Index
sapkowski andrzej okruch lodu (2)
15 (503)
WIEZAJ~1.TXT
rozdzial 01 (289)
Pod redakcjÄ… Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (8)
44 601
Sienkiewicz Henryk Krzyżacy
skycan
Przenicowany swiat
Christie Ahatha Dom nad kanalem (3)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lenka007.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Alenajgorzej by³o z moimi rodzicami, Alexandrem i Cecyli¹,Tancred opowiada³ mi o tym.To by³ prawdziwy dramat!A nikt nie ¿yje w wiêkszej harmonii ni¿ oni teraz! Jesteœw³aœciw¹ osob¹ dla Mattiasa.Na pewno sobie poradzisz.Hilda dozna³a pewnej pociechy, nie œmia³a jednakspojrzeæ na Gabriellê.Gabriella mówi³a dalej:- Nie wiem, na czym polegaj¹ jego trudnoœci, alepostaraj siê wyjœæ mu naprzeciw.Pamiêtaj, ¿e Mattias jestbardzo romantyczny.Staraj siê, by by³o jak najpiêkniej,taka jest moja rada.Hilda podnios³a oczy i uœmiechnê³a siê.Nigdy niemia³a przyjació³ki, z któr¹ mog³aby porozmawiaæ, i niewiedzia³a, ile mo¿e wyznaæ, a ile zatrzymaæ dla siebie.AleGabriella sama by³a z natury nieœmia³a i skoro wyci¹ga³arêkê, Hilda nie powinna jej odtr¹caæ.- Dziêkujê, bêdê o tym pamiêtaæ - powiedzia³a.- Niezgadzamy siê w jednym punkcie.On chce, ¿ebym pozosta³a nietkniêt¹, czyst¹ pann¹ m³od¹, a ja uwa¿am, ¿epowinniœmy znaleŸæ jakieœ rozwi¹zanie przed œlubem,zanim byæ mo¿e unieszczêœliwimy siê na ca³e ¿ycie.Gabriella d³ugo patrzy³a na ni¹ zamyœlona.- S¹dzê, ¿e masz racjê - powiedzia³a po chwili.- Starajsiê mu to wyt³umaczyæ.I nie miej ¿adnych skrupu³Ã³w.Przypuszczam, ¿e wiêkszoœæ z nas mia³a swoje doœwiadczenia, zanim legliœmy w ma³¿eñskim ³o¿u.Wuj Taraldmusia³ ¿eniæ siê w ogromnym poœpiechu.Najgorzej rzeczsiê mia³a z Brandem, z jego powodu wybuch³ nawetskandal, by³ przecie¿ niepe³noletni.Jej bezpoœrednia szczeroœæ ogrza³a nieco serce Hildy.- Dziêkujê! Oby tylko wrócili! Tak wiele chcia³abymmu powiedzieæ!- Mattias i Kaleb wróc¹ na pewno, gorzej z Andreasem.Biedna Eli, jej jest teraz naprawdê ciê¿ko.Umilk³y.Wygodniej usiad³y na trawie i dalej czeka³y.ROZDZIA£ XIIIDramatyczn¹ sytuacjê, która wytworzy³a siê w lesie,rozwi¹za³ Mattias.Bior¹cym udzia³ w poœcigu uda³o siê otoczyæ wójtai jego ludzi.Daleko w dolinie pochwycili ich w kleszcze.Kiedy wójt i jego asysta brali Andreasa jako zak³adnika, musieli zsi¹œæ z koni, które Kaleb szybkosp³oszy³, jakby w rewan¿u za dwa wierzchowce, którestracili Andreas i Mattias.Wójt i jego ludzie musieliwiêc posuwaæ siê przez las piechot¹, prowadz¹c miêdzysob¹ Andreasa.Szli wolno, dlatego te¿ nie zdo³aliumkn¹æ poœcigowi.Mattias przez ca³y czas trzyma³ siê w pewnej odleg³oœci,nie mog¹c uczyniæ nic dla swego krewniaka i przyjaciela.Ale to on w³aœnie wskaza³ z pagórka, gdzie znajduj¹ siêzbiegowie.Teraz byli otoczeni.Zatrzymali siê na polanie w lesiezdesperowani, gotowi na wszystko.