Index
Pedagogika Pilch Tadeusz Zasady Badań Pedagogicznych(txt)
Asimov Isaac Science Fiction (Opowiadania).Txt
MODELNR2.TXT
DROGA (2).TXT
WIEZAJ~1.TXT
MOCPODSW.TXT
ANDRZE~1 (2).TXT
LEKCJA46.TXT
MALYBCHL.TXT
DZIKUS.TXT
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • urodze-zycie.htw.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Mia³em nadziejê, ¿e przy³¹czy siêdo nas.- Ka¿dy cz³owiek musi iœæ w³asn¹ drog¹ - jej g³os sta³ siê g³osem senatora.-Nikt nie mo¿e jej wybraæ za niego.Priorytety Hana Solo ró¿ni¹ siê od naszych.Chcia³abym, by by³o inaczej, lecz nie umiem go potêpiæ - stanê³a na palcach ipoca³owa³a go szybko, jakby z zak³opotaniem.Potem odwróci³a siê.- Niech mocbêdzie z tob¹ - rzuci³a odchodz¹c.- Chcia³bym tylko - mrukn¹³ pod nosem Luke, podchodz¹c do statku - ¿eby Ben tuby³.By³ tak poch³oniêty myœlami o Kenobim, ksiê¿niczce i Hanie, ¿e nie zauwa¿y³cz³owieka, który niespodziewanie chwyci³ go za ramiê.Obejrza³ siê i jegoirytacja minê³a natychmiast, gdy tylko rozpozna³, kto go zaczepi³.- Luke! - wykrzykn¹³ tamten.- Nie do wiary! Sk¹d siê tu wzi¹³eœ? Lecisz z nami?- Biggs! - Luke mocno uœcisn¹³ przyjaciela.- Oczywiœcie, ¿e bêdê tam z wami -posmutnia³ nagle.- Zreszt¹ nie mam ju¿ wyboru.- Po chwili jednak powesela³znowu.- Tak wiele mam ci do opowiadania.G³oœne okrzyki i wybuchy œmiechu obu przyjació³ wyraŸnie kontrastowa³y z powag¹innych ludzi w hangarze.Zwróci³o to uwagê starszego mê¿czyzny o wygl¹dzieweterana, znanego m³odszym pilotom tylko jako B³êkitny Dowódca.Jego twarz wyra¿a³a zainteresowanie.By³a to twarz spalona tym samym ogniem,który migota³ w jego oczach, p³omieniem podtrzymywanym nie rewolucyjn¹ gor¹czk¹,lecz latami, w czasie których prze¿y³ i widzia³ zbyt wiele niesprawiedliwoœci.Teraz interesowa³a go ta para m³odych ludzi, którzy za kilka godzin bêd¹prawdopodobnie cz¹steczkami zamarzniêtego miêsa lataj¹cymi wokó³ Yavina.Rozpozna³ jednego z nich.- Czy nie nazywasz siê Luke Skywalker? Sprawi ciê na Incomie T-65?- Sir - wtr¹ci³ Biggs, zanim jego przyjaciel zd¹¿y³ odpowiedzieæ - Luke jestnajlepszym pilotem w obszarach zewnêtrznych.Starszy mê¿czyzna poklepa³ Luke'a po ramieniu i spojrza³ na statek oczekuj¹cystartu.- Jest siê czym chwaliæ.Sam mam ponad tysi¹c godzin na skoczku Incoma.-Przerwa³ na chwilê.- Kiedyœ spotka³em twojego ojca.By³em wtedy ma³ym ch³opcem.To by³ wspania³y pilot.Tam w górze na pewno pójdzie dobrze.A jeœli jesteœ choæw po³owie tak dobry jak twój ojciec, to pójdzie ci o wiele lepiej ni¿ dobrze.- Dziêkujê, sir.Bêdê siê stara³.- Sterowanie X-skrzyd³owcem T-65 niewiele siê ró¿ni od prowadzenia skoczka -kontynuowa³ B³êkitny Dowódca.- Tyle ¿e - uœmiechn¹³ siê okrutnie - ³adunek jestnieco innego typu.Odwróci³ siê i ruszy³ do swego myœliwca.Nie by³o czasu nawet na jedno pytanie ztysi¹ca, które chcia³ mu jeszcze zadaæ Luke.