Index Foster Alan Dean Tran ky ky 01 Lodowy Kliper Foster Alan Dean Tran ky ky 03 Czas na potop Foster Alan Dean Tran ky ky 02 Misja do Moulokinu Foster Alan Dean Przekleci 03 Wojenne lupy Foster Alan Dean Przekleci 02 Krzywe zwierciadlo Issac Asimov Nemesis (8) fakty i mity 2 rozdzial 03 (46) Chmielewska Joanna Wielki diament T 2 (3) 014 18 (6) |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .40Œciany zdawa³y siê krwawiæ.Czerwona maŸ stru¿kami sp³ywa³a po blado¿Ã³³tej farbie.Stoj¹c w pokoju na pierwszym piêtrze w Cove Lodge, Loman Watkins czu³ odrazê na widok masakry.ale tak¿e dziwne podniecenie.Cia³o mê¿czyzny, okropnie pogryzione i porozrywane, le¿a³o rozci¹gniête obok zas³anego ³Ã³¿ka, kobiety zaœ - a raczej jej szkar³atne strzêpy na pomarañczowej wyk³adzinie na korytarzu.Powietrze cuchnê³o krwi¹, ¿Ã³³ci¹, ka³em, moczem.Loman oswaja³ siê z tym zapachem z ka¿dym tygodniem i dniem, w miarê jak przybywa³o ofiar osobników regresywnych.Tym razem jednak, jak nigdy przedtem, w smrodzie poczu³ wabi¹c¹ s³odycz.Oddycha³ g³êboko nie pojmuj¹c, dlaczego ten okropny fetor sprawia mu przyjemnoœæ.Poci¹ga³ go tak, jak psa myœliwskiego zapach lisa.By³ przera¿ony swoj¹ reakcj¹, a z im wiêksz¹ przyjemnoœci¹ wdycha³ ten odór, tym zimniejsza wydawa³a siê krew w jego ¿y³ach.Funkcjonariusz Barry Sholnick zjawi³ siê w Cove Lodge w poszukiwaniu Sama Bookera, a znalaz³ œmieræ i zniszczenie.Ju¿ prawie pó³ godziny przebywa³ w motelu, a zatem dostatecznie d³ugo, by traktowaæ ofiary z rutynow¹ obojêtnoœci¹, jakby martwe i zmasakrowane cia³a nie by³y bardziej godnym uwagi szczegó³em ni¿ meble.Jednak Sholnick jak zahipnotyzowany wpatrywa³ siê z rogu pokoju w zmasakrowane zw³oki, zniszczony sprzêt, zbryzgane krwi¹ œciany.WyraŸnie zelektryzowa³ go widok tych straszliwych szcz¹tków ludzkich i okrucieñstwa.Nienawidzimy regresywnych i tego, co robi¹, myœla³ Loman, ale w jakiœ chory sposób równie¿ im zazdroœcimy i pragniemy tej absolutnej wolnoœci.Coœ wzywa³o go, podobnie jak wszystkich Nowych Ludzi, by przy³¹czyæ siê do regresywnych.Poczu³ to w domu Fosterów.Chcia³ przenieœæ siê w stan dzikoœci, gdy¿ wówczas nie nêka³yby go myœli o celu i sensie ¿ycia, ¿adne intelektualne wyzwania.By³by istot¹ o egzystencji okreœlonej niemal ca³kowicie przez odczuwanie przyjemnoœci, które sta³yby siê motorem wszelkich dzia³añ.Och, Bo¿e, uwolniæ siê od ciê¿arów cywilizacji i wy¿szej inteligencji.Sholnick westchn¹³ g³ucho, a jego br¹zowe oczy p³onê³y dzik¹ jasnoœci¹.Loman odwróci³ siê od martwego mê¿czyzny.Czy te¿ tak zblad³em jak Sholnick? - zastanawia³ siê.