![]() |
|||||
![]() |
|||||
![]() |
|||||
Index Ebooks Pl Ksiazka Serwisowa Daewoo Espero Tom 2 Ebooks Pl Ksiazka Serwisowa Daewoo Espero Tom 1 Stanisław Lem Dzienniki Gwiazdowe(Tom I) Rice Anne Godzina czarownic Tom 4 Rice Anne Godzina czarownic Tom 1 Rice Anne Godzina czarownic Tom 3 Stanisław Lem Dzienniki Gwiazdowe(Tom II) wiedza i zycie4 MacDONALD, George Heather and Snow Vonnegut Kurt Tabakiera z Bagombo |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Na ca�ym �wiecie obowi�zuj� podobne zasady bezpiecze�stwa.My�lisz, �e Chi�czycy nie zdaj� sobie sprawy, �e który� z ich agentów mo�e by� przez nas przekupiony? Przy takiej operacji kr�ci si� wiele kó�ek i nie wszystkie w jednym kierunku.Wiesz, czego mi teraz brak?- Przypuszczam, �e Drugiego G�ównego Zarz�du KGB.Wtedy mo�na by lepiej koordynowa� ca�� operacj�.Go�owko u�miechn�� si�.- Towarzyszu Szelepin, chwilowo nale�y dobrze wykonywa� nasz� prac� i liczy� na to, �e inni wykonaj� swoj�.I trzeba czeka�, a czekanie nigdy nie jest rozrywk�.- Po tej konstatacji obaj m�czy�ni powrócili do wpatrywania si� w aparaty telefoniczne na biurku.Jedynym powodem, dla którego nie zwi�kszono liczby osób �ledz�cych Suworowa, by� fakt, �e zwyczajnie brakowa�o dla nich miejsca na ulicy.Suworow móg� w ko�cu zauwa�y� którego� z trzydziestu funkcjonariuszy zawsze i wsz�dzie mu towarzysz�cych.Tego dnia obudzi� si� o zwyk�ej porze, umy� si�, na �niadanie zjad� talerz kaszy z mlekiem i wypi� kubek kawy.O dziewi�tej pi�tna�cie opu�ci� dom i pojecha� do �ródmie�cia w asy�cie niewidzialnej �wity.Zaparkowa� wóz dwie przecznice od Parku Gorkiego i reszt� drogi odby� pieszo.To samo uczynili jeszcze czterej m�czy�ni.Spotkali si� przy kiosku i dok�adnie o 9.45 poszli do pobliskiej kawiarni, niestety, dla ludzi z FSB, zat�oczonej.Nie by�o mowy, by który� z nich móg� usi��� na tyle blisko, by cokolwiek s�ysze�.Mogli tylko z daleka obserwowa� twarze.Mówi� g�ównie Suworow-Koniew, a pozostali s�uchali pilnie i potem zacz�li potakiwa� g�owami.Jefremow trzyma� si� najdalej.Pe�ni� na tyle wysok� funkcj�, �e jego twarz mog�a by� znana.Tym razem musia� podes�a� bli�ej ma�o do�wiadczonych, najm�odszych funkcjonariuszy.Kaza� im wyj�� z uszu minis�uchawki i wy��czy� radiotelefony.�a�owa�, �e jego oficerowie nie potrafi� czyta� z ruchu ust, jak to zawsze robi� agenci w filmach.Pawe� Georgiewicz Jefremow sta� w obliczu dylematu.Co powinien teraz zrobi�? Aresztowa� ich wszystkich i ujawni� tym samym Chi�czykom, �e Rosjanie znaj� spraw� czy te� kontynuowa� dozór i ryzykowa�, �e zleceniobiorcy wykonaj� zlecenie? Rozwi�zanie przysz�o samo.Dostarczy� go jeden z czterech m�czyzn przyby�ych na wezwanie Suworowa, najstarszy z nich, oko�o czterdziestki, weteran Specnazu z czasów wojny w Afganistanie, odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru.Nazywa� si� Igor Maksimow.Podniós� r�k� i, pocieraj�c palec wskazuj�cy o kciuk, zada� pytanie.Otrzymawszy odpowied� pokr�ci� g�ow�, wsta� i odszed�.Dwaj wyznaczeni funkcjonariusze natychmiast za nim poszli do najbli�szej stacji metra.Pozostali przy stoliku m�czy�ni kontynuowali rozmow�.Jefremow kaza� natychmiast aresztowa� Maksimowa.Zrobiono to, gdy wysiad� na odleg�ej o pi�� kilometrów stacji w pobli�u miejsca, gdzie mieszka� z �on� i synem.Nie opiera� si� zatrzymaniu.Nie mia� te� przy sobie �adnej broni.�agodnie jak baranek poszed� z dwoma oficerami do siedziby FSB, gdzie Jefremow zacz�� go przes�uchiwa�.- Wiemy, �e nazywacie si� Maksimow, Igor Iljicz.Spotkali�cie si� z waszym przyjacielem, Kliementijem Iwanowiczem, aby omówi� uczestnictwo w powa�nym przest�pstwie.Chcemy us�ysze� wasz� wersj� tego, co wam zaproponowano.- Towarzyszu, spotkali�my si� w gronie starych przyjació�, by wypi� sobie kawk� i pogada�.Potem wyszed�em.O niczym konkretnym nie rozmawiali�my.Naprawd� nie wiem, o czym mówicie.- Rozumiem.A teraz powiedzcie mi, czy znacie dwóch by�ych �o�nierzy Specnazu, Amalrika i Zimianina?