Index
czesc 01 rozdzial 01
czesc 04 rozdzial 04
czesc 02 rozdzial 03 (3)
czesc 05 rozdzial 03 (2)
czesc 05 rozdzial 01 (3)
rozdzial 05 (206)
rozdzial 07 (91)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 05 (14)
rozdzial 05 (277)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ramtopy.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Były spory pomiędzy jednostkami, klanami rodzinnymi, ale na poziomieplemiennym dominowała współpraca.Jak wśród większości prymitywnych ludów.Współpraca to jedyny sposób, aby wyzwolić się z barbarzyństwa.Wojowniczośćuniemożliwia osiągnięcie wyższych stopni rozwoju cywilizacyjnego.Powodujerozpraszanie wysiłków i myśli.   Kaldaq zastanawiał się, ile jeszcze czasu przyjdzie mu zmarnować nawyjaśnianie rzeczy oczywistych.Najtęższe głowy długo będą się biedzić, byogarnąć tę niezwykłą cywilizację.   - Idea cywilizacji ogarniętej wewnętrznymi konfliktami to absurd.Albokonflikty, albo cywilizacja.Równie to pokręcone jak wasza geologia.   - O, geologia też wam się nie podoba? - Will zaczynał się gubić.Że też nie mapod ręką żadnego eksperta.   - Powierzchnia planety dzieli się na lądy i morza, to normalne - powiedziałT'var.- Ale wyobraź sobie nasze zdumienie, gdy ujrzeliśmy twój świat, gdzieobszary lądowe dzielą się na wiele fragmentów.   - To dzięki ruchowi płyt tektonicznych - stwierdził Will przypominając sobieto, czego nauczyli go jeszcze w szkole.- Sądzimy, że wszystkie kontynentytworzyły kiedyś jeden olbrzymi ląd.Dawno temu rozpadł się na wiele kawałków,które wciąż dryfują.   - Lądy nie "dryfują" - powiedział T'var i spojrzał na Kaldaqa, a potem zpowrotem na krajowca.- Lądy tkwią tam, gdzie powstały.Nie wędrują poświecie.   - Tutaj wędrują.   - Nigdy o czymś takim nie słyszałem.   - Nie sądzicie, że panujące tu nienormalne stosunki mogą być w pewnym stopniuwynikiem aberracji tektonicznej? Równoczesne powstanie i rozwój wielu językówsugeruje rozdrobnienie społeczności globalnej.   - Nie znam przypadku, gdzie ukształtowanie fizyczne planety mogłoby w takolbrzymim stopniu wpływać na charakter społeczeństwa - mruknął zbity z tropuT'var.- Czy niestałość planety może zniekształcać normy społeczne?   - To nie nasza dziedzina - powiedział Kaldaq, aby skończyć te rozważania.- Alesytuacja jest bezprecedensowa.Musimy porozumieć się ze statkiem.Ciekawe, czytubylcy dostrzegli tu jakąś zależność? Może znają wyjaśnienie?   - Zatem na waszych światach nie ma czegoś takiego, jak osobne kontynenty?   - Jest ląd, ale jeden.Życie powstaje na nim i na nim się rozwija.Czasembywają wyspy - wyjaśnił T'var.- Jedna wielka masa lądu.Twój świat to cośzupełnie nowego.   - Może to wina Księżyca? - zagadnęła Wais.   - Co? - spytali równocześnie Kaldaq i T'var.Kto by oczekiwał naukowychwyjaśnień od tłumaczki?   - Jest o wiele za duży dla tej planety.Pomyślałam, że bliskość tak wielkiegociała mogła spowodować pływy wewnętrzne i te rozerwały jednolitą płytę lądu.   - Ciekawa hipoteza - mruknął Kaldaq.- Musimy przekazać ją tektonikom.   Kaldaq rozpaczliwie pragnął usłyszeć wreszcie coś, co mógłby spokojnie ogarnąćrozumem.Coś znajomego.   Wrogi z początku tubylec okazał się w pełni skłonny do współpracy, ale nadalnie dawało się przewidzieć wszystkich jego reakcji.   - Czy pozwolisz się zbadać? - spytał go Kaldaq.   - Co? Ja? - Will wyłączył odbiornik satelitarny i telewizor.W ustach muzaschło.   Wyciągnął z lodówki jeden z sześciu kartonów soku ananasowego, wetknął dośrodka słomkę i pociągnął łyk.Nagle dotarło doń, że jest na łódce sam na samz ponad tuzinem obcych.Może Kaldaq mówił prawdę i większość z nich nie znasię na walce, ale i tak przewaga liczebna była po ich stronie.Will nie znałżadnej ze sztuk samoobrony, sprawdził już też, że nie ucieknie wpław.   - A jeśli powiem nie?   Obcy kapitan wzdrygnął się, dotknięty do żywego.   - Wtedy nie będzie badań.   - Nie planujecie niczego w rodzaju chirurgii inwazyjnej?   - Nie.Jesteś istotą inteligentną.Czemu mielibyśmy cię skrzywdzić?   Will dopił sok.   - Rozumiem, że nie będzie bolało.Gdzie chcecie mnie badać?   - Na pokładzie lądownika.Wyposażyliśmy go należycie.   - Chętnie go obejrzę.   - To też da się zorganizować.Strona główna   Indeks    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.