Index
Bertin Joanne Ostatni Lord Smok
Terry Pratchett 19 Ostatni Bohater
Jeschke Wolfgang Ostatni dzien stworzenia
Jeschke Wolfgang Ostatni dzien stworzenia (2)
C.S.Lewis Opowiesci z Narnii 7 Ostatnia Bitwa
abc.com.pl 6
Forsyth mÂściciel
bigmanual
Verne Juliusz Tajemnica zamku Karpaty
email (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • minister.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Tak będzie bezpieczniej.- Jestem wzruszona pańską troską, wielce czcigodny klofoelu Pokoju.- Nie trzeba mi dziękować, wielce czcigodna klofoelo Świata.66Księżycowej Wieży strzegli wartownicy klofoela Mocy; minęli ich, gdy słońce już zbliżało się do zenitu.Wąskie spiralne schody pokonywali gęsiego.Klofoel Pokoju wchodził jako pierwszy, lekko i elastycznie stąpając co dwa stopnie.Idącego za nim trolla, w rzeczywistości wcale się nie obawiał i nawet nie skuł go kajdankami - ograniczył się tylko do nałożenia Zaklęcia Pajęczyny.Zamykała pochód Eornis, jeszcze raz sprawdzająca w umyśle szczegóły swego planu.Szansa na powodzenie istniała, ale była nikczemnie mała, a co najgorsze - wszystko zależało nie od jej zdolności, a od niewyobrażalnej liczby okoliczności.Cóż, w każdym przypadku, ich wieloletnia rozgrywka z klofoelem Pokoju zbliża się do finału, i z powrotem z wieży sądzone jest wyjść tylko jednemu z nich, a komu - to już zależy od tego, jak się rozłożą atuty.Najwyższe pomieszczenie Księżycowej Wieży było okrągłym pokojem o średnicy mniej więcej dziesięciu jardów.Jedyną jego ozdobą było Zwierciadło: kryształ osadzono w oprawie z mithrilu, posiadającej gięte, wysokie na półtorej stopy nóżki, przez co cała konstrukcja przypominała niewielki stolik.Sześć strzelistych okien ukazywało wspaniały widok na Karas Galadon."Zabawne - odnotowała Eornis - ten troll - nie wiadomo, czy nie jest jedynym człowiekiem, który zobaczyprawdziwą panoramę elfickiej stolicy, ale nikomu już o tym nie opowie; tych gości, których zamierzamy wypuścić z powrotem, nie dopuszcza się bliżej niż do talanów wzdłuż Nimrodel, a ci durnie odchodzą stąd z przekonaniem, że rzeczywiście żyjemy na tych żerdkach."- Proszę podprowadzić go do Zwierciadła, klofoelu Pokoju, ale Pajęczyny proszę nie zdejmować.I dopiero gdy wypowiedziała te słowa, klofoela Świata spostrzegła, że ze Zwierciadłem rzeczywiście dzieje się coś niedobrego.Kryształ był smoliście czarny, a czerń tę w równych odcinkach czasu przenikało purpurowe jarzenie.Wyraźnie czuło się, że Zwierciadło dosłownie zachłystuje się bezdźwięcznym krzykiem strachu i bólu."Może szkodzi mu obecność palantira? - pomyślała nieco zbyt późno.- Teraz już nic nie da się zmienić.Wytrzymaj - zwróciła się do Zwierciadła w myślach.Za kilka minut wszystko się skończy".I, jakby w odpowiedzi, kryształ eksplodował od wewnątrz niebywałej mocy ognistym wybuchem, który Eornis skojarzył się z Odwiecznym Ogniem.Myśl ta przemknęła i zgasła - były inne rzeczy do załatwienia: klofoel Pokoju, jak się wydawało, zauważył, czy też wyczuł, że pokój nie jest aż tak pusty, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.Zresztą, według jej planu miał to wyczuć - przy tym sam, bez cienia podpowiedzi z jej strony.Co za ironia, polegać na intuicji i wysokim profesjonalizmie śmiertelnego wroga!Klofoel Pokoju tymczasem maksymalnie starannie oglądał po- mieszczenie i, jak należało oczekiwać, niczego podejrzanego niezauważył.Nie było sensu używać magii - Zwierciadło tworzy dokoła siebie magiczne pole takiej mocy, że całkowicie zabija pola innych przedmiotów.Zupełnie pusty pokój i niski "stolik" na cienkich nóżkach."A czy ja zdołałbym tu ukryć jakiś przedmiot, nawet malutki? Może bym i zdołał.A dlaczego niby nie! Zaraz, zaraz.»Niewielki przedmiot«.Jak to powiedział ten troll? »Mniej więcej wielkości głowy dziecka«! Ach, to po to chciałaś się dostać do Zwierciadła."