Index
Pedagogika Pilch Tadeusz Zasady Badań Pedagogicznych(txt)
Asimov Isaac Science Fiction (Opowiadania).Txt
MODELNR2.TXT
DROGA (2).TXT
WIEZAJ~1.TXT
MOCPODSW.TXT
ANDRZE~1 (2).TXT
LEKCJA46.TXT
MALYBCHL.TXT
DZIKUS.TXT
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alheo.htw.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Jeœli mnie oswoisz, to bêdzie cudownie.Zbo¿e, które jest z³ociste, bêdzie mi przypomina³o ciebie.I bêdê kochaæ szum wiatru w zbo¿u.Lis zamilk³ i d³ugo przypatrywa³ siê Ma³emu Ksiêciu.-Proszê ciê.oswój mnie - powiedzia³.-Bardzo chêtnie - odpowiedzia³ Ma³y Ksi¹¿ê - lecz niemam du¿o czasu.Muszê znaleŸæ przyjació³ i nauczyæ siêwielu rzeczy.-Poznaje siê tylko to, co siê oswoi - powiedzia³ lis.- Ludzie maj¹zbyt ma³o czasu, aby cokolwiek poznaæ.Kupuj¹ w sklepach rzeczy gotowe.Aponiewa¿ nie ma magazynów z przyjació³mi, wiêc ludzie nie maj¹ przyjació³.Jeœli chcesz mieæ przyjaciela, oswój mnie!-Jak siê to robi? - spyta³ Ma³y Ksi¹¿ê.-Trzeba byæ bardzo cierpliwym.Na pocz¹tku si¹dzieszw pewnej odleg³oœci ode mnie, ot tak, na trawie.Bêdê spogl¹daæ na ciebiek¹tem oka, a ty nic nie powiesz.Mowa jest Ÿród³em nieporozumieñ.Lecz ka¿dego dnia bêdziesz móg³ siadaæ trochê bli¿ej.Nastêpnego dnia Ma³y Ksi¹¿ê przyszed³ na oznaczonemiejsce.-Lepiej jest przychodziæ o tej samej godzinie.Gdy bêdziesz mia³ przyjœæ naprzyk³ad o czwartej po po³udniu,ju¿ od trzeciej zacznê odczuwaæ radoœæ.Im bardziej czas bêdzie posuwaæ siênaprzód, tym bêdê szczêœliwszy.O czwartej bêdê podniecony izaniepokojony: poznam cenê szczêœcia! A jeœli przyjdziesznieoczekiwanie, nie bêdê móg³ siêprzygotowaæ.Potrzebny jest obrz¹dek.-Co znaczy "obrz¹dek?" - spyta³ Ma³y Ksi¹¿ê.-To tak¿e coœ ca³kiem zapomnianego - odpowiedzia³lis.- Dziêki obrz¹dkowi pewien dzieñ odró¿nia siê od innych,pewna godzina od innych godzin.Moi myœliwi, na przyk³ad,maj¹ swój rytua³.W czwartektañcz¹ z wioskowymi dziewczêtami.St¹d czwartek jest cudownym dniem! Podchodzêa¿ pod winnice.Gdyby myœliwi nie mieli tego zwyczaju woznaczonym czasie, wszystkie dni by³yby do siebie podobne,a ja nie mia³bym wakacji.W ten sposób Ma³y Ksi¹¿ê oswoi³ lisa.A gdy godzinarozstania by³a bliska, lis powiedzia³:-Ach, bêdê p³akaæ!-To twoja wina - odpowiedzia³ Ma³y Ksi¹¿ê - nie ¿yczy³em ci nic z³ego.Sam chcia³eœ, abym ciê oswoi³.-Oczywiœcie - odpar³ lis.-Ale bêdziesz p³akaæ?-Oczywiœcie.-A wiêc nic nie zyska³eœ na oswojeniu?