Index
rozdzial 05 (206)
rozdzial 07 (91)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 05 (14)
rozdzial 09 (214)
rozdzial 05 (277)
rozdzial 17 (56)
rozdzial 12 (52)
rozdzial 03 (108)
rozdzial 05 (99)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .On teraz należy do rodziny.    Opuściła pustak na wysokość talii.Powoli przeniosła wzrok na Groszka.    - Wynoś się stąd - rzuciła.- Nie należysz do mojej bandy.Nic tu po tobie.    - Nie - sprzeciwił się Achilles.- Lepiej już mnie zabij, jeśli zamierzasz go tak potraktować.    Och, to zabrzmiało odważnie.Ale Groszek wiedział, że Achilles nie jest odważny.Tylko sprytny.Już wygrał.Nie miało znaczenia, że ciągle leżał na ziemi, a Buch trzymała pustak.Teraz banda należała do niego.Buch była skończona.Minie trochę czasu, zanim ktoś to zrozumie oprócz Groszka i Achillesa, ale walka o władzę rozgrywała się tu i teraz, i Achilles wygrywał.    - Ten mały - podjął Achilles - on może nie jest w twojej bandzie, ale należy do mojej rodziny.Nie będziesz odpędzać mojego brata.    Buch zawahała się.Na chwilę.I jeszcze chwilę dłużej.    Dostatecznie długo.    Achilles usiadł.Rozmasował siniaki, sprawdził obrażenia.Popatrzył z żartobliwym podziwem na maluchy, które go kamienowały.    - Co za cholerne bachory!    Roześmiały się - z początku nerwowo.Czy teraz je pobije, bo one go pobiły?    - Nie bójcie się - powiedział.- Pokazaliście mi, co potraficie.Musimy to zrobić jeszcze kilku łobuzom, zobaczycie.Musiałem wiedzieć, czy dajecie sobie radę.Dobra robota.Jak się nazywasz?    Jedno po drugim poznawał ich imiona.Uczył się ich na pamięć, a kiedy popełnił błąd, robił z tego wielką historię, przepraszał, ostentacyjnie starał się zapamiętać.Po piętnastu minutach wszyscy go kochali.    Jeśli on to potrafi, myślał Groszek, jeśli tak łatwo może sprawić, żeby ludzie go pokochali, dlaczego nie robił tego przedtem?    Bo ci głupcy zawsze szukają władzy.Ludzie stojący wyżej od ciebie nigdy nie chcą dzielić się z tobą władzą.Dlaczego oglądasz się na nich? Oni nie dają ci niczego.Ludzie stojący niżej od ciebie, ty dajesz im nadzieję, dajesz im szacunek, a oni dają ci władzę, ponieważ myślą, że jej nie mają, więc oddają ją bez oporów.    Achilles podniósł się na nogi, trochę roztrzęsiony, kaleka noga bardziej bolała niż zwykle.Wszyscy cofnęli się, zrobili mu miejsce.Mógł teraz odejść, gdyby chciał.Zwiać i nigdy nie wrócić.Albo sprowadzić więcej łobuzów, wrócić i ukarać bandę.Ale stał spokojnie na miejscu, potem uśmiechnął się, sięgnął do kieszeni i wyjął coś zupełnie niewiarygodnego.Garść rodzynków.Pełną garść.Gapili się na jego rękę, jakby nosił ślad gwoździa we wnętrzu dłoni.    - Najpierw mali bracia i siostry - oznajmił.- Najpierw najmniejsi.- Spojrzał na Groszka.- Ty.    - Nie on! - zaprotestował drugi najmniejszy w kolejności.- Nawet go nie znamy.    - Groszek chciał, żebyśmy cię zabili - wytknął inny.    - Groszek - powtórzył Achilles.- Groszek, ty tylko martwiłeś się o moją rodzinę, prawda?    - Tak - potwierdził Groszek.    - Chcesz rodzynka? Groszek kiwnął głową.    - Ty pierwszy.To ty nas połączyłeś, OK?    Albo Achilles go zabije, albo nie zabije.W tej chwili liczyły się tylko rodzynki.Groszek wziął jednego.Włożył do ust.Nawet nie rozgryzł.Po prostu pozwalał, żeby rodzynek nasiąkał śliną, która wydobywała jego smak.    - Wiesz - powiedział Achilles - choćbyś nie wiadomo jak długo trzymał go w ustach, nigdy nie zmieni się z powrotem w winogrono.    - Co to jest winogrono?    Achilles roześmiał się widząc, że Goszek wciąż nie je.Potem rozdał rodzynki innym dzieciom.Buch nigdy nie rozdawała tylu rodzynków, bo nigdy nie miała tyle do podziału.Ale maluchy tego nie zrozumieją.Pomyślą: Buch dawała nam odpadki, a Achilles dał nam rodzynki.Dlatego, bo maluchy były głupie.Strona główna   Indeks    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.