Index
Dr Rudolf Steiner Zarys teorii poznania w œwiatopoglšdzie Goethego
Stanisław Lem Œwiat Na Krawędzi
Przenicowany Âœwiat
Michael Crichton Zaginiony Âœwiat
WIEM maksyma
Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Winnetou
Henryk Sienkiewicz Potop
chip 5
Chmielewska Joanna Babski motyw (4)
Orson Scot Card Cien Endera
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tomekiveco.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Nie by³o ani jednego obumar³ego zarodka czy zdeformowanego zwierzêcia, wszystko sz³o jak po maœle.Mimo woli nasuwa³o siê podejrzenie, ¿e Hammond celowo przedstawia sw¹ technologiê jako doskona³¹ i dopracowan¹ w najdrobniejszych szczegó³ach.Bo ju¿ po krótkim zastanowieniu ka¿dy musia³ dojœæ do wniosku, ¿e to niemo¿liwe.Wszystkie nowoczesne technologie, które nie zosta³y jeszcze gruntownie przebadane, s¹ stosunkowo ma³o wydajne, czasami przynosz¹ spodziewane rezultaty zaledwie w jednym procencie.A st¹d wynika³o, ¿e Hammond musia³ wczeœniej rozklo-nowaæ setki zarodków, zanim zdo³a³ uzyskaæ jednego ¿ywego dinozaura.Musia³ zatem dysponowaæ olbrzymim zapleczem technicznym, hodowli na tak¹ skalê nie da³o siê przeprowadziæ w jednym ma³ym laboratorium.- I uwa¿asz, ¿e robi³ to w³aœnie tutaj? - spyta³ Thorne.- Tak.Na bezludnej wyspie, w ca³kowitej tajemnicy, z dala od wœcibskich dziennikarzy.Mia³ tu zreszt¹ ca³kowicie woln¹ rêkê w prowadzeniu tych prac, poza tym móg³ ukryæ brutaln¹ prawdê za imponuj¹c¹ fasad¹ swojego parku.Tamten niezwyk³y ogród zoologiczny Hammonda by³ na pokaz, bo z wszelkimi problemami borykano siê na tej wyspie.To w³aœnie tu wytwarzano dinozaury.- Lecz jeœli faktycznie wszystkie zwierzêta w tamtym zoo zosta³y zniszczone - zagadn¹³ ponownie Eddie - jak to siê sta³o, ¿e tutaj przetrwa³y?133- I to jest w³aœnie najwa¿niejsze pytanie.Mam nadziejê, ¿e ju¿ wkrótce znajdziemy na nie odpowiedŸ.- Poœwieci³ latark¹ w g³¹b korytarza, jej œwiat³o wy³owi³o z ciemnoœci szklane przepierzenia.- Jeœli siê nie mylê, wkraczamy w³aœnie na teren w³aœciwej fabryki.ARBYCh³opak obudzi³ siê, usiad³ na pos³aniu i zamruga³ szybko, gdy¿ jaskrawe s³oñce œwieci³o mu zza szyby furgonu prosto w twarz.Zerkn¹³ w bok, na Kelly, która nadal spa³a smacznie na koi, lekko postêkuj¹c przez sen.Spojrza³ ponownie za okno, na ganek przed wejœciem do gigantycznej hali, ale nie dostrzeg³ nigdzie nawet œladu trzech mê¿czyzn.Explorer nadal sta³ przed drzwiami budowli, lecz w szoferce auta równie¿ nie by³o nikogo.Furgon zdawa³ siê ton¹æ w wysokiej trawie polanki.Arby poczu³ siê nagle ca³kiem osamotniony, wrêcz przera¿aj¹co osamotniony, i fala irracjonalnego strachu sprawi³a, ¿e serce zabi³o mu mocniej.W ogóle nie powinienem by³ tu przyje¿d¿aæ, pomyœla³.Zachowa³em siê jak g³upek, a co gorsza, sam starannie zaplanowa³em sposób ukrycia siê w wozie.Rzeczywiœcie Arby przej¹³ inicjatywê od chwili, kiedy przed wyjœciem z auta Kelly podsunê³a mu pomys³.To on wykombinowa³, aby pójœæ do kantorku i po¿egnaæ siê z Thorne'em, a przy okazji zabraæ zapasowe klucze do furgonu, kiedy ona zagada doktora.To on wymyœli³ sposób na przes³anie opóŸnionej wiadomoœci, chc¹c przekonaæ tym Thorne'a, ¿e zostali w Wood-side.Wtedy by³ bardzo dumny z siebie, ale teraz ¿a³owa³, ¿e da³ siê podkusiæ.Zdecydowa³, ¿e musi jak najszybciej powiadomiæ o wszystkim doktora.Chcia³ siê wyt³umaczyæ, pragn¹³ zrzuciæ z siebie przynajmniej cz¹stkê winy.Ale przede wszystkim