- S�ysza�em nazwiska, ale z nikim nie kojarz�.- Poka�� wam ich fotografie.- Jefremow po�o�y� przed przes�uchiwanym fotografie otrzymane od milicji z Sankt Petersburga.- Niemi�y widok, co?Maksimow nawet nie drgn��.- Co im si� przytrafi�o? - spyta�.- Wykonali par� robótek dla twojego przyjaciela Suworowa, ale on by� najwyra�niej niezadowolony z ich pracy, wi�c wys�a� ich do kana�u, �eby sobie pop�ywali.Wiemy, Maksimow, �e s�u�yli�cie w Specnazie.Wiemy, �e zarabiacie na �ycie wykonywaniem zlece� dla mafii, ale to nas w chwili obecnej nie obchodzi.My chcemy wiedzie�, o czym dok�adnie by�a mowa w kawiarni.Powiesz nam to, bratku po dobroci albo zabawimy si� inaczej.Wybór nale�y do ciebie.- Jefremow potrafi� by� bardzo twardy, a nawet brutalny wobec swoich �go�ci�, je�li zachodzi�a taka potrzeba.W tym wypadku nie zachodzi�a.Maksimowowi nie by�o obce stosowanie si�y.Stosowa� j� wobec innych, ale wola� unikn��, by ktokolwiek j� zastosowa� wobec jego w�asnej osoby.- Co dostan� w zamian? - spyta� wprost.- Wolno�� za pe�n� wspó�prac�.Opu�cili�cie zebranie przed faz� ko�cow�.I dlatego teraz tu jeste�cie.Zaczniecie mówi� od razu, czy mamy was przez kilka godzin zmi�kcza�?Maksimow nie by� tchórzem.Specnaz nie przyjmowa� tchórzy.By� natomiast realist� i realizm mu podpowiada�, �e nic nie zyska odmawiaj�c wspó�pracy.- Zapyta� mnie i trzech pozosta�ych, czy chcemy uczestniczy� w morderstwie.Zak�adam, �e to mia�aby by� trudna operacja, bo inaczej po co potrzebowa�by tylu ludzi.Ka�demu z nas ofiarowywa� dwadzie�cia tysi�cy euro.Doszed�em do wniosku, �e mój czas jest wart du�o wi�cej.- Kto mia� by� celem?- Nie wiem.Nie powiedzia�, a ja nie pyta�em.- Dobrze zrobili�cie, Maksimow.Bo widzicie, zamordowany mia� by� prezydent Gruszawoj.Widz�, �e zrobi�o to na was wra�enie - doda� Jefremow, spostrzeg�szy przera�one spojrzenie rozmówcy.- Przecie� to zdrada stanu! - wymamrota� by�y sier�ant Specnazu, usi�uj�c s�owom nada� barw�, która by wyra�nie dowodzi�a, �e on nigdy czego� podobnego by nie zrobi�.Szybko si� uczy�, jak nale�y rozmawia� z oficerem FSB.- Tak, to jest zdrada stanu - przyzna� Jefremow.- A powiedzcie mi, czy dwadzie�cia tysi�cy euro to wystarczaj�ce honorarium za takie zlecenie?- Tego nie wiem.Je�li liczycie na to, �e przyznam si� do zabijania za pieni�dze, to nic z tego, towarzyszu.Zabija�e�, zabija�e�, pomy�la� Jefremow.A prawdopodobnie i teraz przysta�by� na propozycj� Suworowa, gdyby cena by�a odpowiednio wysoka.W Rosji dwadzie�cia tysi�cy euro by�o powa�n� kwot�.Ale nie czas si� nad tym zastanawia�.Jefremow mia� wa�niejsze sprawy na g�owie.- Ci pozostali trzej, którzy przyszli na spotkanie.Co o nich wiesz?- Wszyscy to weterani Specnazu.Ilia Sus�ow i ja s�u�yli�my razem na wschód od Kandaharu.On jest doskona�ym snajperem.Pozosta�ych znam tylko z widzenia.Snajper! Snajperzy przydaj� si� przy takich w�a�nie operacjach, pomy�la� Jefremow.Prezydent Gruszawoj cz�sto pokazuje si� publicznie.Nawet na nast�pny dzie� przygotowywany by� wiec, w którym mia� uczestniczy�.Najwy�szy czas zamkn�� spraw�.- Wi�c Suworow mówi� o morderstwie na zlecenie?- Tak.- Dobrze.Teraz wszystko spiszemy, a wy podpiszecie.M�drze post�pili�cie, Maksimow, decyduj�c si� na wspó�prac�.M�odszy stopniem oficer wyprowadzi� Maksimowa.Jefremow podniós� s�uchawk� telefonu.- Aresztujcie wszystkich - powiedzia� po chwili dowódcy grupy �ledz�cej Suworowa i innych.- Spotkanie w�a�nie si� sko�czy�o - us�ysza� w odpowiedzi.- Wszyscy s� pod �cis�ym nadzorem.Suworow wraca w�a�nie do swojego mieszkania.Jest z nim jeden z trójki.- Aresztujcie wszystkich.- Samopoczucie lepsze? - spyta� pu�kownik Alijew.- Która godzina?- Pi�tnasta czterdzie�ci, towarzyszu generale - odpar� pu�kownik.- Spali�cie trzyna�cie godzin.Oto niektóre depesze z Moskwy [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
![]() |
|||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |