Index Tiptree James Matka w niebie diamentów White James Szpital kosmiczny White James Szpital kosmiczny (2) Patterson James Zabawa w chowanego Patterson James Roze sa czerwone Daniken Erich Z powrotem do gwiazd Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wa www nie com pl 1 Abracham Cohen Talmud Holl Heretycy |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .- Wchodzi siê na tej samej zasadzie.Rozmowa przerodzi³a siê w d³ug¹ dyskusjê na temat zasad organizacji i kontroli ruchu w wêz³ach komunikacyjnych systemu rur transferowych, dzia³aj¹cych, jak siê okaza³o, nie tylko na statkach kosmicznych, ale i w wiêkszoœci budynków oraz na ulicach miast ganimedzkich.I pytanie Pattersona o zasadê dzia³ania tej formy przemieszczania siê pozosta³o na zawsze bez odpowiedzi.Po obejrzeniu kilku innych elementów wyposa¿enia statku, grupka uczonych opuœci³a oddzia³ badawczy i uda³a siê korytarzem do sutereny budynku nadzoru prac terenowych, sk¹d schodami dosta³a siê na pierwsze piêtro.Stamt¹d podwieszonym przejœciem przeszli wszyscy do s¹siedniej kopu³y, os³aniaj¹cej wylot szybu nr 3.Pokonawszy istny labirynt chodników i pasa¿y, znaleŸli siê na koniec w przedsionku œluzy na jednej z wy¿szych kondygnacji nadszybia.Za œluz¹ czeka³a na nich kapsu³a, która zwioz³a pierwsze szeœæ osób pod powierzchniê, gdzie trwa³y prace wykopaliskowe.Gdy obróci³a po raz trzeci, ca³a grupa znalaz³a siê znów razem g³êboko we wnêtrzu pokrywy lodowej ksiê¿yca.Opuœciwszy kapsu³ê w towarzystwie Jassilane’a, dwóch innych ganimedów oraz kapitana Hewa Millsa, dowódcy si³ mundurowych w Bazie Nadszybia, Hunt wraz z towarzyszami dotar³ krótkim korytarzem do pomieszczenia koordynacyjnego czêœci podziemnej, gdzie czeka³a ju¿ reszta ekspedycji.Nikt nie zwróci³ na nich najmniejszej uwagi; obecni wpatrywali siê jak urzeczeni w coœ, co znajdowa³o siê po drugiej stronie ogromnej szklanej œciany w g³êbi pokoju.Wchodz¹cy ujrzeli olbrzymi¹ pieczarê, wyr¹ban¹ i wytopion¹ w litym ³odzie, mieni¹c¹ siê w œwietle tysi¹ca lamp ³ukowych wszystkimi odcieniami szaroœci i bieli.Tylna jej œciana ginê³a w lesie olbrzymich stalowych stempli oraz kolumn lodowych, pozostawionych dla podtrzymania sufitu.Poœrodku, wyci¹gniêty daleko w g³¹b, wycinaj¹c równy pokos w lodowych podporach, le¿a³ wrak statku ganimedzkiego.G³adkie, eleganckie linie czarnego metalowego kad³uba nosi³y œlady naciêæ w miejscach, gdzie usuniêto partie p³aszcza, by umo¿liwiæ dostanie siê do œrodka b¹dŸ wydobycie czêœci wyposa¿enia.Miejscami statek przypomina³ szkielet wieloryba, wyrzuconego przez morze na brzeg; stercz¹ce wrêgi oznacza³y miejsca, gdzie wyjêto ca³e sektory pojazdu.Boki statku zdobi³y umieszczone chaotycznie w nieregularnych odstêpach kratownice i metalowe rury, siêgaj¹ce od pod³ogi do sufitu pieczary.Podtrzymywa³y one istny labirynt pomostów, drabinek, platform, ramp, takielunku, wyci¹gów, oplecionych przerywan¹ gmatwanin¹ hydraulicznych i pneumatycznych rur zasilania, szybów wentylacyjnych i przewodów elektrycznych.Wszêdzie widaæ by³o grupki ludzi pracuj¹cych na ci¹gn¹cych siê wzd³u¿ kad³uba rusztowaniach lub na dole, poœród mnóstwa stoj¹cych tam czêœci statku i osprzêtu; niektórzy z pracowników poruszali siê po rusztowaniach, stykaj¹cych siê z poszarpanymi œcianami wykutymi w lodzie, inni stali bezpoœrednio na kad³ubie.Suwnica zdejmowa³a czêœæ p³aszcza, dalej lampa acetylenowo-tlenowa oœwietla³a odkryty sektor statku; stoj¹cy nie opodal in¿ynierowie naradzali siê, gestykuluj¹c i wskazuj¹c co chwila na du¿y przenoœny ekran, wyœwietlaj¹cy przeró¿ne dane.Wszêdzie trwa³y gor¹czkowe, drobiazgowe prace.Ziemianie stali w milczeniu, czekaj¹c a¿ ganimedzi napatrz¹ siê do syta.Pierwszy odezwa³ siê Jassilane:- Rzeczywiœcie kolos.dok³adnie taki, jak siê spodziewaliœmy.W porównaniu z tym, co znaliœmy, opuszczaj¹c Minerwê, konstrukcja jest zdecydowanie unowoczeœniona.Co ty na to, ZORAK?- Sektory terroidalne stercz¹ce w naciêciu o sto metrów od miejsca, w którym siê znajdujesz, stanowi¹ prawie na pewno induktory ró¿nicowego naprê¿enia rezonansu, s³u¿¹ce do zmniejszania ogniskowej punktu promieniowania silnika g³Ã³wnego - recytowa³ ZORAK.- Ten du¿y mechanizm w dole na pod³odze, tam gdzie stoi tych dwóch ziemian, jeden z przodu, drugi poni¿ej, jest mi nie znany, ale wszystko wskazuje, ¿e to unowoczeœniony model rufowego reaktora kompensacyjnego.Jeœli tak, napêd statku polega³ na standardowym rozchodzeniu siê fal naprê¿enia.Jeœli mam racjê, z przodu powinien siê znajdowaæ drugi taki reaktor.Ziemianie w Bazie G³Ã³wnej pokazywali mi rysunki urz¹dzenia, które przypomina reaktor, ale dla uzyskania absolutnej pewnoœci powinniœmy sami sprawdziæ, co jest na dziobie.Chcia³bym te¿ zobaczyæ g³Ã³wny sektor konwertorów energii i poznaæ jego budowê.- Hm.mog³o byæ gorzej - mrukn¹³ Jassilane w zamyœleniu.- O czym rozmawialiœcie, Rog? - spyta³ Hunt.Ganimed odwróci³ siê i wskazuj¹c rêk¹ wrak, odpar³:- ZORAK potwierdzi³ moje domys³y.Jakkolwiek statek zosta³ zbudowany du¿o póŸniej ni¿ „Szapieron”, to jednak g³Ã³wne zasady konstrukcyjne pozosta³y, jak siê zdaje, nie zmienione.- Czy to znaczy, ¿e macie szansê naprawiæ swój statek? - wtr¹ci³ Mills.- Tak s¹dzê - odpar³ Jassilane.- Musimy siê najpierw upewniæ - powiedzia³a ostro¿nie Szilohin.Hunt odwróci³ siê do pozosta³ych cz³onków ekspedycji i rozk³adaj¹c rêce zapraszaj¹cym gestem, powiedzia³:- A wiêc zejdŸmy na dó³ i upewnijmy siê.Grupa zwiedzaj¹cych odesz³a od œciany widokowej i utorowa³a sobie drogê do drzwi miêdzy stojakami z narzêdziami i konsolami, by zejœæ na ni¿szy poziom.Gdy za ostatnim z wychodz¹cych zamknê³y siê drzwi, jeden z siedz¹cych przy konsolach operatorów odwróci³ g³owê i rzek³ do kolegi œmiej¹c siê:- A widzisz, Ed, nikogo nie zjedli.Siedz¹cy kilka metrów dalej Ed zmarszczy³ czo³o i odpar³ z pow¹tpiewaniem:- Mo¿e dzisiaj nie s¹ g³odni.Tymczasem grupa ziemian i ganimedów, po przebyciu œluzy, znalaz³a siê na dnie pieczary, tu¿ pod oknem, i po stalowej siatce, któr¹ przykryto lód, ruszy³a ku statkowi, mijaj¹c po drodze ró¿ne urz¹dzenia.- Ciep³o tu - powiedzia³a Szilohin do id¹cego obok Hunta.- A jednak na lodowych œcianach nie znaæ œladu topnienia.Jak wy to robicie?- System cyrkulacyjny powietrza zosta³ bardzo dok³adnie zaplanowany - wyjaœni³ Hunt.- Ciep³e powietrze koncentruje siê na dole, gdzie trwaj¹ prace, œciany zaœ s¹ izolowane przy pomocy strumieni zimnego powietrza, skierowanych ku otworom wentylacyjnym w suficie.Dziêki temu, ¿e œciany przechodz¹ stopniowo w partiê sufitow¹, zagwarantowany zosta³ w³aœciwy przep³yw powietrza.System siê sprawdzi³.- Genialne - mruknê³a ganimedka.- A ryzyko eksplozji gazów wydzielaj¹cych siê z lodu? - spyta³ inny ganimed.- To chyba niebezpieczne?- Na pocz¹tku, gdy zaczynaliœmy dr¹¿yæ pieczarê, mieliœmy z tym problemy - odpar³ Hunt.- Topnienie lodu by³o wtedy obfite.Aby zapobiec ryzyku, o którym pan wspomnia³, pracowa³o siê tu w skafandrach, w atmosferze argonowej.Teraz, kiedy system wentylacyjny zda³ egzamin, ryzyko jest niewielkie, mo¿emy wiêc poruszaæ siê swobodniej.Zas³ony zimnego powietrza te¿ robi¹ swoje; ulatnianie siê gazów z lodu jest zredukowane praktycznie do zera, a jeœli nawet coœ siê wydziela, zostaje wyrzucone na zewn¹trz wraz z t³oczonym powietrzem.GroŸba wybuchu tu na dole jest prawdopodobnie ni¿sza ni¿ trafienie nadszybia przez zab³¹kany meteoryt.- Jesteœmy na miejscu - zawo³a³ id¹cy z przodu Mills.Zatrzymali siê u stóp wyrastaj¹cej z posadzki szerokiej, p³ytkiej metalowej rampy, prowadz¹cej poœród pl¹taniny kabli do wnêtrza statku przez wyciêty w pow³oce du¿y otwór [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||