Index
czesc 04 rozdzial 04
czesc 02 rozdzial 03 (3)
czesc 05 rozdzial 03 (2)
rozdzial 05 (206)
rozdzial 07 (91)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 05 (14)
rozdzial 09 (214)
rozdzial 05 (277)
rozdzial 17 (56)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tomekiveco.xlx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .trzeba przyznać, że przystojny na swój szorstki sposób.Jeśli wierzyć opowieściom, bez wątpienia dzielny, a może nawet wrażliwy.      Potem zjawił się książę Tubble z Linii Chanicut, na przemian zmieniający formę od ludzkiej do wirującej demonicznej.Spokojny, ociężały, subtelny.i stary.Miał kilkaset lat i był bardzo sprytny.Nosił bardziej zmierzwioną brodę i był mistrzem wielu gier.      Czekałem.Tmer po Jurcie i Tubble'u zniknęli wśród rozwianych wstęg.Czekałem dalej, ale nic już się nie pokazało.      - Koniec refleksji - oznajmiłem wreszcie.- Ale nadal nie wiem, co ona oznacza.      - A co zobaczyłeś?      - Mojego brata Jurta - odparłem.- Księcia Tmera z Jesby.I Tubble'a z Chanicut, wśród innych atrakcji.      - Bardzo odpowiednie - orzekł.- Całkowicie odpowiednie.      - Dlaczego?      - Podobnie jak ty, Tmer i Tubble są pod czarną strażą.Jak słyszałem, Tmer przebywa w Jesby, chociaż sądzę, że Jurt przybył na ziemię w innym miejscu niż Dalgarry.      - Jurt wrócił?      Pokiwał głową.      - Może być w Fortecy Gantu, u mojej matki - zastanowiłem się.- Albo.Sawall miał drugą siedzibę, Linie Anch, na samej Krawędzi.      Suhuy wzruszył ramionami.      - Nie wiem - stwierdził.      - Ale po co czarna straż.nad którymkolwiek z nas?      - Studiowałeś na dobrym uniwersytecie w Cieniu - przypomniał.- Długo mieszkałeś na Dworze Amberu, co było zapewne bardzo pouczające.Proszę cię zatem, abyś się zastanowił.Z pewnością umysł tak dobrze wyćwiczony.      - Jak rozumiem, czarna straż oznacza, że grozi nam jakieś niebezpieczeństwo.      - Oczywiście.      -.Lecz jego charakter jest dla mnie niepojęty.Chyba że.      - Tak.      - Ma to jakiś związek ze śmiercią Swayvilla.Musi zatem łączyć się z polityką.Ale długo mnie tu nie było.Nie mam pojęcia, jakie sprawy są obecnie gorące.      Pokazał mi kilka rzędów startych, ale wciąż nieprzyjemnych kłów.      - Spróbuj z sukcesją - zaproponował.      - Dobrze.Powiedzmy, że Linie Sawall popierają jednego z możliwych zastępców, Jesby innego, Chanicut jeszcze innego.Skaczemy sobie do gardła.Powiedzmy, że wróciłem w samym środku wendety.Ktokolwiek wydaje rozkazy, postawił nas pod strażą, żeby sprawy nie wymknęły się spod kontroli.Słuszna decyzja.      - Blisko - pochwalił.- Ale sytuacja posunęła się już dalej.      Pokręciłem głową.      - Poddaję się - stwierdziłem.Gdzieś z daleka usłyszałem wycie.      - Pomyśl - rzekł.- A ja tymczasem powitam gościa.      Wstał i wstąpił do sadzawki, znikając natychmiast.Dokończyłem piwo.Strona główna   Indeks    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.