Index czesc 01 rozdzial 01 czesc 04 rozdzial 04 czesc 05 rozdzial 01 (3) rozdzial 05 (206) rozdzial 07 (91) rozdzial 02 (20) rozdzial 05 (14) rozdzial 09 (214) rozdzial 05 (277) rozdzial 01 (289) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Nodobrze, Leparów może nie.Ale po co Massudzi? - Wyprawa w nieznane okolice musi być gotowa na wszelkie niespodzianki.Nieznamy granic wpływów Ampliturów.Może się okazać, że już tam są.Trzeba braćto pod uwagę. - No dobrze, ale czemu ja? Brun nie odpowiedział.Sztorcowanie Massuda za niesubordynację nie miało sensu. - Oczekiwałeś na powierzenie ci dowództwa jednostki pierwszoliniowej.Możenawet desantowej. - Przede wszystkim mam wypełniać obowiązki - odparł ostrożnie Kaldaq. Komendant westchnął. - Znam nieco Massudów i wasz system koligacji rodzinnych.I wiem, jakienakłada to na ciebie zobowiązania.Uwierz mi, ta misja to najlepszy sposób,aby je wypełnić.Zostałeś wybrany ze względu na specyficzne cechy charakteru.Nie tracisz głowy w krytycznej sytuacji.Oczywiście, jakiś doświadczony S'vanlub Hwistahm byłby zapewne równie dobrym kapitanem, ale uważam, że mianowaniena to stanowisko Massuda zwiększa szansę powodzenia przedsięwzięcia. Kaldaq zawahał się. - Zatem spodziewasz się kłopotów? - Nie wiemy, czego należy się spodziewać.Nikt nie ma pojęcia, na co traficie.Ale ktoś musi rozejrzeć się tam pierwszy. - Środki łączności? - Wszystko, co można zainstalować na pokładzie, ale nikt nie wysyłał jeszczekomunikatów na tak wielką odległość.Pulsary, czarne dziury.Mogązniekształcać transmisję.Galaktyka, mój młody Massudzie, jest wielka.Obszarzamieszkany przez członków Wspólnoty i narody Splotu to tylko jej maływycinek.Gdybyśmy wiedzieli, co jest poza nim, wtedy nie musielibyśmy cięwysyłać. Mimo nadal odczuwanego niezadowolenia, Kaldaq jednak się uspokoił.Niczegolepszego i tak nie mógł oczekiwać.Lądowanie i dowodzenie na wrogim świecie?Owszem, brał już udział w kilku bitwach, ale wtedy nie dowodził, a to istotnaróżnica. Cóż dziwnego może być w tym, że dowództwo postanowiło sprawdzić świeżoawansowanego kapitana, wysyłając go z misją niebojową, niemniej i takniebezpieczną.Przyda mu się takie doświadczenie.S'van miał rację.Niestety,cholera, ale S'vanowie zawsze mieli rację. Teraz dawali mu doskonały statek z dobraną załogą specjalistów.Nikt niebędzie musiał wykonywać roboty, do której nie jest powołany.Turlogowie zajmąsię planowaniem trasy, Czirinaldo obsługą systemów uzbrojenia.Nie pracowałjeszcze z tymi istotami, ale jeśli ktoś chce zostać prawdziwym dowódcą, musisię tego nauczyć.Jak rozkazywać jednym, jak drugim.To się właśnie nazywadoświadczenie. Kaldaq odmeldował się.Przyjął nowe rozkazy, ale w głębi duszy wciąż czuł siępokrzywdzony.Strona główna Indeks [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||