- Czy tak samo zapad³y mi siê oczy i dziwnie wygl¹dam?Przez moment Sholnick patrzy³ na szefa, po czym odwróci³ wzrok, jakby przy³apano go na bezwstydnym akcie.Serce Lomana wali³o m³otem.Sholnick podszed³ do okna.Spojrza³ na ciemne morze.D³onie zaciœniête w piêœci przyciska³ do boków.Loman dr¿a³.Zapach, posêpnie s³odki.Woñ ³owów, zabijania.Wyszed³ na korytarz, gdzie dobi³ go widok na wpó³ nagiej kobiety z wnêtrznoœciami na wierzchu.Bob Trott, jeden z kilku funkcjonariuszy przys³anych dla wzmocnienia oddzia³u policji, który rozrós³ siê do dwunastu ludzi, sta³ nad zmasakrowanym cia³em.By³ postawnym mê¿czyzn¹, wy¿szym i tê¿szym od Lomana, z twarz¹ o twardych rysach.Wpatrywa³ siê w cia³o z g³upawym uœmiechem.Loman poczerwienia³ i ledwo ju¿ widzia³ na oczy, zmêczony i oœlepiony jarzeniowym œwiat³em.- Za mn¹, Trott - warkn¹³.Ruszy³ korytarzem do drugiego pokoju, do którego w³amano siê.Gliniarz towarzyszy³ mu z widoczn¹ niechêci¹.Nim dotarli na miejsce, inny podw³adny, Paul Amberlay, wróci³ z recepcji po sprawdzeniu ksi¹¿ki hotelowej.- Ci z pokoju dwadzieœcia cztery nazywali siê Sarah i Charles Jenks - relacjonowa³.Mia³ dwadzieœcia piêæ lat, by³ szczup³ym, muskularnym i inteligentnym cz³owiekiem.Ze wzglêdu na poci¹g³¹ twarz i g³êboko osadzone oczy zawsze kojarzy³ siê Lomanowi z lisem.- Przyjechali z Portland.- A z trzydziestego szóstego?- Tessa Lockland z San Diego.Loman zamruga³ powiekami.- Lockland?Amberlay przeliterowa³ nazwisko.- Kiedy wprowadzi³a siê?- Dopiero dzisiaj.- Janice Capshaw, wdowa po pastorze, nosi³a panieñskie nazwisko Lockland - wyjaœni³.- Rozmawia³em z jej matk¹ przez telefon, mieszka w³aœnie w San Diego.Stara, uparta baba.Zadawa³a milion pytañ.Z trudem namówi³em j¹, by zgodzi³a siê na kremacjê cia³a Janice.Powiedzia³a, ¿e druga córka jest gdzieœ bardzo daleko za granic¹, ale przyjedzie tutaj w ci¹gu miesi¹ca i uporz¹dkuje sprawy siostry.Wiêc to musi byæ ona.Weszli do pokoju Tessy.Dwa apartamenty dalej mieszka³ Sam Booker.Wiatr œwiszcza³ w otwartym oknie.Wewn¹trz by³o pobojowisko po³amanych mebli, podartej poœcieli i szk³a z rozbitego telewizora, ale ¿adnych œladów krwi.Policjanci ju¿ wczeœniej przeszukali pokój.Nie znaleŸli cia³a.Zapewne dziewczyna uciek³a przez okno, zanim regresywni wy³amali drzwi.- Wiêc Booker jest gdzieœ w mieœcie - stwierdzi³ Loman - i zak³adam, ¿e widzia³ albo s³ysza³ jak regresywni zabijali tych ludzi.Wie, ¿e coœ jest nie w porz¹dku.Nie rozumie tego, ale wie dostatecznie du¿o.zbyt du¿o.- Za³o¿ê siê, ¿e za wszelk¹ cenê chce zadzwoniæ do cholernego Biura - powiedzia³ Trott.Loman przytakn¹³:- A teraz jeszcze mamy tê dziwkê, Lockland.Na pewno ju¿ zorientowa³a siê, ¿e jej siostra nie pope³ni³a samobójstwa, tylko zabili j¹ ci sami osobnicy, którzy za³atwili tê parê z Portland.