- Klofoelo Świata! Jesteś aresztowana za zdradę.Odejdź pod ścianę!Stali naprzeciwko siebie, rozdzieleni Zwierciadłem.Klofoel Pokoju obnażył miecz - nie zamierzał dawać tej gadzinie ani cienia szansy, i tak jest śmiertelnie niebezpieczna, jak żmija.- Odepnij od pasa sztylet.Dobrze.Teraz drugi, masz go w rękawie.Odepchnij je nogą daleko od siebie! A teraz sobieporozmawiamy.Magiczny przedmiot, którego bezskutecznie szukają tancerki tej gwiezdnej idiotki, przymocowałaś od spodu doZwierciadła, prawda? Żeby go dojrzeć należy klęknąć przed Zwierciadłem - takie coś nikomu do głowy nie przyjdzie, a za pomocą magii odnaleźć go po prostu się nie da.Tancerki przypominają teraz psa, który ma odnaleźć wyperfumowaną chusteczkę w worku z mielonym pieprzem.Wyrazy uznania.Wspaniale to wymyśliłaś! Nawiasem mówiąc - co to jest?- Palantir - odpowiedziała bezsilnie Eornis.- Ho, ho! - Wyraźnie nie tego oczekiwał.- Czyj to prezent? Wroga?- Nie.Aragorna.- Co ty pleciesz?- To prawda.Jego Królewska Mość Elessar Kamień Elfów jest człowiekiem przewidującym, nigdy nie wkłada do jednego koszykawszystkich jaj.Myślisz, że tylko ty rozmawiałeś z nim w styczniu w cztery oczy? Sprzątniesz mnie i stracisz pomocnika w swojej grze przeciwko Władczyni.- Mylisz się, gołąbeczko: im mniej sojuszników, tym bardziej są cenni - tak więc, nie masz szans.Czeka cię wiele interesujących rzeczy w podziemiach Kurhanu: tamtejsi chłopcy są nadzwyczaj pomysłowi, a polecę im, byś nie umarła zbyt szybko.- Będziesz musiał pokazać dowody mojej zdrady, a to znaczy - oddać Radzie palantir.Czy nie lepiej zachować go dla siebie,a mnie uczynić swoim agentem w otoczeniu Władczyni? Mogę ci wiele dać, sam to wiesz.- Dość tego gadania! Twarzą do ściany, szybko! Siadaj na podłodze! Na podłodze, powiedziałem!!! Czym go przykleiłaś do"stolika"? Magią?- Nie, po prostu klej ankarasu - podporządkowała się załamana, i patrząc w ścianę, błagalnie powiedziała: - Wysłuchajmnie.- Milczeć!Głos, wypowiadający "Milczeć!" był zduszony: najprawdopodobniej klofoel Pokoju za jej plecami przykucnął już i zgięty obmacywał spód kryształu - chyba czas! Prowadząc swój żałosny targ przegranego, w rzeczywistości przez cały ten czas uporczywie przebijała się przez zwarte, bijące w odpowiedzi niczym fale przyboju, magiczne pole Zwierciadła, do lepkich szarych nici Zaklęcia Pajęczyny, którym klofoel Pokoju spętał trolla.Każde zaklęcie posiada unikatowy wzór osobowości rzucającego, dlatego usunąć je może tylko on sam - dla innych jest to śmiertelnie niebezpieczne i z reguły nie przynosi zadawalających efektów.Na szczęście Pajęczynę tworzy się jednym z prostszych zaklęć, osobowości w niej niemal nie ma - czysta technika, tak więc można zaryzykować."Teraz wszystko będzie zależało od tego, jak zachowa się uwolniony troll.Oczywiście jest załamany, ponieważ wyłożył wrogowi wszystko, co tylko wiedział.Ważne jednak jest - do jakiego stopnia jest złamany.Jeśli całkowicie i stał się meduzą, to koniec, ale jeśli potrafił zachować człowieczeństwo i przynajmniej chęć policzenia się z tymi, którzy zmusili go do zdrady, potrafię mu pomóc.Ja jemu, a on mnie."W tym momencie Eornis szarpnęła Pajęczynę, jak odrywa się najczęściej przyschnięty do rany opatrunek - jednym ruchem,ponieważ inaczej się nie da.Straszliwy, wywracający na nice ból przygasił jej świadomość; ach, to tak jest! Zdejmowanie cudzych zaklęć, nawet jeśli to taki drobiazg jak Pajęczyna, a zdejmuje ją nie byle kto, a elficka klofoela [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.