Index czesc 01 rozdzial 01 czesc 04 rozdzial 04 czesc 02 rozdzial 03 (3) czesc 05 rozdzial 03 (2) czesc 05 rozdzial 01 (3) rozdzial 05 (206) rozdzial 02 (20) rozdzial 05 (14) rozdzial 09 (214) rozdzial 05 (277) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] . - Ale można wiele, prawda? - Prawda - czarodziejka zamknęła na chwilę oczy,dotknęła palcami powiek.- Bardzo wiele. - Coś naprawdę wielkiego.Coś strasznego! Bardzostrasznego? - Niekiedy bardziej, niż by się chciało. - Hmm.A czy ja.Kiedy ja będę umiała zrobić cośtakiego? - Nie wiem.Może nigdy.Obyś nigdy nie musiała.Cisza.Milczenie.Gorąco.Zapach kwiatów i ziół. - Pani Yennefer? - Co znowu, brzydulko? - Ile miałaś lat, gdy zostałaś czarodziejką? - Hmm.Gdy zdałam wstępne egzaminy? Trzynaście. - Ha! To tak, jak ja teraz! A ile.Ile miałaś lat, gdy.Nie, o to nie zapytam. - Szesnaście. - Aha.- Ciri zarumieniła się lekko, udała nagłezainteresowanie chmurą o dziwnym kształcie, wiszącąwysoko nad wieżami świątyni.- A ile miałaś lat.gdy poznałaś Geralta? - Więcej, brzydulko.Trochę więcej. - Wciąż nazywasz mnie brzydulką! Wiesz, jak bardzotego nie lubię.Dlaczego to robisz? - Bo jestem złośliwa.Czarodziejki zawsze są złośliwe. - A ja nie chcę.nie chcę być brzydulką.Chcę być ładna.Naprawdę ładna, tak jak ty, pani Yennefer.Czy dziękimagii będę mogła być kiedyś tak piękna jak ty? - Ty.Na szczęście nie musisz.Nie potrzebujesz dotego magii.Sama nie wiesz, jakie to szczęście. - Ale ja chcę być naprawdę ładna! - Jesteś naprawdę ładna.Naprawdę ładna brzydulka.Moja ładna brzydulka. - Och, pani Yennefer! - Ciri, posiniaczysz mi udo. - Pani Yennefer? - Słucham. - Na co ty tak patrzysz? - Na tamto drzewo.To lipa. - A co w niej jest takiego ciekawego? - Nic.Po prostu cieszę oczy jej widokiem.Cieszę się,że.mogę ją widzieć. - Nie rozumiem. - To dobrze. Cisza.Milczenie.Parno. - Pani Yennefer! - Co znowu? - Pająk idzie w kierunku twojej nogi! Spójrz, jakiobrzydliwy! - Pająk jak pająk. - Zabij go! - Nie chce mi się schylać. - To zabij go zaklęciem! - Na terenie świątyni Melitele? Żeby Nennekewypędziła nas obie na zbity łeb? Nie, dziękuję.A teraz bądźcicho.Chcę pomyśleć. - A nad czym ty tak rozmyślasz? Hmm.Już dobrze,już milczę. - Nie posiadam się z radości.Już się obawiałam, żezadasz mi któreś z twoich niezrównanych pytań. - Czemu nie? Lubię twoje niezrównane odpowiedzi! - Robisz się bezczelna, brzydulko. - Jestem czarodziejką.Czarodziejki są złośliwe i bezczelne. Milczenie.Cisza.W powietrzu bezruch.Parno jak przedburzą.I cisza, tym razem przerwana odległym krakaniemkruków i wron. - Coraz ich więcej - Ciri zadarła głowę.- Lecą i lecą.Jak jesienią.Paskudne ptaszyska.Kapłanki mówią, żeto zły znak.Omen, albo jakoś tak.Co to jest omen, paniYennefer? - Przeczytaj w Dhu Dwimmermorc.Jest tam cały rozdziałna ten temat. Milczenie. - Pani Yennefer. - Do licha.Co znowu? - Czemu Geralt tak długo.Czemu nie przyjeżdża? - Pewnie o tobie zapomniał, brzydulko.Znalazł sobieładniejszą dziewczynkę. - Och, nie! Wiem, że nie zapomniał! Nie mógł! Wiemto, wiem to na pewno, pani Yennefer! - Dobrze, że to wiesz.Szczęśliwa z ciebie brzydulka.***** - Nie lubiłam cię - powtórzyła. Yennefer nie spojrzała na nią, nadał stała obróconaplecami, przy oknie, patrząc w stronę czerniejących nawschodzie wzgórz.Nad wzgórzami niebo ciemniało odstad kruków i wron. Zaraz spyta, dlaczego jej nie lubiłam, pomyślała Ciri.Nie, jest za mądra na takie pytanie.Sucho zwróci uwagęna formę gramatyczną i zapyta, od kiedy zaczęłam stosowaćczas przeszły.A ja powiem jej to.Będę równie oschłajak ona, sparodiuję jej ton, niech wie, że też umiem udawaćzimną, nieczułą i obojętną, wstydzącą się uczuć iemocji.Wszystko jej powiem.Chcę, muszę jej wszystkopowiedzieć.Chcę, by o wszystkim wiedziała, zanim jeszczeopuścimy świątynię Melitele [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||