Index
Foster Alan Dean Tran ky ky 02 Misja do Moulokinu
Miller Steve Lee Sharon Wszechswiat Liaden 02 Agent
Chalker Jack L Swiaty Rombu 02 Cerber Wilk w owczarni
Foster Alan Dean Przekleci 02 Krzywe zwierciadlo
Największa Tajemnica Ludzkoœci (tom I) cz. 02
J.R.R. Tolkien 02 The Two Towers
czesc 02 rozdzial 03 (3)
Złote randez vous
Demony normandji
Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Winnetou
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .    - A jak ją jeszcze nazywają?    - Różnie.Czasami Jedyna, czasami Najstarsza.Nazywają ją teżKsiężycowym Światem, co - zdaniem niektórych - jest aluzją do jej olbrzymiegosatelity.Inni natomiast utrzymują, że w czasach pregalaktycznych "księżycowy"znaczyło tyle, co "bezludny" albo "porzucony".    - Janov, proszę cię, przestań! - przerwał mu łagodnie Trevize.- Będziesz mówił bez końca o zwolennikach to jednego, to znów drugiego poglądu.Powiadasz, że takie legendy można znaleźć wszędzie?    - O tak! Prawie wszędzie.Wystarczy tylko, abyś się z nimizapoznał, a zrozumiesz, że ludzie mają zwyczaj zaczynać od jakiegoś okruchuprawdy, a potem otaczają ten okruch coraz grubszymi warstwami zmyśleń - zupełniejak te ostrygi z Rhampory, które tworzą perły, otaczając ziarnko piasku coraz tonowymi warstwami swej wydzieliny.To porównanie przyszło mi do głowy, kiedy.    - Janov, znowu zaczynasz.Przestań! Powiedz mi lepiej, czy wlegendach comporelliańskich jest coś, co różni je od innych.    - Co? - Pelorat patrzył przez chwilę na Trevizego nieprzytomnymwzrokiem.- Coś, co je różni od innych? Hmm, Comporellianie utrzymują, że Ziemiależy niedaleko od nich i to jest niezwykłe.Na większości światów, na którychżywe są legendy o Ziemi, jej położenie określa się bardzo niejasno, umieszczającją gdzieś daleko albo zgoła w jakimś nie istniejącym miejscu.    - Zupełnie tak, jak na Sayshell, gdzie nam opowiadano, że Gajaznajduje się w nadprzestrzeni - powiedział Trevize.    Bliss roześmiała się.    Trevize obrzucił ją szybkim spojrzeniem.    - To szczera prawda.Tak nam mówiono.    - Nie wątpię w to.Śmieję się dlatego, że to zabawne.Oczywiście chcemy, żeby wierzyli, że jest tak, jak mówią.Na razie życzymy sobietylko jednego, żeby nas zostawiono w spokoju, a gdzie może być spokojniejszemiejsce niż w nadprzestrzeni? Jeśli ludzie sądzą, że się tam znajdujemy, to jesttak, jakbyśmy się tam znajdowali naprawdę.    - Owszem - rzekł szorstko Trevize - zgodnie z tą samą zasadącoś dba o to, żeby ludzie wierzyli, że Ziemia nie istnieje albo znajduje sięgdzieś daleko, albo że jej powierzchnia jest radioaktywna.    - Tyle tylko - dodał Pelorat - że Comporellianie są przekonani,iż znajduje się ona dosyć blisko od ich planety.    - Ale są również przekonani, że jest skażona radioaktywnością.Każda planeta, na której znana jest jakaś legenda o Ziemi, jest przekonana, że,z takiego czy innego powodu, Ziemia jest niedostępna.    - Tak to z grubsza wygląda - przyznał Pelorat.    - Wiele osób na Sayshell uważa - powiedział Trevize - że Gajaznajduje się niedaleko.Niektórzy potrafią nawet prawidłowo wskazać gwiazdę,wokół której krąży, a mimo to wszyscy są przekonani, że jest ona niedostępna.Być może również na Comporellonie są ludzie, którzy wierzą święcie, że Ziemiajest radioaktywna i martwa, ale potrafią wskazać gwiazdę, wokół której krąży.Jeśli tak, to będziemy wiedzieli, dokąd mamy lecieć i polecimy tam, nawet gdybyuważali, że jest niedostępna.Przecież akurat tak postąpiliśmy w przypadku Gai.    - Ale Gaja chciała, żebyście przylecieli - powiedziała Bliss.-Nie mogliście wprawdzie uciec z naszych rąk, ale nie zamierzaliśmy uczynić wamnic złego.A jeśli Ziemia jest również potężna, ale bynajmniej nie życzliwa? Cowtedy?    - Muszę tam się dostać, bez względu na konsekwencje.Ale totylko moja sprawa.Kiedy zlokalizuję Ziemię, będziecie mogli rozstać się ze mną.Wysadzę was na najbliższym świecie należącym do Federacji Fundacyjnej albo,jeśli będziecie chcieli, odstawię was z powrotem na Gaję i potem polecę sam naZiemię.    - Słuchaj, stary - powiedział wyraźnie przygnębiony Pelorat.-Nie mów, proszę, takich rzeczy.Nawet mi przez głowę nie przeszło, żeby zostawićcię samego.    - A mnie, żeby zostawić Pela - powiedziała Bliss, gładzącPelorata po policzku.    - No więc dobrze.Niedługo będziemy mogli wykonać skok naComporellon, a potem - miejmy nadzieję - na Ziemię.następny     [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.