-Zyska³em coœ ze wzglêdu na kolor zbo¿a - powiedzia³lis, a póŸniej dorzuci³: - IdŸ jeszcze raz zobaczyæ ró¿e.Zrozumiesz wtedy,¿e twoja ró¿a jest jedyna na œwiecie.Gdyprzyjdziesz po¿egnaæ siê ze mn¹, zrobiê ci prezent z pewnejtajemnicy.Ma³y Ksi¹¿ê poszed³ zobaczyæ siê z ró¿ami.-Nie jesteœcie podobne do mojej ró¿y, nie macie jeszcze¿adnej wartoœci - powiedzia³ ró¿om.- Nikt was nie oswoi³ iwy nie oswoi³yœcie nikogo.Jesteœcie takie, jakim by³ dawniejlis.By³ zwyk³ym lisem, podobnym do stu tysiêcy innychlisów.Lecz zrobi³em go swoim przyjacielem i teraz jest dlamnie jedyny na œwiecie.Ró¿e bardzo siê zawstydzi³y.-Jesteœcie piêkne, lecz pró¿ne - powiedzia³ im jeszcze.Nie mo¿na dla waspoœwiêciæ ¿ycia.Oczywiœcie moja ró¿a wydawa³aby siê zwyk³emuprzechodniowi podobna dowas.Lecz dla mnie ona jedna ma wiêksze znaczenie ni¿ wywszystkie razem, poniewa¿ j¹ w³aœnie podlewa³em.Poniewa¿ j¹ przykrywa³emkloszem.Poniewa¿ j¹ w³aœnie os³ania³em.Poniewa¿ w³aœnie dla jejbezpieczeñstwa zabija³emg¹sienice (z wyj¹tkiem dwóch czy trzech, z których chcia³emmieæ motyle).Poniewa¿ s³ucha³em jej skarg, jej wychwalañsiê, a czasem jej milczenia.Poniewa¿.jest moj¹ ró¿¹.Powróci³ do lisa.-¯egnaj - powiedzia³.-¯egnaj - odpowiedzia³ lis.- A oto mój sekret.Jest bardzoprosty: dobrze widzi siê tylko sercem.Najwa¿niejsze jestniewidoczne dla oczu.-Najwa¿niejsze jest niewidoczne dla oczu - powtórzy³Ma³y Ksi¹¿ê, aby zapamiêtaæ.-Twoja ró¿a ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, poniewa¿poœwiêci³eœ jej wiele czasu.-Poniewa¿ poœwiêci³em jej wiele czasu.- powtórzy³ma³y Ksi¹¿ê, aby zapamiêtaæ.-Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzek³ lis.- Lecz tobienie wolno zapomnieæ.Stajesz siê odpowiedzialny na zawszeza to, co oswoi³eœ.Jesteœ odpowiedzialny za twoj¹ ró¿ê.-Jestem odpowiedzialny za moj¹ ró¿ê.- powtórzy³ Ma³y Ksi¹¿ê,aby zapamiêtaæ.22-Dzieñ dobry - powiedzia³ Ma³y Ksi¹¿ê.-Dzieñ dobry - powiedzia³ Zwrotniczy.-Co ty tu robisz? - spyta³ Ma³y Ksi¹¿ê.-Sortujê podró¿nych na paczki po tysi¹c sztuk - odpowiedzia³ Zwrotniczy.- Wysy³am w lewo i prawo poci¹gi, które ich unosz¹.Oœwietlony poci¹g pospieszny, hucz¹c jak grzmot, zatrz¹s³ domkiemZwrotniczego.-Bardzo siê spieszê - powiedzia³ Ma³y Ksi¹¿ê.- Czegooni szukaj¹?-Nawet cz³owiek prowadz¹cy parowóz tego nie wie odpar³ Zwrotniczy.I znów zagrzmia³ oœwietlony ekspres, pêdz¹cy w przeciwnym kierunku.-Ju¿ wracaj¹? - spyta³ Ma³y Ksi¹¿ê.-To nie ci sami - odpowiedzia³ Zwrotniczy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.