Index
Jordan Robert Kolo Czasu t 4 cz 2 Ten Ktory Przychodzi Ze Switem
Jordan Robert Kolo Czasu t 2 cz 1 Wielkie Polowanie
Jordan Robert Kolo Czasu t 6 cz 2 Czarna Wieza
Jordan Robert Kolo Czasu t 6 cz 1 Triumf chaosu
Henryk Sienkiewicz Ogniem i mieczem
03 (114)
przedwiosnie2 przedwiosnie zeromski
Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoÂściach baÂśni (4)
Teby
Books Dav
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lenka007.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Sutton rozeœmia³ siê krótko.— Tak, pamiêtam, doktorze.Niuanse teologii.Istotne ró¿nicereligii porównawczej.Proszê mi powiedzieæ jedno.Poœwiêci³ pantemu ¿ycie, wie pan o religii — ziemskiej i pozaziemskiej — wiêcejni¿ ktokolwiek na Ziemi.Czy potrafi³ pan zachowaæ wiarê? Czy czu³pan kiedykolwiek pokusê, aby staæ siê prorokiem dla swojej rasy?Doktora Raven odstawi³ fili¿ankê.— Mog³em przypuszczaæ, ¿e bêdziesz chcia³ wprawiæ mnie wzak³opotanie.Zawsze to robi³eœ.Masz niebywa³¹ umiejêtnoœæzadawania pytañ, na które trudno znaleŸæ odpowiedŸ.— Postaram siê wiêcej nie stawiaæ pana w k³opotliwej sytuacji.Zak³adam, ¿e odnalaz³ pan w obcych religiach pewne istotne, mo¿naby rzec — nadrzêdne, elementy?79— Odkry³eœ now¹ religiê?— Nie — odpar³ Asher.— Nie religiê.Dzwon kaplicy wci¹¿dŸwiêcza³, ale œmiech dziewczyny umilk³.W oddali cich³ odg³oskroków na trotuarze.— Czy mia³ pan kiedyœ uczucie — zacz¹³ po chwili — jakbysiedzia³ pan po prawicy Boga i us³ysza³ coœ, o czym pan wie, ¿e niepowinien tego s³yszeæ?Doktor Raven pokrêci³ g³ow¹.— Nie, nie s¹dzê.— A gdyby siê to panu przydarzy³o, co by pan zrobi³?— Przypuszczam, ¿e by³bym tym równie zaniepokojony jak ty —odpar³ doktor.— ¯yjemy wy³¹cznie wiar¹ — kontynuowa³ Sutton.—Przynajmniej od oœmiu tysiêcy lat, a zapewne jeszcze d³u¿ej.Z ca³¹pewnoœci¹ d³u¿ej.Musia³a bowiem istnieæ wiara, jakiœ jej przeb³ysk,który kaza³ neandertalczykom malowaæ koœci piszczelowe naczerwono i ustawiaæ czaszki tak, aby patrzy³y na wschód.— Wiara — powiedzia³ ³agodnie doktor Raven — jest czymœpotê¿nym.— Tak, potê¿nym — przyzna³ Asher — ale nawet w jej potêdzeznajduje siê element s³aboœci.Nie jesteœmy bowiem doœæ silni, abystaæ o w³asnych si³ach, lecz musimy mieæ laskê, na którejmoglibyœmy siê wesprzeæ.Wyra¿amy nadziejê i przekonanie, ¿e jestjakaœ wiêksza si³a, która nas prowadzi i wspiera.— Czy przypadkiem nie jesteœ zgorzknia³y, Ash? I czy przyczynatego nie tkwi w twoim odkryciu?— Nie jestem zgorzknia³y — zaprzeczy³ Sutton.Sk¹dœ dobiega³ocykanie zegara, niespodziewanie g³oœne w zapad³ej nagle ciszy.— Doktorze — odezwa³ siê wreszcie Asher.— Co pan wie oprzeznaczeniu?— Dziwne, ¿e mówisz o przeznaczeniu — odpar³ doktor Raven.— Nigdy nie by³eœ cz³owiekiem, który chyli³by czo³o przedprzeznaczeniem.— Myœlê o udokumentowanym przeznaczeniu — wyjaœni³Sutton.— Nie o abstrakcji, ale o rzeczywistoœci, o prawdziwejwierze w przeznaczenie.Co na ten temat mówi nauka?80— Zawsze byli ludzie, którzy wierzyli w przeznaczenie.Niektórzymieli zapewne ku temu podstawy.Ale najczêœciej nie nazywa siêtego przeznaczeniem.Raczej szczêœciem, natchnieniem, inspiracj¹albo czymœ w tym rodzaju.Niektórzy historycy pisali o przejawachprzeznaczenia, lecz by³y to jedynie s³owa.Wy³¹cznie sprawasemantyki.Oczywiœcie, nie brakowa³o fanatyków i innych, którzywierzyli w przeznaczenie, a praktykowali fatalizm.— Ale nie ma materialnego dowodu — powiedzia³ Sutton.— Niema niczego, co by potwierdza³o istnienie przeznaczenia? Jakiejœkonkretnie oddzia³uj¹cej si³y albo czegoœ ¿ywego, co mo¿nadotkn¹æ palcem?Doktor Raven pokrêci³ g³ow¹.— Oczywiœcie, ¿e nie ma, Ash.W koñcu przeznaczenie jest tylkos³owem, a nie czymœ, czego desygnat moglibyœmy precyzyjnieustaliæ.Podobnie swego czasu by³o z religi¹.Ona równie¿ by³azaledwie s³owem, podobnie jak dzisiaj przeznaczenie.Ale milionyludzi w ci¹gu tysiêcy lat przekszta³ci³y j¹ w rzeczywist¹ si³ê, któr¹mo¿na okreœliæ, do której mo¿na siê odwo³ywaæ i wed³ug której ¿yæ.— Ale szczêœcie i natchnienie — upiera³ siê Sutton.— Przecie¿one naprawdê istniej¹.— Mog¹ byæ odbiciami przeznaczenia — stwierdzi³ doktorRaven.— Przedzieraj¹cymi siê b³yskami.Sugesti¹ istnieniaszerokiego strumienia ³añcuchów przyczynowych.Oczywiœcie, niesposób stwierdziæ tego z ca³¹ pewnoœci¹.Cz³owiek mo¿e niedostrzegaæ wielu spraw, dopóki nie dysponuje faktami.Zwrotnepunkty historii opieraj¹ siê na przypuszczeniach.Wiara we w³asnemo¿liwoœci zmienia³a bieg wydarzeñ niezliczon¹ liczbê razy.Wsta³, podszed³ do rega³u i zatrzyma³ siê zadzieraj¹c g³owê.— Gdzieœ tu powinna byæ ksi¹¿ka — oznajmi³.— Mo¿e uda misiê j¹ znaleŸæ.Zacz¹³ szukaæ, ale jej nie znalaz³.— Niewa¿ne — oœwiadczy³.— Odszukam j¹ póŸniej, je¿eli wdalszym ci¹gu bêdziesz siê tym interesowa³.W tej ksi¹¿ce opisanobardzo dziwne wierzenia starego afrykañskiego plemienia.Otó¿ludzie ci byli przekonani, ¿e duch, œwiadomoœæ, ego czy jak to sobienazwiemy, ka¿dego6 — W pu³apce 8 lcz³owieka ma swój odpowiednik na jakiejœ odleg³ej gwieŸdzie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.