Index George Orwell Folwark zwierzęcy (18) rozdzial 18 (55) 143 18 (11) rozdzial 18 (27) 18 (360) 18 (409) 52 (18) 18 (116) 18 (402) FoundationAndEmpire |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Jak niby mam się czuć? - Sam wiesz, co działo się wczoraj.Bałam się wracać.Byłam uCurleya. - W tej garkuchni? - Tak, ale jeśli nie zamawia się niczego do jedzenia, to niejest drogo.Tam tylko jedzenie kosztuje.Spotkałam parę znajomych osób,porozmawialiśmy trochę.Wybierali się na przyjęcie, zaprosili mnie, więcposzłam.Oglądaliśmy wiadomości, cały czas mówili o zamieszkach i nikt niechciał wychodzić, zatem przyjęcie trwało dalej.To tyle.Wielu zostało na noc ija zrobiłam tak samo. Zrzuciła suknię i powiesiła ją do szafy, zakładając zarazwełniane spodnie i gruby sweter. - To wszystko, co tam robiłaś, po prostu przeczekiwałaś noc? - Jesteś zmęczony, Andy.Czemu nie pójdziesz spać? - Możemy porozmawiać o tym później. - Chcę porozmawiać o tym teraz. - Proszę, nie ma już o czym mówić. - Jest.Czyje to było mieszkanie? - Nie znasz.Nie był przyjacielem Wielkiego Mike'a, ktoś, kogowidywałam na przyjęciach. - I on? - cisza przedłużała się, aż kolejne pytanie Andy'egorozdarło ją na strzępy.- I spędziłaś z nim tę noc? - Naprawdę chcesz wiedzieć? - Oczywiście, a po co bym pytał? Spałaś z nim, prawda? - Tak. Łagodność jej głosu i nagłość tego potwierdzenia zmroziły go.Zadawał to pytanie z nadzieją na zaprzeczenie.Nie wiedział zupełnie, copowiedzieć, w końcu zdołał zdobyć się tylko na jedno krótkie: - Dlaczego? - Dlaczego? - To jedno słowo otworzyło jej usta i wyzwoliłozimny gniew.- Dlaczego? A co miałam zrobić? Postawił mi obiad, poczęstowałdrinkami i musiałam jakoś za to zapłacić.Niby jak inaczej miałam to zrobić? - Przestań, Shirl, zaczynasz być. - Jaka zaczynam być? Szczera? A czy ty pozwoliłbyś mi tutajzostać, gdybym z tobą nie sypiała? - To co innego. - Naprawdę? - była już roztrzęsiona.- Mam nadzieję, że to coinnego, oby to było co innego, ale ja sama już nie wiem.Chcę tylko byćszczęśliwa, nie wiem, po co się kłócimy.To nie tego chciałam.Ale wszystkoidzie nie tak.Gdybyś tu bywał, gdybym mogła więcej czasu spędzać z tobą. - Rozmawialiśmy już o tym.Mam pracę, która jest właśnie taka,jak jest, co mogę zrobić? - Przypuszczam, że nic, nic.- ścisnęła dłonie, bystłumić ich drżenie.- A teraz idź spać, musisz odpocząć. Wyszła z pokoju, a on nie poruszył się, aż drzwi nie zostałyzamknięte.Chciał iść za nią, ale zatrzymał się i przysiadł na skraju łóżka.Cojeszcze mógł jej powiedzieć? Powoli ściągnął buty, ubrany wyciągnął się na łóżkui nakrył kocem. Mimo że był zmęczony i wyczerpany, nie mógł zasnąć.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||