- To logiczne, ¿e zg³osi siê na policjê po pomoc - odezwa³ siê Amberlay.- Wpadnie prosto w nasze objêcia.- Mo¿e - w¹tpi³ Loman.- Pomó¿cie mi znaleŸæ torebkê.S¹dzê, ¿e zostawi³a j¹ wyskakuj¹c w poœpiechu przez okno.Tkwi³a pomiêdzy ³Ã³¿kiem a nocnym stolikiem.Loman wysypa³ zawartoœæ na materac.Chwyciwszy portfel przerzuca³ plastikowe ok³adki pe³ne kart kredytowych i zdjêæ, a¿ trafi³ na prawo jazdy.Wed³ug danych Tessa mia³a piêæ stóp i cztery cale wzrostu, sto cztery funty wagi, blond w³osy i niebieskie oczy.Loman pokaza³ funkcjonariuszom zdjêcie.- Niez³a - oceni³ Amberlay.- Nie pogardzi³bym kêsem jej cia³a - doda³ Trott.Te s³owa zmrozi³y Lomana.Zastanawia³ siê, co Trott rozumia³ przez ten eufemizm: seks czy te¿ pragn¹³ rozszarpaæ tê kobietê, jak uczynili to regresywni z par¹ z Portland.- Wiemy, jak wygl¹da - powiedzia³ Loman.- A to bardzo du¿o.Na twarzy Trotta o twardych, ostrych rysach malowa³y siê zwierzêcy g³Ã³d i ¿¹dza okrucieñstwa, które wrza³y w nim gdzieœ g³êboko, a nie uczucie mi³oœci czy zadowolenia.- Chce pan, ¿eby j¹ przyprowadziæ?- Tak.Wie ma³o i du¿o.Orientuje siê, ¿e parê z s¹siedniego pokoju zamordowano i zapewne widzia³a regresywnych.- Mo¿e dopadli j¹, a cia³o le¿y w pobli¿u motelu - zasugerowa³ Amberlay.- Niewykluczone - powiedzia³ Loman - ale jeœli ¿yje, to musimy j¹ znaleŸæ.- Dzwoni³eœ do Callana?- Tak - potwierdzi³ Amberlay.- Trzeba tu posprz¹taæ - stwierdzi³ Loman.- Obowi¹zuje nas tajemnica a¿ do pó³nocy, gdy ju¿ wszyscy zostan¹ poddani konwersji.Wówczas w Moonlight Cove bêdzie bezpiecznie, a my skoncentrujemy siê na tropieniu i eliminowaniu regresywnych.Trott i Amberlay spojrzeli na Lomana, a potem na siebie.Z tych oczu wywnioskowa³, ¿e s¹ potencjalnymi kandydatami na regresywnych, ¿e czuj¹ ten pierwotny zew krwi.Nikt nie odwa¿y³ siê o tym mówiæ, gdy¿ by³oby to równoznaczne z przyznaniem, ¿e Projekt Ksiê¿ycowy Jastrz¹b jest g³êboko ska¿ony i wszyscy s¹ zgubieni.41Mike Peyser s³ysz¹c w s³uchawce sygna³ manipulowa³ przy tarczy z przyciskami, ale by³y zbyt ma³e i œciœniête dla jego szponiastych palców.Nagle uœwiadomi³ sobie, ¿e nie mo¿e zadzwoniæ do Shaddacka, nie œmie rozmawiaæ z nim, choæ znali siê przesz³o dwadzieœcia lat, od czasu wspólnych dni w Stanford.Ba³ siê, ¿e uzna³a go za istotê wyjêt¹ spod prawa, za regresywnego, i zamknie w laboratorium, traktuj¹c z ³agodnoœci¹ badacza bia³ych szczurów, albo zniszczy.Peyser zawy³ rozpaczliwie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||