chcia³ us³yszeæ czyjœ g³os.Ostro¿nie wyszed³ z czêœci mieszkalnej furgonu, min¹³ laboratorium, usiad³ w kabinie i przekrêci³ kluczyk w stacyjce.W³¹czy³ krótkofalówkê, siêgn¹³ po mikrofon i rzek³ cicho:- Tu Arby? Czy ktoœ mnie s³yszy? Odbiór.Mówi Arby.W g³oœniku nie rozleg³ siê nawet jeden trzask.Ch³opak spojrza³ na monitor wbudowany w deskê rozdzielcz¹ i zauwa¿y³, ¿e w okienku ukazuj¹cym dzia³aj¹ce systemy nie ma wymienionych ¿adnych œrodków ³¹cznoœci.Uzmys³owi³ sobie, ¿e krótkofalówka tak¿e musi byæ sterowana przez komputer, tote¿ postanowi³ go uruchomiæ.Wróci³ do czêœci laboratoryjnej, zdj¹³ os³onê klawiatury i w³¹czy³ komputer.Na ekranie, pod nag³Ã³wkiem g³osz¹cym: THORNE FffiLD SYSTEMS, ukaza³o siê g³Ã³wne menu, a poni¿ej tabela podstawowych uk³adów znajduj¹cych siê pod kontrol¹ systemu komputerowego.By³a wœród nich wymieniona134³¹cznoœæ radiowa.Arby naprowadzi³ kursor na odpowiedni¹ pozycjê i nacisn¹³ ENTER.Ekran zape³ni³a czarno-bia³a kasza zak³Ã³ceñ statycznych.Po chwili w dolnym wierszu komunikatów pojawi³ siê napis: „Odbiór sygna³Ã³w w szerokim paœmie czêstotliwoœci.Uruchomiæ automatyczne dostrojenie?"Ch³opak niezbyt wiedzia³, jak nale¿y obs³ugiwaæ program steruj¹cy ³¹cznoœci¹, ale nie ba³ siê komputerów.„Automatyczne dostrojenie" brzmia³o zachêcaj¹co, tote¿ bez wahania wpisa³ potwierdzenie.Czarno-bia³a kasza nie zniknê³a, lecz w dole ekranu zosta³y wyœwietlone szybko zmieniaj¹ce siê liczby.Domyœli³ siê, ¿e s¹ to czêstotliwoœci radiowe w megahercach, lecz nadal nie by³ pewien, jak post¹piæ.Niespodziewanie ekran pociemnia³ i na œrodku ukaza³ siê jaskrawo migaj¹cy napis:PODAJ HAS£O:Arby zmarszczy³ brwi.Wyda³o mu siê to dziwne, ¿e w celu nawi¹zania ³¹cznoœci komputer ¿¹da od niego has³a dostêpu do ca³ego z³o¿onego systemu.A on go przecie¿ nie zna³.Postanowi³ spróbowaæ w ciemno i wpisa³: THORNE.Nic siê nie zmieni³o.Odczeka³ parê sekund, po czym wpisa³ inicja³y doktora: JT.Nadal nic.LEYINE.Bez rezultatu.THORNE FIELD SYSTEMS.Te¿ nic.TFS.Tak samo.FIELD.Ci¹gle nic.U¯YTKOWNIK.Nic.Westchn¹³ ciê¿ko.No có¿, wa¿ne, ¿e system jeszcze siê nie wy³¹czy³, pomyœla³.Wiêkszoœæ zastrze¿onych programów komputerowych dopuszcza³a najwy¿ej trzy próby wpisania has³a dostêpu.Widocznie Thorne nie chcia³ stosowaæ jakichœ nadzwyczajnych œrodków ostro¿noœci.Arby doszed³ jednak do wniosku, ¿e dalsze wpisywanie hase³ w ciemno nie ma wiêkszego sensu, a skoro program wydaje siê tak cierpliwy i przyjazny dla u¿ytkownika, to trzeba spróbowaæ innej metody.Szybko wpisa³: HELP.Kursor przeskoczy³ na dó³ ekranu, a napis przesta³ migaæ.Rozleg³ siê za to cichy szum dysku twardego.- Dzia³a - mrukn¹³ ch³opak, zacieraj¹c rêce.LABORATORIUMKiedy wzrok Thorne'a oswoi³ siê z pó³mrokiem, doktor obrzuci³ zaciekawionym spojrzeniem gigantyczn¹ przestrzeñ, w której sta³y rzêdami olbrzymie prostopad³oœcienne urz¹dzenia z nierdzewnej stali, a z nich wychodzi³y grube pêki plastikowych wê¿y.Kurz zalega³ wszêdzie grub¹ warstw¹.Niektóre z b³yszcz¹cych aparatów by³y poprzewracane.- W pierwszym szeregu stoj¹ sekwencery genów Nishihary - objaœni³ Malcolm.- Tam dalej widzicie zautomatyzowane syntetyzery DNA.- To rzeczywiœcie ca³a fabryka - rzek³ Eddie.- Jakby produkowano tu specjalne preparaty dla rolnictwa.- Bo to prawda.W najbli¿szym k¹cie hali sta³a na biurku drukarka, a obok na ziemi le¿a³o parê arkuszy po¿Ã³³k³ego papieru [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.