Index
Aronson Elliot, Wilson Timothy D., Akert Robin M. Psychologia społeczna (11)
Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoœciach baœni (11)
Dodziuk Anna Psychologia podręczna Częœć III Pokochać (11)
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (11)
Pakt Holcrofta
Zelazny Roger Amber 06 Atuty Zguby
Bertin Joanne Ostatni Lord Smok
rozdzial 07 (153)
abc.com.pl 7
San Andreas
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typer24.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .no.- Nie - powiedzia³ Teremon z uœmiechem.- Niezupe³nie.A teraz to siê ju¿ nigdy nie zdarzy, choæ przez chwilê byliœmy bardzo dobrymi przyjació³mi.Niezwykle fascynuj¹ca kobieta.A co z t¹ jej teori¹ cyklicznego rozwoju cywilizacji?- Nic, jeœli wierzyæ temu, co mówi¹ niektórzy ludzie z jej wydzia³u - odpar³ Szirin.- Odnosz¹ siê do tego z prawdziw¹ pogard¹.Wszyscy mieli oczywiœcie swój wk³ad w opracowanie obowi¹zuj¹cej teorii, gdzie twierdzi siê, ¿e Beklimot by³ pierwszym oœrodkiem miejskim i ¿e jeœli spojrzymy wstecz o kilka tysiêcy lat, to w ogóle nie znajdziemy ¿adnych elementów œwiadcz¹cych o cywilizacji,13 - Nastanie nocy 17 3a œwiat zamieszkiwa³y jedynie prymitywne, zaroœniête dzikusy.- Jak zatem wyjaœni¹ fakt powtarzaj¹cych siê na wzgórzu Tombo katastrof?- Naukowcy przekonam, ¿e wiedz¹, jak to by³o naprawdê, potrafi¹ wyt³umaczyæ wszystko, co stanowi³oby jakiekolwiek zagro¿enie dla ich teorii - zauwa¿y³ Szi-rin.- Spróbuj tylko lekko tr¹ciæ jakiegoœ pewnego siebie naukowca, a zobaczysz, i¿ pod zewnêtrzn¹ mask¹ jest on w niektórych sprawach bardzo podobny do Aposto³a P³omieni.Ró¿ni¹ siê tylko ubiorem.- Siêgn¹³ po butelkê, która bezczynnie spoczywa³a w rêku Teremona, i znów poci¹gn¹³ d³ugi ³yk.- Niech id¹ do diab³a.Nawet taki jak ja laik jest w stanie zrozumieæ, ¿e odkrycia dokonane przez Siferrê w Tombo wywracaj¹ nasz¹ wiedzê o prehistorii do góry nogami.Nie ma co dyskutowaæ, czy naprawdê przez te wszystkie tysi¹ce lat mia³y miejsce powtarzalne po¿ary.Nale¿y siê zastanowiæ, dlaczego te miasta p³onê³y.- Ostatnio pozna³em mnóstwo t³umacz¹cych to teorii - powiedzia³ Teremon.- Wszystkie mniej lub bardziej fantastyczne.Ktoœ z uniwersytetu w Kitro dowodzi³, ¿e co kilka tysiêcy lat przypada okres ognistych deszczów.Do naszej redakcji przyszed³ list od kogoœ, kto twierdzi, ¿e jest astronomem amatorem i udowodni³, i¿ Kalgasz od czasu do czasu przechodzi przez jedno ze s³oñc.Wiem, ¿e proponowano jeszcze bardziej szalone rozwi¹zania.- Jest tylko jedna teoria, która naprawdê ma sens - rzek³ Biney spokojnie.- Pamiêtaj o mieczu Thargola.Powinno siê odrzucaæ hipotezy, których s³usznoœci mo¿na dowieœæ jedynie wprowadzaj¹c mnóstwo nowych, abstrakcyjnych czynników.Nie ma ¿adnej znanej przyczyny, która powodowa³aby, ¿e z nieba co jakiœ czas spada deszcz ognia; jest równie¿ oczywistym absurdem mówienie o przechodzeniu przez s³oñca.Natomiast teoria zaæmienia opiera siê na solidnych, naukowych podstawach.Przemawiaj¹ za ni¹ matematyczne wyliczenia orbity Kalgasza, oparte na prawie powszechnego ci¹¿enia.- Tak, teoria zaæmienia nie jest pozbawiona sensu.Nie ma co do tego w¹tpliwoœci.Zreszt¹ ju¿ wkrótce przekonamy194siê o -tym na w³asnej skórze - stwierdzi³ Teremon.- Spróbuj jednak sam do tego, co powiedzia³eœ, zastosowaæ miecz Thargola.Teoicia zaæmienia nie precyzuje przecie¿, ¿e zaraz potem mia³yby koniecznie nast¹piæ olbrzymie po¿ary.- Nie - przyzna t Szirin.- Tego teoria zaæmienia nie precyzuje.Ale to podpowiada zdrowy rozs¹dek.Zaæmienie przyniesie Ciemnoœæ.Ciemnoœæ przyniesie ob³êd.A ob³êd przyniesie p³omienie, które poch³on¹ kolejne dwa tysi¹clecia ludzkich wysi³ków.J utro to wszystko obróci siê w nicoœæ.Jutro nie ostanie siê ; ¿adne miasto na Kalgaszu.- Gadasz jak Aposto³owie - rzuci³ Teremon ze z³oœci¹.- Kilka miesiêcy temu coœ bardzo podobnego s³ysza³em od Folimuna 66.I o ile sobie przypominam, powiedzia³em wam o tym w klubie Szeœæ S³oñc.- Wyjrza³ za okno, pod¹¿aj¹c wzrokiem przez zalesione zbocza Wzgórza Obser-watoryjnego dalej, ku krwisto migocz¹cym na horyzoncie wie¿owcom Saro.Krótkie spojrzenie na Dovima sprawi³o, ¿e poczu³ siê nieswojo.Stoj¹ce w zenicie, skar³owacia³e i z³owró¿bne s³oñce ledwo siê ¿arzy³o czerwonym œwiat³em.Dziennikarz z uporem ci¹gn¹³ dalej: - Nie rozumiem, o czym mówisz.Mia³bym oszaleæ tylko dlatego, ¿e na niebie nie ma s³oñca? A nawet jeœli oszalejê.tak, nie zapomnia³em jeszcze tych nieszczêœloików z Tunelu Tajemnic.nawet jeœli zwariujê i wszyscy in ni te¿, w jaki sposób mo¿e to zaszkodziæ miastom? Czy s¹dzisz, ¿e wysadzimy je w powietrze?- To samo i ja mówi³em na pocz¹tku - wtr¹ci³ Bi-ney - zanim zacz¹³em siê nad tym zastanawiaæ.Gdybyœ znalaz³ siê w Ciemnoœci, czego byœ nade wszystko pragn¹³? Czego domaga³by siê ka¿dy nerw twego cia³a?- Myœlê, ¿e œwiat³a.- Tak! - wybucitm¹³ Szirin.- W³aœnie tak! Œwiat³a!- I co z tego?- A jak zdobêdziesz œwiat³o?- Przekrêcaj¹c kontakt [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.