Index rozdzial 08 (15) rozdzial 07 (15) Rozdział9 (15) 143 15 (2) 15 (443) 018 15 (5) 712 15 (7) 035 15 15 (226) 15 (109) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Jej uśmiech był zatrważająco triumfujący. - Wiesz co? Wierzę ci.Naprawdę ci wierzę.Nikt ci niepowiedział.Wyciągnąłeś to prosto z mojego mózgu, prawda, Daw? - Lepiej by było, gdybym tu nigdy nie przyszedł. - Przyznaj to.Dlaczego nie chcesz tego przyznać? Zaglądasz doludzkich umysłów, no nie, Dawidku? Jesteś czymś w rodzaju cyrkowej osobliwości.Od dawna to podejrzewałam.Te wszystkie twoje małe przeczucia, które zawsze sięsprawdzają, i ta twoja zakłopotana, nadęta mina, którą przybierasz, kiedy sięokazuje, że masz rację.To gadanie o twoim "szczęściu" w odgadywaniu różnychrzeczy.Akurat! Akurat, szczęście! Wiedział, co jest grane.Mówiłam sobie, tenskurczybyk czyta w moich myślach.Ale sama siebie przekonywałam, że toszaleństwo, że nie ma takich ludzi, że to niemożliwe.Ale to prawda, no nie? Tynil zgadujesz.Ty widzisz.Jesteśmy dla ciebie otwarci na oścież i czytasz w nasjak w książkach.Szpiegujesz nas.Czy nie tak? Usłyszałem za sobą jakiś dźwięk.Podskoczyłem przestraszony.Ale to tylko Marta wsunęła głowę do sypialni Judyty.Pusty senny uśmiech. - Dzień dobry, Judyto.A może już dobry wieczór.Miło sobiegawędzicie, dzieci? Tak się cieszę.Nie zapomnij zjeść śniadania, Judyto. I podryfowała w swoją stronę.Judyta rzekła ostro: - Dlaczego jej nie powiedziałeś? Opisz całą rzecz.Z kim byłamzeszłej nocy, co z nim robiłam, co czułam. - Przestań, Judyto. - Nie odpowiedziałeś na moje poprzednie pytanie.Czy masz tęczarodziejską moc? Masz? - Tak. - I przez całe życie potajemnie szpiegujesz ludzi. - Tak.Tak. - Wiedziałam.To znaczy tak naprawdę nie wiedziałam, aleprzeczuwałam to przez cały czas.To tak dużo wyjaśnia.Dlaczego zawsze czułamsię jakaś brudna, kiedy byłeś obok mnie.Jeszcze w dzieciństwie.Dlaczego czułamsię tak, jakby wszystko, co robię, miało ukazać się w najświeższych gazetach.Nigdy nie byłam sama, nawet jeśli zamknęłam się w łazience.Nie c z u ł a m s ię sama.Wzruszyła ramionami.- Mam nadzieję, że już cię nigdy nie zobaczę.Teraz, kiedy wiem, czym jesteś.Szkoda, że w ogóle cię znałam.Jeślikiedykolwiek zobaczę, że wsadzasz paluchy do mojej głowy, to utnę ci jaja.Zrozumiałeś? Utnę ci jaja! A teraz zmywaj się stąd, bo chcę się ubrać. Odszedłem.W łazience chwyciłem się chłodnego brzegu umywalki iprzybliżyłem do lustra moją zarumienioną, zdenerwowaną twarz.Byłem ogłuszony,oszołomiony, moje rysy stężały, tak jakbym przeszedł udar mózgu."Wiem, żeprzespałaś się z kimś zeszłej nocy." Dlaczego jej to powiedziałem? Przypadek? Tesłowa wymknęły mi się z ust, ponieważ rozdrażniła mnie tak bardzo, że zatraciłempoczucie zdrowego rozsądku.Przecież wcześniej nie pozwoliłem nikomu wydusić zsiebie takiego wyznania.Freud mówi, że nie ma przypadków.Nie ma żadnychprzejęzyczeń.Wszystko czynimy rozmyślnie na tym lub innym poziomie świadomości.Musiałem powiedzieć to Judycie, ponieważ chciałem, by poznała całą prawdę omnie.Ale dlaczego? Dlaczego jej? Powiedziałem już Nyquistowi, tak, ale to niebyło ryzykowne.I nigdy nie wspomniałem o tym nikomu innemu.Jak trudno to potemodwołać, co, panno Mueller? A teraz Judyta wiedziała.Dałem jej do ręki broń,którą mogła mnie zniszczyć.* * * Dałem jej broń.Jakie to dziwne, że nigdy nie zdecydowała sięjej użyć.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||