Index
czesc 01 rozdzial 01
czesc 04 rozdzial 04
czesc 02 rozdzial 03 (3)
czesc 05 rozdzial 03 (2)
czesc 05 rozdzial 01 (3)
rozdzial 05 (206)
rozdzial 07 (91)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 05 (14)
rozdzial 09 (214)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • latwa-kasiora.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Gdyby pojawił się teraz, musiałby się opowiedzieć albo za, albo przeciw Erykowi.Jeżeli zrobi to pierwsze, to władza Eryka będzie zapewniona, a za to Benedykt nie chce być odpowiedzialny.Jeśli to drugie, to wybuchną walki, a tego także nie chce mieć na sumieniu.Nie chce korony dla siebie.Jedynie pozostając całkowicie poza sceną może zapewnić spokój.Gdyby się zjawił i odmówił zajęcia jakiegokolwiek stanowiska, byłoby tu równoważne z zanegowaniem prawa Eryka do tronu, więc także spowodowałoby kłopoty.A gdyby przybył tam razem z tobą, to musiałby zrerygnować z własnego zdania, gdyż Eryk wywierałby na niego nacisk przez ciebie.      - Więc jeżeli przegrasz, mogę nigdy nie zobaczyć Amberu?      - Przedstawiam ci tylko sytuację tak, jak ją widzę.Na pewno istnieje wiele czynników, o których nie mam pojęcia.Przez dłuższy czas byłem wyłączony z obiegu.      - Musisz wygrać! - oświadczyła.- Czy dziadek cię poprze? - dodała po chwili.      - Wątpię.Sytuacja jednak będzie inna.Wiem o nim i o tobie.Nie będę go prosił o pomoc.Jak długo nie występuje przeciwko mnie, jestem zadowolony.A nie wystąpi, jeżeli będę szybki, skuteczny i zwycięski.Nie będzie zachwycony, że dowiedziałem się o tobie, ale kiedy się przekona, że nie chcę ci zrobić krzywdy, wszystko ułoży się dobrze.      - Dlaczego mnie nie wykorzystasz? To wydawałoby się logiczne.      - Zgadza się.Ale odkryłem, że cię lubię - wyjaśniłem.- To załatwia sprawę.      Roześmiała się.      - Oczarowałam cię! - stwierdziła.      Parsknąłem.      - Tak, na swój własny, delikatny sposób: ostrzem miecza.      Spoważniała nagle.      - Dziadek wraca jutro - powiedziała.- Czy ten twój człowiek, Ganelon, mówił ci o tym?      - Tak.      - I jak to wpływa na twoje plany?      - Zanim wróci, mam zamiar być już piekielnie daleko stąd.      - A co on zrobi?      - Przede wszystkim rozgniewa się na ciebie za to, że jesteś tutaj.Potum będzie chciał wiedzieć, jak udało ci się wrócić i ile mi o sobie powiedziałaś.      - I co mam mu powiedzie?      - Prawdę o swoim powrocie.To mu da do myślenia.Co do twojego statusu, to kobieca intuicja ostrzegła cię przede mną i obrałaś wobec mnie tę samą linię postępowania, co wobec Juliana i Gerarda.0 mnie powiedz, że pożyczyłem wóz i pojechałem z Ganelonem do miasta, i że wrócimy późno.      - A gdzie pojedziecie naprawdę?      - Do miasta, ale na krótko.I nie wrócimy.Potrzebuję możliwie dużej przewagi, gdyż Benedykt potrafi tropić mnie poprzez Cień.Do pewnego czasu.      - Zatrzymam go dla ciebie najlepiej, jak potrafię.Czy nie miałeś zamiaru zobaczyć się ze mną przed wyjazdem?      - Cbciałem przeprowadzić tę rozmowę rano.Załatwiłaś ją przed czasem, bo byłaś niespokojna.      - Więc cieszę się, że byłam.niespokojna.Jak chcesz zdobyć Amber?      Pokręciłem głową.      - Nie powiem ci, drogi Daro.Każdy spiskujący książę musi zachować dla siebie kilka drobnych sekretów.To właśnie jeden z nich.      - Dziwie się, że w Amberze jest tyle nieufności i intryg.      - Dlaczego? Wszędzie masz takie same konflikty.Są wokół ciebie zawsze, gdyż wszystkie Cienie biorą swą formę z Amberu.      - Trudno to zrozumieć.      - Zrozumiesz to pewnego dnia.I na razie na tym poprzestańmy.      - Więc wytłumacz mi co innego.Ponieważ radzę już sobie trochę z Cieniami, nawet bez Wzorca, powiedz mi dokładniej, jak to robisz.Chcę być w tym lepsza.      - Nie! - powiedziałem stanowczo.- Nie chcę, byś bawiła się z Cieniem, dopóki nie będziesz gotowa - To niebezpieczne, nawet po przejściu Wzorca.Robienie tego wcześniej jest szaleństwem.Wtedy miałaś szczęście, ale nie próbuj po raz drugi.Pomogę ci w tym nie mówiąc więcej na ten temat.      - Dobrze - zgodziła się.- Chyba mogę zaczekać.      - Chyba możesz.Nie gniewasz się?      - Nie.Zresztą.- zaśmiała się.- Nic by mi to nie dało.Na pewno wiesz, co mówisz.Cieszę się, że troszczysz się o mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.