- Jeszcze jeden krok, a poder¿niemy gard³o tej kanalii!- wrzasn¹³ wójt.Jeden z jego ludzi trzyma³ nó¿ przy³o¿ony do szyi Andreasa, na której widaæ ju¿ by³o drobnezaciêcia.- Jak zamierzasz wyjœæ z tego, wójcie? - zawo³a³Tarald, siedz¹cy na koniu obok Kaleba i bardzo bladegoBranda.Towarzysz¹cy im ludzie otrzymali zakaz czynienia czegokolwiek, gdy¿ ka¿dy ruch móg³by okazaæ siêzgubny.Nikt nie œmia³ nawet wspomnieæ, ¿e powiadomiono wojewodê, z obawy, ¿e ¿¹dny zemsty wójt szybkorozprawi siê z Andreasem.- Chcê mieæ woln¹ drogê do Niemiec! - odkrzykn¹³wójt.- Jeœli mi to zagwarantujecie, dostaniecie tegokogutka z powrotem nietkniêtego.- To wygórowane ¿¹danie - stwierdzi³ Tarald.W tym momencie wtr¹ci³ siê Mattias:- Woln¹ drogê dla wszystkich trzech? - Wójt zawaha³siê, a Mattias szybko dorzuci³: - Wy dwaj, Norwegowie!Wy przecie¿ nie jesteœcie winni zabójstwa tych czterechkobiet i Joela Nattmanna.Nic wam siê nie stanie.Ale jeœlibêdziecie trzymaæ z wójtem, bez w¹tpienia tak¿e skoñczycie na szubienicy!- Zamknij siê! - wrzasn¹³ wójt.- Nie s³uchajcie go, onk³amie!Ale dwaj mê¿czyŸni popatrzyli po sobie.Ten, którytrzyma³ Andreasa, bezwiednie opuœci³ nó¿.Wójt podbieg³do niego i wyszarpn¹³ mu broñ z rêki.Podczas krótkotrwa³ego zamieszania Andreas, który mia³ zwi¹zane z ty³urêce, rzuci³ siê na ziemiê i przetoczy³ na bok.Wójt, chc¹czatrzymaæ zak³adnika, swoj¹ jedyn¹ szansê; skoczy³ kuniemu z no¿em, ale ju¿ mê¿czyŸni, niczym rój pszczeli,rzucili siê na niego.Walka zakoñczy³a siê szybko.Uwolniono z wiêzówAndreasa, a zwi¹zano wójta.- Ten chwyt nigdy nie zawodzi - nerwowo zaœmia³ siêMattias.- Zasiej niepewnoœæ w obozie wroga, a wygranabêdzie twoja!- Dzigki ci, mój ch³opcze - powiedzia³ Brand nieswoim g³osem.- Uratowa³eœ mi syna.Zawsze bêdê ci za towdziêczny.- Ale¿, wuju Brandzie, nie s¹dzisz chyba, ¿e samda³bym sobie z tym radê? Pamiêtaj, ¿e œledzi³em ich odwielu godzin, nie maj¹c odwagi nic zrobiæ.Ale z tak¹ si³¹za plecami nawet tchórz staje siê bohaterem!Wszyscy siê rozeœmiali, wcale nie dlatego, ¿e powiedzia³ coœ œmiesznego, lecz poniewa¿ opad³o z nich wielkienapiêcie.Tylko wójtowi nie by³o do œmiechu.Kobiety ujrza³y na leœnej drodze zbli¿aj¹cy siê orszakjeŸdŸców i pieszych.Dopiero kiedy pobiegly im naspotkanie, uœwiadomi³y sobie, jak mocno odczuwa³y lêki niepewnoœæ.