Index czesc 01 rozdzial 01 czesc 04 rozdzial 04 czesc 02 rozdzial 03 (3) czesc 05 rozdzial 03 (2) czesc 05 rozdzial 01 (3) rozdzial 05 (206) rozdzial 07 (91) rozdzial 02 (20) rozdzial 05 (14) rozdzial 05 (277) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Teraz, oczywiście, sytuacja mogła ulec zmianie.Teraz mógło to być prawdziwe mauzoleum.Czy usunie to ironię, czy jeszcze ją wzmoże? Nie byłem pewien.Jednak budziło to mój niepokój, większy, niż się spodziewałem.Nie przyszedłem tu jako pielgrzym.Przyszedłem szukając pokoju i ciszy, jakiej potrzebuje czarodziej mojego pokroju, by zawiesić kilka zaklęć.Przyszedłem.      Może szukałem racjonalnego wytłumaczenia.Wybrałem ten punkt, ponieważ - prawdziwy czy nie - grób nosił imię Corwina i dlatego rozbudzał poczucie jego obecności.Chciałbym poznać go lepiej, a może już nigdy nie będę miał okazji.Nagle pojąłem, czemu zaufałem Luke'owi.Miał rację wtedy w Arbor.Gdybym dowiedział się o śmierci Corwina, gdybym zobaczył, że mogę obciążyć kogoś winą, rzuciłbym wszystko.Wyruszyłbym, by przedstawić rachunek i pobrać opłatę, by zamknąć rozliczenia i krwią wypisać pokwitowanie.Nawet gdybym nie znał Luke'a tak dobrze, jak znałem, łatwo mi było wyobrazić sobie siebie na jego miejscu.A trudno go osądzać.      Do diabła! Czemu musimy się nawzajem karykaturować poza granice śmiechu i zrozumienia, aż do bólu, zawodu i konfliktu lojalności?      Wstałem.Było już dostatecznie jasno, żebym widział, co robię.      Wszedłem do środka i zbliżyłem się do niszy, gdzie stał pusty kamienny sarkofag.Wydawał się idealnym sejfem, ale zawahałem się, gdy stanąłem przy nim.Ręce mi drżały.To śmieszne.Wiedziałem, że go tam nie ma, że to tylko puste rzeźbione pudło.A jednak minęło parę minut, nim zmusiłem się, by chwycić i podnieść wieko.      Pusty, naturalnie, jak tak wiele marzeń i lęków.Wrzuciłem niebieski guzik i zamknąłem wieko.Do licha, jeśli Sharu Garrul zechce go odebrać i znajdzie tutaj, zrozumie chyba przesłanie, że bawiąc się w te swoje gierki staje nad grobem.      Wyszedłem, pozostawiając w krypcie swe uczucia.Pora zaczynać.Musiałem dopracować i zawiesić masę zaklęć, ponieważ nie zamierzałem wcbodzić bezbronny do micjsca, gdzie wieją dzikie wichry.Strona główna Indeks [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||