- Muszê siê pakowaæ na pok³ad, Luke.Opowiesz mi to wszystko, kiedy wrócimy,dobrze?- Dobra.Mówi³em ci, Biggs, ¿e kiedyœ tu trafiê.- Mówi³eœ - Biggs poprawiaj¹cswój skafanderszed³ ju¿ w stronê zespo³u rakiet.- Znów bêdzie jak za dawnych czasów.jesteœmypar¹ asów, których nikt nie zatrzyma.Luke rozeœmia³ siê.Kiedyœ pocieszali siê tym zdaniem, kiedy pilotowaligwiazdoloty z piasku i desek, ukryci za ³uszcz¹cymi siê, dziurawymi œcianamidomów Anchorhead.lata, d³ugie lata temu.Raz jeszcze Luke spojrza³ na swój statek, podziwiaj¹c jego groŸn¹ sylwetkê.Mimozapewnieñ B³êkitnego Dowódcy musia³ przyznaæ, ¿e nie bardzo przypomina³ skoczekIncoma.Erdwa Dedwa by³ w³aœnie mocowany do gniazda R2 za kabin¹ myœliwca.Oboksta³ humanoidalny robot, ze smutkiem obserwuj¹c operacjê, i przestêpuj¹c z nogina nogê.- Trzymaj siê mocno - poucza³ ma³ego robota Ce Trzypeo.- Musisz wróciæ.Je¿elinie wrócisz, to na kogo bêdê krzycza³? - u Trzypeo argument ten œwiadczy³ og³êbokich prze¿yciach emocjonalnych.Erdwa zabucza³ uspokajaj¹co do przyjaciela.Luke wspi¹³ siê do kabiny.W g³êbihangaru widzia³ B³êkitnego Dowódcê siedz¹cego ju¿ w fotelu akceleracyjnym idaj¹cego sygna³y obs³udze technicznej.Huk w hangarze potêgowa³ siê stale, gdykolejne maszyny uruchamia³y silniki.W zamkniêtym obszarze œwi¹tyni ryk by³og³uszaj¹cy.Coœ zastuka³o w jego he³m.Obejrza³ siê - g³Ã³wny mechanik pochyla³ siê w jegostronê, ale i tak musia³ krzyczeæ, by byæ s³yszanym w potwornym ha³asie.- Ten twój R2 wygl¹da na solidnie zu¿yty.Daæ ci nowego?Zanim odpowiedzia³, Luke spojrza³ przelotnie na Erdwa, który umieszczony w swoimgnieŸdzie wydawa³ siê sta³¹ czêœci¹ myœliwca.- Nigdy w ¿yciu.Ten robot i ja wiele razem przeszliœmy.Wszystko w porz¹dku,Erdwa?Automat odpowiedzia³ uspokajaj¹cym gwizdem.Mechanik zeskoczy³ i Luke zacz¹³koñcowy przegl¹d aparatury.Z wolna dociera³o do niego, na co siê porywaj¹.Lecz¿adne uczucia nie mog³y ju¿ zmieniæ jego decyzji.Nie by³ ju¿ jednostk¹dzia³aj¹c¹ wy³¹cznie dla zaspokojenia indywidualnych potrzeb.Coœ nowegopo³¹czy³o go teraz z ka¿dym mê¿czyzn¹, ka¿d¹ kobiet¹ w tym hangarze.Wokó³ niego rozgrywa³y siê sceny po¿egnañ - niektóre powa¿ne, inne ¿artobliwe,wszystkie pe³ne emocji maskowanej przez poœpiech.Luke odwróci³ wzrok - jeden zpilotów ¿egna³ siê z mechanikiem - zapewne siostr¹ lub ¿on¹, a mo¿e po prostuprzyjació³k¹ - gwa³townym, czu³ym uœciskiem.Zastanawia³ siê, ilu z nich ma swoje w³asne drobne porachunki do wyrównania zImperium.Coœ zatrzeszcza³o w he³mie.W odpowiedzi przesun¹³ niewielk¹ dŸwigniê.Statek potoczy³ siê do przodu, wolno, lecz z rosn¹c¹ prêdkoœci¹ zbli¿aj¹c siê dobramy œwi¹tyni.POPRZEDNISPIS TRESCIDALEJ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.