej tykwie, zamiast s³uchaæ jej bezpoœrednio z ich ust.Sybilla z Kume jest wci¹¿ czczona przez miejscowych wieœniaków, przynosz¹cych jej dary w monecie i w naturze, ale nie cieszy siê wziêciem u modnego rzymskiego towarzystwa z nadmorskich willi.Ci wol¹ szukaæ m¹droœci u odwiedzaj¹cych ich filozofów i obdarowywaæ szacowne œwi¹tynie Jowisza i Fortuny na forach Puteoli, Neapolis i Misenum.Nie zdziwi³em siê, widz¹c stoj¹c¹ obok przybytku Sybilli œwi¹tynkê Apolla w raczej zaniedbanym stanie.Nigdy nie by³a ¿adn¹ wspania³¹ budowl¹, cokolwiek by legenda mówi³a o Dedalu i z³otych zdobieniach.Nie by³a nawet zbudowana z kamienia, tylko z drewna.Poœrodku sta³ na marmurowym postumencie odlany z br¹zu pos¹g Apolla.Okr¹g³y dach wsparty by³ na pomalowanych na zielono, ¿Ã³³to i czerwono kolumnach.Sufit podzielony by³ na trójk¹tne panele ozdobione malowid³ami przedstawiaj¹cymi rozmaite sceny z mitu o Tezeuszu: mi³osne igraszki Pazyfae z bykiem, narodziny kreteñskiego Minotaura, ci¹gniêcie losów na doroczn¹ ofiarê dla potwora z siedmiu synów Aten, budowê labiryntu przez Dedala, smutek Ariadny, pokonanie potwora przez Tezeusza i lot Dedala z jego nieszczêsnym synem Ikarem, oraz przygl¹daj¹cego siê im Apolla.Niektóre malowid³a by³y bardzo stare i tak wyblak³e, ¿e z trudem mo¿na by³o siê domyœliæ ich treœci, inne zaœ niedawno odrestaurowane i lœni¹ce œwie¿¹ farb¹.Odnowa œwi¹tyni by³a w toku i podejrzewa³em, ¿e znam odpowiedzialn¹ za to kobietê.Budowla sta³a w zak¹tku z trzech stron otoczonym skalnymi œcianami.By³a to jedyna równa powierzchnia na ca³ym stromym zboczu usianym g³azami, które jakby zastyg³y w pó³ drogi podczas kamiennej lawiny, i poroœniêtym poskrêcanymi drzewami, które wygl¹da³y tak, jakby wyci¹gniêtymi konarami rozpaczliwie próbowa³y ratowaæ siê przed upadkiem.Kap³anka sz³a przed nami spokojna i wyprostowana, nie stawiaj¹c ani jednego fa³szywego kroku, podczas gdy my obaj co rusz potykaliœmy siê i œlizgaliœmy, posy³aj¹c w dó³ strumienie kamyków i chwytaj¹c siê dla równowagi ga³êzi drzew.Miejsce by³o zakryte przed ludzkim wzrokiem i os³oniête od wiatru.Otoczy³a nas cisza.Nad naszymi g³owami kot³owa³y siê k³êby mg³y, próbuj¹c siê przedrzeæ poza szczyt wzgórza i wracaj¹c w strzêpach, spowijaj¹c nasz zak¹tek w nieziemsk¹ sieæ œwiat³a i mroku.Kiedy weszliœmy pod dach œwi¹tyni, kap³anka zwróci³a siê ku nam, lecz rysy jej twarzy pozosta³y skryte w cieniu.Jej g³os zabrzmia³ równie dziwnie jak za pierwszym razem; tak, wed³ug Ezopa, mówi³yby zwierzêta, gdyby umia³y, zmuszaj¹c swe nieludzkie gard³a do wydawania ludzkich dŸwiêków.- Widzê, ¿e nie przywiedliœcie krowy.- Nie - odpowiedzia³em.- Ani kozy.Macie tylko konie, które nie nadaj¹ siê na ofiarê dla boga.Czy macie zatem pieni¹dze, by kupiæ zwierzê ofiarne?- Tak.Wymieni³a sumê, która nie wyda³a mi siê oburzaj¹ca.Sybilla z Kume najwyraŸniej nie by³a ju¿ ow¹ tward¹ negocjatork¹ z dawnych czasów.Wyci¹gn¹³em monety z sakiewki, zastanawiaj¹c siê, czy Krassus zatwierdzi ten wydatek jako koszt dodatkowy.Widzia³em jej rêkê tylko przez chwilê, kiedy bra³a ode mnie pieni¹dze.By³a to - jak siê zreszt¹ dowiedzia³em - d³oñ starej kobiety, o wystaj¹cych koœciach i przebarwionej miejscami skórze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||