Œmiechom i ³zom radoœci nie by³o koñca.Kiedy Mattias uzna³, ¿e doœæ ju¿ ma uœcisków matkii wszystkich krewnych, gor¹co szepn¹³ Hildzie:- Muszê z tob¹ porozmawiaæ.Czy mo¿emy puœciæ ichkonno przodem? A my wrócimy pieszo?Jego oczy zalœni³y nowym blaskiem.Hilda zdecydowanie skinê³a g³ow¹.Mattias krzykn¹³ w stronê rodziców, informuj¹co swych zamiarach.Pomachali mu z uœmiechem i wielkiorszak wkrótce znikn¹³ za drzewami.Pozostali w ciep³ym lesie.Ich d³onie splata³y siêw subtelnej grze.Mattias wpatrywa³ siê w dziewczynêszczêœliwymi, roziskrzonymi oczami.- O czym chcia³eœ ze mn¹ pomówiæ? - szepnê³a.Ze œmiechem wzruszy³ ramionami.- O niczym.Po prostu musia³em z tob¹ pobyæ.Przezca³y czas, kiedy ich œledzi³em, w sam œrodek megoniepokoju o los Andreasa wdziera³aœ siê ty.Nie mogê ¿yæbez ciebie, Hildo.- Ja te¿ nie mogê bez ciebie ¿yæ.Nie wolno ciwystawiaæ mnie na takie udrêki jak dziœ, Mattiasie, niczniosê tego!- I ty mówisz o udrêkach? Czy wiesz, ¿e odk¹d ciêpozna³em, nie mog³em ani jeœæ, ani spaæ? I czy niebywa³em w Elistrand nieprzyzwoicie czêsto?- Wcale tak nie uwa¿am.Dla mnie móg³byœ tammieszkaæ.Oczywiœcie nie w moim pokoju.Powiedzia³a to ze œmiechem, by nie us³ysza³ powagikryj¹cej siê w jej s³owach.Mattias jednak zrozumia³.Kiedy j¹ obejmowa³, poczu³,¿e jest jak napiêta struna, ¿e dr¿y ca³ym cia³em, t³umi¹cpragnienia.Mój Bo¿e, jak mam sobie z tym poradziæ? myœla³,pierwszy raz prawdziwie j¹ ca³uj¹c.Ona by³a tak chêtna,taka miêkka w jego ramionach i taka cudowna w dotyku.- Mo-mo¿e lepiej bêdzie, jak pójdziemy - wyj¹ka³a,staraj¹c siê uwolniæ z jego objêæ.Nie chcia³a, by zauwa¿y³po¿¹danie ogamiaj¹ce j¹ z intensywnoœci¹, której romantyczny Mattias nie by³by w stanie poj¹æ.- Tak, chodŸmy - odpar³ cicho i uj¹³ j¹ ze rêkê.Kiedy zeszli w dó³ zboczem od strony parafii Grastensholm, znów przystanêli.Koœció³ le¿a³ sk¹pany w popo³udniowym s³oñcu, cieñ, który pada³ od wie¿y, wyd³u¿y³ siê.Grupa jeŸdŸców dotar³a ju¿ na równinê.Wœród pni brzóz i ciemnych granatowozielonychsosenek sta³ szary, rozpadaj¹cy siê bróg.Tu w ka¿dym razie jest bardzo romantycznie, pomyœla³a Hilda.Ale pierwszy ruch nale¿y do niego.Ja nie mogêprzejawiaæ ju¿ wiêcej inicjatywy.I tak zrobi³am bardzodu¿o.Mattias zmarszczy³ czo³o.- Co siê sta³o? - zapyta³a Hilda.- Nie wiem.Jakiœ powiew wiatru, czyjœ œmiech.Nie,nie pojmujê.Jakaœ dziwna myœl przemknêla mi przezg³owê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.