Index Zelazny Roger Amber 09 Rycerz Cieni elektronika praktyczna 09 1997 rozdzial 09 (214) rozdzial 09 (204) rozdzial 09 (16) rozdzial 09 (138) rozdzial 09 (167) rozdzial 09 (250) Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (9) Tyloch Dzieje Ksiąg Starego Testamentu |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Stoj¹cy niech¿e baczy, aby zaœ nie upad³!Co do mnie, ja upad³em! Wypad³em ze stanu ³aski – uleg³em pokusie tego œwiata, i to w dodatku pokusie urojonej, któr¹ sam sobie wyimaginowa³em.Jeszcze na moment przedtem, nim mnie ten chochlik skusi³, bogaczem by³em! Bogaczem – przez sw¹ œwiadomoœæ tego, ¿e nic do roboty nie mam, a czasu przed sob¹ a¿ nadto wiele, aby to nic zrobiæ.Bogaczem – bo zasobnym w spokój serca i w zadowolenie duszy.Nie troszcz¹c siê ani nie k³opocz¹c o nic, jak tylko o wydarzenia wokó³ mnie, duch mój p³yn¹³ z pr¹dem tych w³aœnie wydarzeñ wewnêtrznych i zewnêtrznych, spokojny, a przecie¿ pulsuj¹cy ¿yciem.Czy¿ to nie stan b³ogoœci?Czy¿ brat mój w Panu, Jay Gould, o którym wiêkszoœæ ludzi tak Ÿle siê odzywa przez zwyczajn¹ zazdroœæ, mo¿e doznawaæ wiêkszej niŸli ta rozkoszy? Czy miliony w skarbcu zapewniaj¹ spokój? Czy zawsze pieni¹dze i tylko pieni¹dze s¹ przyczyn¹ wszystkich "k³opotów tego œwiata"? Nie mo¿na by³o grosza z³amanego zarobiæ na tej historii z pulpitem, a w³o¿y³em w ni¹ za jakieœ co najmniej piêæ dolarów si³y, ducha i k³opotów!K³opoty tego œwiata obejmuj¹ sob¹ ubrania balowe nie gotowe na czas, pióra strusie – i inne – rozfryzowane, poci¹gi, które odchodz¹ nam przed nosem – a wiêc rzeczy i sprawy nic nie maj¹ce wspólnego z zarobkiem lub trosk¹ o ¿ycie.Ale có¿ to wszystko mnie mo¿e obchodziæ?! Czy¿ nie mam doœæ roboty i doœæ wolnego czasu, aby móc siê oprzeæ "troskom i k³opotom tego œwiata"? A jednak czy z tym wszystkim nie ³apiê siê codziennie na tym, i¿ w³aœnie wtedy, gdy jestem przekonany, ¿e najmocniej stojê, tracê równowagê i wypadam oto nagle ze stanu ³aski?.IX.ZA WYSOKIE PÓ£KIBuduj¹c dom swój, rozmyœlaj¹c nad jego wewnêtrznym urz¹dzeniem – zw³aszcza ¿e jest to dom jednopokojowy, a ja sam osobiœcie wszystko w nim sobie robiê – musia³em z koniecznoœci stan¹æ przed zadaniem: tak go urz¹dziæ, aby mo¿na w nim by³o siêgn¹æ po wszystko z minimalnym trudem i w jak najkrótszym czasie.Cz³owiekowi bowiem potrzebna jest zawsze wszystka si³a, któr¹ da³a mu przyroda.Kto oszczêdza ¿ycia, oszczêdza cz³owieka! Dlaczego za objaw nienormalnego stanu umys³owego uwa¿ane jest tylko trwonienie pieniêdzy, a nie marnowanie si³? Ile¿ oszczêdnych gospodyñ musia³oby siê wtedy dostaæ pod kuratelê!A z nimi i ci wszyscy, którzy poszukuj¹ jakiegoœ "przepêdzenia czasu"! Czas – to coœ najdro¿szego, coœ jednorazowego; spêdzaæ go, zabijaæ znaczy to jednoczeœnie zabijaæ samych siebie!Si³a oznacza mo¿noœæ radowania siê, uciechy; obchodziæ siê z ni¹, jako z monet¹ do p³acenia za drobne czynnoœci ¿ycia codziennego, nale¿y tak oglêdnie, jak oglêdnie obchodzi siê cz³owiek, bêd¹cy w obcym kraju, z ostatni¹ setk¹ dolarów, która mu pozosta³a.Gdy wraca³em dawniej zmêczony do cywilizowanego mego mieszkania w mieœcie, musia³em nieraz d³ugo szukaæ swych pantofli, bo specjalnie za to op³acane osoby wysy³a³y je raz po raz do tej lub innej, lecz zawsze odleg³ej szafy.A przecie¿ w tego rodzaju sprawach o ¿ycie chodzi – ¿ycie siê na nie traci.Dlatego te¿ obni¿y³em wczoraj sw¹ umywalkê o 19 centymetrów.Chcê bowiem mieæ mo¿noœæ myæ siê na siedz¹co.Chcê to robiæ gruntownie, zbo¿nie i w skupieniu – wygodnie, a zarazem nie bez przyjemnoœci.Gdy zaœ pragnê ruch mieæ, to siê gimnastykujê.Ale ¿ebym ja mia³ staæ przed umywalk¹!.Któ¿ to nam narzuci³ ten sposób mycia siê koniecznie na stoj¹co? Prawdopodobnie ktoœ, komu ta procedura codziennego mycia zdawa³a siê byæ tylko zabójcz¹ koniecznoœci¹, cz¹stk¹ obowi¹zków ludzkich do odrobienia szybko i bez radoœci.Lecz czy to tak byæ musi? Czy przez kulturê nie mo¿na uszlachetniaæ wszystkich naszych cielesnych potrzeb – odzwierzêciæ je, ¿e siê tak wyra¿ê? Czy¿ pod tym wzglêdem nie stoimy dziœ wy¿ej od wszystkich królów zamierzch³ej przesz³oœci? Czym¿e jest przepych i zbytek wszelki w porównaniu ze spokojn¹ godnoœci¹ odzwierzêcenia cia³a w rzeczach codziennej potrzeby!Uskuteczniæ to w ca³oœci i a¿ do najdrobniejszych szczegó³Ã³w u siebie w domu by³oby dobrodziejstwem, przed którym, jak przed cudem, ludzie by stawali.Odci¹¿enie ¿ycia przez dom, tê œwi¹tyniê wyzwolenia – oto has³o!Tymczasem przyjrzyjmy siê na przyk³ad kuchni w mieszczañskim domu.Ca³e gospodarstwo zda siê byæ tylko jednym d¹¿eniem ogarniête: aby przy maksymalnym zu¿yciu si³y osi¹gn¹æ minimum rezultatów.Jak¿e znamienny jest ju¿ sam fakt, ¿e garnczki, patelnie i w ogóle wszystkie utensylia kuchenne przechowywane s¹ zawsze w szafie mo¿liwie najdalej od komina i przy tym tak porozmieszczane, i¿ za ka¿dym razem z tuzin rzeczy przestawiæ trzeba, zanim natrafi siê na to, co nam potrzebne.Inne przedmioty wisz¹ pod sufitem, a w ka¿dym razie gdzieœ tam w górze poza obrêbem dosiêgalnoœci, a na odleg³oœæ rêki znajduje siê zawsze tylko to, o co siê mo¿na sparzyæ lub skaleczyæ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||