Index
Pod redakcjš Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (14)
Kurcz Ida Pamięć, uczenie się, język (14)
Frankl Viktor E. Psychoterapia dla każdego (14)
rozdzial 05 (14)
rozdzial 12 (52)
Sandemo Margit Saga O Ludziach Lodu
Komandosi z Nawarony
Tom Clancy Patriot Games
Steiner Rudolf Chrzescijanstwo jako rzeczywistosc mistyczna a misteria dawnych czasow
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .O tym, jak bolą złamane kości, wiedziałam więcej, niż chciałam.   - Chyba pozwoliłabym mu odejść - powiedziałam, choć wiedziałam, że od razu bym tego żałowała.   Jeszcze długo, długo potem oglądałabym się za siebie przez ramię.   - Nie zabiłabyś go, żeby uniknąć bólu?   - W sąsiedztwie jakoś nie zdarzyło mi się nikogo zabić, żeby nie czuć bólu.   - Ale obcego.   - Już powiedziałam, co bym zrobiła.   - A gdybym ja złamał rękę?   - Pewnie nie stałabym się dla ciebie oparciem, bo mnie też by bolała ręka.Ale razem zostałyby nam dwie zdrowe.Westchnęłam.   - Wyrastaliśmy razem, Harry - podjęłam.- Przecież mnie znasz.Wiesz, jakim jestem człowiekiem.Mogłoby się zdarzyć, że cię zawiodę, ale póki jestem w stanie sama sobie pomóc, nie mogłabym cię zdradzić.   - Do tej pory rzeczywiście myślałem, że cię znam.   Ujęłam jego dłonie, przyglądając się białym, dużym i topornym palcom.Wiedziałam, że drzemie w nich wielka siła - mimo to nigdy nie widziałam, by używał jej po to, aby znęcać się nad kimś.Kto jak kto, ale Harry zasługiwał, bym zadała sobie trochę trudu.   - Nikt nie jest taki, jaki nam się wydaje - oznajmiłam.- Musielibyśmy być jasnowidzami.A jednak dotąd mi ufałeś, tak samo jak ja tobie.Bez namysłu powierzyłam ci swoje życie.Więc słucham: co zamierzasz zrobić?   Zostawi mnie od razu z powodu mojej niepewnej "ułomności" - zamiast ryzykować, że któregoś dnia to ja go opuszczę przez jakąś bzdurną złamaną kończynę? Harry, pomyślałam, czy jako najstarsze dziecko w rodzinie nazwałbyś to odpowiedzialnym zachowaniem?   Cofnął obie ręce.   - No cóż, nie od dziś wiem, jaka z ciebie chytra i manipulująca wszystkimi klępa.   Zahra stłumiła śmiech.Byłam zaskoczona.Pierwszy raz słyszałam, by Harry tak się wyrażał.Odebrałam to jako przejaw jego frustracji.Najważniejsze, że nie zamierzał odchodzić.To ostatnia cząstka domu, którą bym utraciła.Co naprawdę myślał? Był na mnie zły za to, że omal nie doprowadziłam do rozpadu naszej grupy? Cóż, muszę przyznać, że miał powody.   - Nie pojmuję, jak wytrzymywałaś z tym cały ten czas - dodał.   - Jak mogłaś żyć, ukrywając przed wszystkimi, że jesteś hiperempatką?   - To ojciec nauczył mnie, jak się z tym kryć - odparłam.- I dobrze zrobił.W naszym świecie nie ma miejsca dla przerażonych, skazanych na zamknięcie w czterech ścianach nadwrażliwców, a pewnie tym bym się stała, gdyby wszyscy wiedzieli - na przykład inne dzieci.Nie zauważyłeś, jakie podłe potrafią być małe dzieci?   - A twoi bracia? Oni musieli wiedzieć.   - Tato kazał im milczeć pod karą boską.Już on to umiał.Nigdy się nie wygadali.Mimo to Keith robił mi różne "zabawne" kawały.   - Rany, udało ci się nabrać.chyba każdego.Musisz być diabelnie dobrą aktorką.   - Musiałam nauczyć się grać dziewczynę normalną, taką jak wszystkie.Ojciec stale przekonywał mnie, że jestem normalna.Tu się mylił, ale cieszę się, że nauczył mnie, jak się zachowywać.   - Skąd wiesz, że nie miał racji? To znaczy: skoro nie boli naprawdę, może.   -.Całe to współodczuwanie jest tylko w mojej głowie? Jasne, że tak! I za żadne skarby nie chce stamtąd wyjść.Wierz mi: bardzo bym chciała.   Milczał przez dłuższą chwilę.   - Co tam zapisujesz co wieczór w tej swojej książce? - rzucił znienacka.   Ciekawa zmiana tematu.   - Moje myśli - odpowiedziałam.- Wszystko, co zdarzy się w ciągu dnia.Moje odczucia.   - Takie, których nie możesz powiedzieć? - dopytywał się.- Rzeczy, które są dla ciebie ważne?   - Właśnie.   - Chciałbym, żebyś dała mi coś przeczytać.Pozwól mi poznać trochę to twoje drugie ja, które ukrywasz.Bo teraz czuję.że cię nie znam.I wszystko, co robiłaś, to jedno wielkie łgarstwo.Pokaż mi jakąś cząstkę, która jest prawdziwa.   Poważna prośba! A może żądanie? Byłabym gotowa mu zapłacić, aby przeczytał i przemyślał niektóre fragmenty "Nasion Ziemi" z mojego brulionu.Ale nie mogłam wrzucić go od razu na głęboką wodę.Lektura niewłaściwego kawałka tylko powiększyłaby dystans, który już istniał między nami.   - To dla mnie duże ryzyko, Harry.Ale zgoda, pokażę ci część tego, co napisałam.Właściwie nawet chcę, żebyś to przeczytał.Proszę tylko, żebyś czytał na głos, tak aby Zahra też słyszała.Zaczniemy, kiedy się zrobi jasno.   Gdy się rozwidniło, pokazałam mu to:      Czegokolwiek dotykasz,   Ulega Zmianie.      Cokolwiek zmieniasz,   Zmienia też ciebie.      Zmiana   Jest jedyną trwałą prawdą.      Bóg   Jest Przemianą.      W ubiegłym roku wybrałam te słowa na pierwszą stronę pierwszej księgi "Nasion Ziemi: Księgi Żywych".Te wersy mówią wszystko.Wszystko!   Już wyobrażam sobie, jak Harry prosi o całość.   Muszę być ostrożna.Strona główna   Indeks    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.