Index
czesc 01 rozdzial 01
czesc 04 rozdzial 04
czesc 02 rozdzial 03 (3)
czesc 05 rozdzial 03 (2)
czesc 05 rozdzial 01 (3)
rozdzial 05 (206)
rozdzial 07 (91)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 09 (214)
rozdzial 05 (277)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cjlm.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .    - Wygląda na to, że nie będę musiał cię zapładniać - powiedział serdecznie, ale sam był przestraszony.- Ach, Danine! Stało się coś strasznego.Tar zasnęła i starsza samica uciekła.    Zaciągnęli Wana i Janine do wrzeciona, w którym zebrali się prawie wszyscy Starcy.Tłoczyli się zatrwożeni.Troje z nich, przeraźliwie chrrapiących, leżało rozciągniętych na ziemi.Byli to Tar i dwaj pozostali strażnicy Lurvy, którzy nie sprostali swojemu zadaniu, i których wśród ogólnego przerażenia i potępienia przywleczono przed oblicze Najstarszego.On sam pozostawał bez ruchu na piedestale, a kolorowe kaskady światła ze szmerem obiegały jego obwody.    Żadna istota z krwi i kości nie potrafiła odczytać myśli Najstarszego.Był metalem.Był groźny.Nie można było go zrozumieć, czy też mu się przeciwstawić.Ani Wan, ani Janine, ani też żadne z jego piszczących dzieci nie było w stanie dostrzec strachu i złości, które w zawrotnym tempie przepływały przez obwody pamięci.Strachu, że coś zagraża jego planom.Wściekłości, bo dzieci nie wykonały jego rozkazów.    Trójka, która zawiniła, zostanie ukarana, choćby dla przykładu.Pozostałych, około dwustu, za to, że nie dopilnowali jego poleceń, też będzie należało ukarać, może tylko nie tak surowo, żeby nie wyginęła rasa.A jeśli chodzi o przybyszów - dla nich żadna kara nie wydawała się dostatecznie sroga.Może należało ich zniszczyć, tak jak każdy organizm, który zagraża zdrowiu swego gospodarza.A może należało zrobić coś więcej? Ale czy to, co leżało w jego możliwościach, było dostatecznie srogą karą?    Co był w stanie zrobić? Zmusił się do tego, żeby wstać.Janine zauważyła, że kiedy wyprostował się, strumienie świateł zamigotały i ułożyły w pewien wzór.    - Samicę należy złapać i zakonserwować - przemówił.- Natychmiast!    Stał niepewnie kołysząc się.Efektory kończyn drżały nierównomiernie.Ukląkł, raz jeszcze analizując różne możliwości.Wysiłek, żeby udać się do pomieszczenia kontrolnego i ustawić kurs, kłębowisko myśli, które go do tego zmusiły i pół miliona lat życia - wszystko to zbierało teraz swoje żniwo.Potrzebował czasu, żeby „odpocząć", by jego autonomiczny układ nerwowy mógł wyśledzić i naprawić wszelkie usterki, a tego czasu być może nie pozostało mu już za wiele.    - Nie budźcie mnie, dopóki nie wykonacie tego polecenia - powiedział i światła na powrót zaczęły mrugać dość przypadkowo, aż wygasły całkowicie.    Janine, drżąca ze strachu, wtulona w ramiona Wana, który stał plecami do Najstarszego, żeby w razie czego móc ją obronić, wiedziała, zanim ktokolwiek jej to wyjaśnił, że „zakonserwować" znaczy „zabić".Była przerażona.    A jednocześnie zaintrygowana.    Podczas procesu Starcy nie przestali chrapać, a na pewno nie zasnęli przypadkowo.Janine zorientowała się, że to na skutek użycia broni usypiającej.Wiedziała ponadto, że nikt z ich wyprawy takiej broni nie posiadał.    Dlatego wcale nie była zdziwiona, kiedy godzinę później, gdy z powrotem znaleźli się w celi, usłyszeli nagle za drzwiami stłumione chrapanie.    Nie zdziwiła się też, kiedy po chwili wbiegła do środka jej siostra wymachując bronią i coś do nich krzycząc.Wcale nie była zdziwiona, że za Lurvy pojawił się obszarpany Paul, który przeszedł nad śpiącym Torem.Nawet nie zdziwiło jej to, a właściwie nie za bardzo, kiedy zobaczyła, że jest z nimi jeszcze jeden uzbrojony mężczyzna, którego chyba rozpoznała.Nie miała całkowitej pewności.Ale tego kogoś znała jeszcze, kiedy była dzieckiem.Przypominał też osobę, którą widywała w przekazywanych z Ziemi programach P-wizyjnych i w życzeniach nadsyłanych z okazji świąt i urodzin - był to Robinette Broadhead.Strona główna   Indeks    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.