Index czesc 01 rozdzial 01 czesc 04 rozdzial 04 czesc 02 rozdzial 03 (3) czesc 05 rozdzial 03 (2) czesc 05 rozdzial 01 (3) rozdzial 05 (206) rozdzial 07 (91) rozdzial 02 (20) rozdzial 05 (14) rozdzial 09 (214) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Powiedziałem, nadal się śmiejąc: - Wiem, że to brzmi głupio, Klaro.Ale dla mnie minęło tak dużo czasu i wiedziąc, że tkwisz w czarnej dziurze, gdzie czas płynie wolniej - nie wiedziałem, co sobie myślisz.Myślałem, że może - sam nie wiem - obwiniasz mnie za to, że cię porzuciłem. - Robin, jak mogłabym tak myśleć? Nie wiedziałam, co się z tobą stało.Chcesz wiedzieć, co naprawdę czułam? Byłam przerażona i otępiała, bo wiedziałam, że znikłeś i myślałam, że nie żyjesz. - No i - uśmiechnąłem się - w końcu wróciłaś i faktycznie tak jest! - Widziałem, że jest bardziej wrażliwa na dowcipy na ten temat niż ja.- Wszystko gra - powiedziałem.- Miewam się świetnie, a cały świat chyba też! Rzeczywiście tak było.Żałowałem tylko, że nie mogę jej dotknąć, ale to było uczucie, które wydawało się należeć do zapomnianego dzieciństwa; naprawdę liczyło się to, że ona tu jest bezpieczna, a cały wszechświat stoi przed nami otworem.Kiedy jej to powiedziałem, szczęka jej znów opadła. - Jakim ty jesteś pieprzonym optymistą! - wybuchła.Byłem szczerze zaskoczony. - A nie powinienem być? - Asasyni! W końcu wyjdą z kryjówki i wiesz, co zrobią? Jeśli Heechowie się ich boją, to ja na samą myśl o nich robię pod siebie ze strachu. - Och, Klaro - odparłem, w końcu zrozumiawszy o co jej chodzi.- Rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć. Masz na myśli, że teraz jest tak, jak dawniej, kiedy wiedzieliśmy, że gdzieś tam są Heechowie i że mogą wrócić.Wiedzieliśmy, że potrafili robić takie rzeczy o jakich nam się nie śniło. - Właśnie! Nie jesteśmy w stanie dorównać Asasynom! - Tak - odparłem, uśmiechając się - nie jesteśmy.Ale wtedy nie potrafiliśmy też dorównać Heechom.Ale do czasu kiedy się pojawili - już potrafiliśmy.Jeśli będziemy mieli trochę szczęścia, minie jeszcze sporo czasu zanim staniemy twarzą w twarz z Asasynami. - I co z tego? I tak będą naszym wrogiem! Potrząsnąłem głową. - Nie wrogiem, Klaro - rzekłem.- Kolejnym etapem, nową możliwością. KONIECStrona główna Indeks [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||