Index czesc 01 rozdzial 01 czesc 04 rozdzial 04 czesc 02 rozdzial 03 (3) czesc 05 rozdzial 03 (2) czesc 05 rozdzial 01 (3) rozdzial 05 (206) rozdzial 07 (91) rozdzial 02 (20) rozdzial 05 (14) rozdzial 05 (277) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .To chyba dowodzi, że podobało ci się tam, chociaż wykonywałaś tylko rozkazy Dary.No i jesteś prawdopodobnie jedynym demonem, który ukończył Berkeley.      - Tak, podobało mi się, choć nie byłam pewna, który z was jest który.To najpiękniejsze dni mojego życia, z tobą i Lukiem, w szkole.Przez całe lata usiłowałam poznać imiona waszych matek, żeby wiedzieć, którego mam chronić.Ale obaj byliście tacy skryci.      - Mamy to chyba w genach - zauważyłem.- Miło mi było w twoim towarzystwie jako Vinty Bayle.i wdzięczny jestem za ochronę także w innych postaciach.      - Cierpiałam - mówiła dalej - kiedy Luke rozpoczął te doroczne zamachy na twoje życie.Gdyby to on okazał się synem Dary, którego miałam ochraniać, to nie powinno być istotne.Ale było.Lubiłam was obu.Wiedziałam tylko, że obaj pochodzicie z krwi Amberu.Nie chciałam, żeby spotkała was krzywda.Najtrudniej było, kiedy wyjechałeś.Myślałam, że Luke zwabił cię w góry Nowego Meksyku, żeby cię zabić.Podejrzewałam już wtedy, że chodzi o ciebie, ale nie miałam pewności.Kochałam Luke'a.Opanowałam ciało Dana Martineza i nosiłam pistolet.Podążałam za tobą wszędzie, gdzie tylko mogłam, chociaż wiedziałam, że gdyby spróbował cię skrzywdzić, czar zmusi mnie, bym strzelała do człowieka, którego kocham.      - Ale to ty strzeliłaś pierwsza.My tylko rozmawialiśmy przy drodze.On strzelał w samoobronie.      - Wiem.Ale wszystko wskazywało na to, że jesteś w niebezpieczeństwie.Zabrał cię w miejsce idealne do egzekucji, w idealnym czasie.      - Nie - przerwałem.- Twój strzał chybił, a ty wystawiłaś się na to, co nastąpiło potem.      - Nie rozumiem, o co ci chodzi.      - Obawiałaś się, że będziesz musiała strzelić do Luke'a.Rozwiązałaś ten problem, doprowadzając do sytuacji, gdy on cię zastrzelił.      - Nie mogłam tego zrobić.Rzucono na mnie czar.      - Może nieświadomie.Zatem działało tu coś silniejszego od czaru.      - Naprawdę w to wierzysz?      - Tak.I teraz możesz już to przyznać.Zostałaś uwolniona od zaklęcia.Matka mi o tym mówiła.Ty mi mówiłaś.tak myślę.      Kiwnęła głową.      - Nie wiem dokładnie, kiedy czar został zdjęty.ani jak.Ale zniknął.Mimo to w razie potrzeby nadal próbowałabym cię osłonić.To dobrze, że ty i Luke naprawdę jesteście przyjaciółmi i.      - Więc po co te tajemnice? - wtrąciłem.- Czemu nie powiesz, że byłaś Gail? Zrobisz mu niespodziankę.miłą.      - Nie rozumiesz? Nie pamiętasz, że ze mną zerwał? Teraz mam kolejną szansę.Wszystko się powtarza.On.bardzo mnie lubi.Boję się powiedzieć: „Jestem tą dziewczyną, z którą zerwałeś".Mógłby zacząć sobie przypominać powody i dojść do wniosku, że miał wtedy rację.      - To bez sensu - stwierdziłem.- Nie wiem, jaki podał ci powód.Nigdy mi o tym nie wspominał.Powiedział tylko, że się pokłóciliście.Ale jestem pewien, że to pretekst.Wiem, że cię lubił.Jestem przekonany, że zerwał z tobą, ponieważ był synem Amberu, który wracał do domu, żeby wykonać pewną bardzo paskudną robotę.W tym obrazie nie mieściła się zwyczajna dziewczyna z Cienia.Zbyt dobrze odegrałaś swoją rolę.      - Czy dlatego ty zerwałeś z Julią? - zapytała.      - Nie.      - Przepraszam.      Zauważyłem, że od początku naszej rozmowy czarna ścieżka poszerzyła się o jakieś trzydzieści centymetrów.Przyszedł czas na pewne zadanie matematyczne.Strona główna Indeks [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||