Index
Brown Dan Kod Leonarda Da Vinci
abc.com.pl 9
rozdzial 04 (16)
Rusch Kristine Kathryn Tancerze jak dzieci
Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoÂściach baÂśni (10)
184 06 (3)
Sacks Oliver Antropolog na Marsie (2)
SWIATLO (5)
Charles E Skinner Psychologia wychowawcza
Michael Crichton Zaginiony Âświat
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Twój tato jest bardzo inteligentny.- Masz te¿ i wnuczkê, ojcze - wtr¹ci³a od drzwi Li Kuonyi.- Pamiêtam, córko, pamiêtam.- Li Aorong ponownie siê uœmiechn¹³.- Jest œliczna.PodejdŸ bli¿ej, dziecko, stañ obok brata.Powiedz, ty te¿ chodzisz do amerykañskiej szko³y?Tak, dziadku.Jestem dwie klasy wy¿ej od niego.Li uda³ zdumionego.- Jesteœ tylko o rok starsza i przeœcignê³aœ go a¿ o dwie klasy? Musisz mieæ to po mamie.Mama te¿ by³a m¹drzejsza od swoich braci.- Peiheng œwietnie rachuje - rzuci³ ostro Yu Yongfu.- Kolejny biznesmen.- Li Aorong zachichota³ i pog³aska³ dzieci po twarzy tak ostro¿nie, jakby dotyka³ rzadkiej, delikatnej wazy.- Daleko zajd¹ oboje.Ale chyba powinni byæ ju¿ w ³Ã³¿ku, hê? - Popatrzy³ na Yu, potem na córkê i z powag¹ sk³oni³ g³owê.- To mi³o, ¿e pozwoliliœcie im zostaæ trochê d³u¿ej.- Za rzadko na odwiedzasz, ojcze - odrzek³a z lekkim wyrzutem Kuonyi.- Jestem ju¿ stary, a w Szanghaju wci¹¿ wiele spraw.- Ale dzisiaj przyszed³eœ, i to o tak póŸnej porze - nie ustêpowa³a Kuonyi.Ojciec i córka mierzyli siê wzrokiem.Spojrzenie córki by³o równie twarde i odwa¿ne, jak spojrzenie jej potê¿nego ojca.Kuonyi chcia³a wiedzieæ, domaga³a siê wyjaœnieñ.- Dzieci powinny byæ ju¿ w ³Ã³¿ku - powtórzy³ Li Aorong.Kuonyi wziê³a je za rêkê i ruszy³a do drzwi.- Zaraz wrócimy.- Yongfu zostanie - odpar³ Li Aorong.- Musimy porozmawiaæ.Sami- doda³ z naciskiem.Kuonyi zawaha³a siê, wyprostowa³a i wyprowadzi³a dzieci.Nad kominkiem cicho tyka³ wiktoriañski zegar.Yongfu i Li Aorong milczeli.Li przeszywa³ ziêcia wzrokiem i Yu wreszcie nie wytrzyma³.69- Dawno ciê u nas nie by³o, czcigodny teœciu - powiedzia³.- Brakowa³o nam twoich m¹drych rad.- Najwa¿niejszym obowi¹zkiem mê¿czyzny jest dbanie o rodzinê -rzek³ Li Aorong.- Prawda?- Pisano o tym ju¿ przed wiekami.Li znowu umilk³.Yu czeka³.Starzec chcia³ mu coœ powiedzieæ, mo¿e zaproponowaæ wa¿ne stanowisko? Mo¿e ba³ siê, ¿e w³adze uznaj ¹ to za oznakê faworyzowania najbli¿szej rodziny i chcia³ siê przekonaæ, czy Yu da sobie radê? Tego wieczoru nic nie ucieszy³oby go bardziej ni¿ dobra wiadomoœæ.Ca³y czas drêczy³a go sprawa „Cesarzowej".- Mê¿czyzna nie mo¿e okryæ jej z³¹ s³aw¹ - doda³ Yu.- Z³¹ s³aw¹? - Starzec podniós³ g³owê i powtórzy³ to niemal w zadziwieniu.- Masz ¿onê i dwoje dzieci.- Bóg mnie pob³ogos³awi³, s¹ moj¹ dusz¹.- A ja mam córkê i dwoje wnuków.Yu szybko zamruga³.Co siê sta³o? Co mia³ na to odpowiedzieæ? Zasch³o mu w ustach, poczu³ siê nagle jak na pustyni Xinjiang, bo wyczu³, ¿e w pokoju coœ siê nagle zmieni³o.Zesztywnia³, ogarniêty strachem.Nie patrzy³ ju¿ w oczy dobrotliwemu dziadkowi - patrzy³ w okrutne, bezlitosne oczy wysokiemu urzêdnikowi szanghajskiej specjalnej strefy administracyjnej, politykowi siedz¹cemu w kieszeni wszechpotê¿nego Wei Gaofana.- Pope³ni³eœ wielki b³¹d, b³¹d nie do naprawienia - powiedzia³ beznamiêtnym g³osem Li Aorong.Jego t³usta, nalana twarz przypomina³a nieruchomy pysk czyhaj¹cego wê¿a.- Kradzie¿ prawdziwego manifestu „Cesarzowej" nara¿a nas na wielkie niebezpieczeñstwo.Nara¿a nas wszystkich.Yu poczu³, ¿e rozpada siê ze strachu.- Ju¿ ten b³¹d naprawi³em - odpar³.- Nie sta³o siê nic z³ego.Manifest jest w moim sejfie, tu, na górze, i.- Amerykanie wiedz¹, co „Cesarzowa" przewozi.Wêszy tu amerykañski szpieg.Nie mo¿na siê go pozbyæ, bo pojawi³oby siê za du¿o pytañ.Narazi³eœ mnie na wielkie niebezpieczeñstwo i, co gorsza, narazi³eœ Wei Gaofana.To, co by³o tajemnic¹, tajemnic¹ ju¿ nie jest, a to, co nie jest tajemnic¹, mo¿e dotrzeæ do uszu jego wrogów w Komitecie Centralnym, biurze politycznym, a nawet w Sta³ym Komitecie.- Feng siê go pozbêdzie! Ten Amerykanin.- To, co dotrze do uszu cz³onków biura politycznego, zostanie dok³adnie sprawdzone.Ciebie te¿ sprawdz¹.Przes³uchaj¹! przeœwietl¹.70Yu Yongfu wpad³ w rozpacz.- Niczego siê nie dowiedz¹.- Dowiedz¹ siê wszystkiego.Nie umiesz siê zawzi¹æ, nie potrafisz.-Starcowi z³agodnia³ g³os.- To smutne, ale prawdziwe.Powiesz im wszystko i jeœli nawet prze¿yjesz, bêdziesz zrujnowany.Ty i my wszyscy.Wszyscy, rozumiesz? Twoja rodzina i moja.- Nie! - Yu zadr¿a³.Œcisnê³o go w ¿o³¹dku.Prawie nie móg³ oddychaæ.- Odejdê.Tak, odejdê i.Li Aorong pogardliwie machn¹³ rêk¹.- To ju¿ postanowione.- Ale.- Pytanie tylko, jak to zrobiæ.Tu wybór nale¿y do ciebie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.