Index
Paulo Coelho Demon i Panna Prym
Demon Zimna
Pod redakcjÄ… Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (8)
Abracham Cohen Talmud
208 04
abc.com.pl 9
Dziedzictwo scarlattich
abc.com.pl 6
Szklarski Alfred 4 Tomek na tropach Yeti
18 (414)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pies-bambi.htw.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .To niesamowita iloœæ promieniowania, niesamowita iloœæ remów uwolniona do nawet tak brudnego œwiata.Musz¹ mieæ na kogo to zwaliæ.Ty myœlisz, ¿e dlaczego odpowiedni dowódca wojskowy nie zosta³ wyznaczony do przeprowadzenia tej operacji? Bo musz¹ siê podlizywaæ wojskowym, a nie chc¹ wystawiaæ na szwank w³asnych g³Ã³w.— To jasne.Myœlisz, ¿e wystawili ciê na odstrza³?— Takie mam zadanie.Przedtem dali mi przynajmniej coœ, nad czym w pewnym stopniu sprawowa³am kontrolê.— Ech, to wariactwo — Davis pokrêci³a g³ow¹.— Wiesz? Prawie ka¿dy jest na ciebie przynajmniej trochê obra¿ony.Uwa¿aj¹, ¿e to ty trzymasz wszystkie nitki w rêku i wierz¹, ¿e robisz to wed³ug w³asnego widzimisiê.Nie widz¹, ¿e jesteœ tylko bardziej skomplikowan¹ marionetk¹ kierowan¹ gdzieœ z góry.W jaki sposób ca³y œwiat widziany oczami zwyk³ego cz³owieka jest tylko rzêdem ludzi poruszanych sznurkami.DEMON 4217— Tañcz¹ce marionetki — zamyœli³ siê Martin.— Pewnie.Œliczne tañcz¹ce marionetki.Leland nadszed³ korytarzem z pokoju nas³uchu, a za nim Descoe i jego asystentka Kalen.Leland by³ przybity, Descoe zaledwie smutny.Wszyscy troje stanêli w przedsionku, wygl¹daj¹c przez okno na przysypany œniegiem œwiat.— Co z tym ha³asem w forcie? — zaczepi³a ich Davis.— Don ju¿ sprawdzi³ jego czas?Mniej wiêcej w tym samym czasie, gdy rozpoczê³a siê aktywacja nuklearna, Krak rykn¹³ dzikim g³osem na ca³y ocean.Przynajmniej zdawa³o siê, ¿e w tym samym czasie, ale fort nie le¿a³ na linii miêdzy Ksiêciem Edwardem a Kergulen¹, wiêc czasy musiano sprawdziæ.Jeœli ha³as ten nie by³ prób¹ zag³uszenia przez Kraka sygna³u aktywacji, to nie da³o siê go wyt³umaczyæ.I tak nic nie da³, dziêki rozstawieniu radzieckich rakiet na pó³nocnym ³uku.Connerman nie pozwoli³ — zaprzeczy³ Leland.— Kontroluje ca³¹ tê operacjê.— Coœ w tym œmierdzi — Descoe zmarszczy³ nos.— Wyrzucaj¹ coœ takiego jak Demon, zupe³nie jakby to by³a jedna z ich strategii politycznych.— Rozczarowany? — zadrwi³a Davis.— Muszê przyznaæ, ¿e ja te¿ myœla³am o powodzeniu tej wersji bezato-mowej.Po prostu nie by³o ¿adnej alternatywy dla rozwi¹zania nuklearnego.— Te¿ tak myœla³am — potwierdzi³a Barbara.Myœla³a, ¿e ten nieostro¿ny poœpiech ma zaoszczêdziæ czasu i k³opotów, a okaza³o siê, ¿e to by³o starannie zaplanowane i mia³o zbiegn¹æ siê z wczeœniej ustalonym u¿yciem broni nuklearnej.Chocia¿ gdyby dostatecznie os³abili obronê, to mo¿e Demona, gdyby prze¿y³, wys³ano by z wystarczaj¹cym zapasem218David Macebroni, ¿eby zabiæ Kraka bez takiego rozmachu.Ale nie mieli Demona, wiêc mo¿e racja by³a po stronie Connermana?— Wiesz, gdyby nie konsekwencje, to szkoda, ¿e Krak-2 siê nie uaktywni³.Dobrze by im siê przys³u¿y³.S³ysza³, jak rakiety niszcz¹ jego przyjaciela, prawda?— Ale wola³bym, ¿ebyœ nie mówi³a tego nawet ¿artem — stwierdzi³ powa¿nie Leland.— Po tym Krak-2 bêdzie jeszcze bardziej podejrzliwy w czasie zabezpieczania, a gdziekolwiek to bêdzie, ja znajdê siê w tym zespole.Jestem na miejscu, a po tym ostatnim bardzo brakuje specjalistów.Bóg mi œwiadkiem, ¿e siê za³amiê.— Pomaszerowa³ do drzwi i wyszed³ na zewn¹trz.— A nikt — odezwa³a siê Kalen — chyba nie pamiêta o Maggie Blaine.— Rozejrza³a siê oskar¿ycielsko.Martin wzruszy³ ramionami.— O ile pamiêtam, suma dokonañ Kraka wynosi³a ju¿ wtedy dziewiêæ statków, siedem samolotów, jedna ³Ã³dŸ podwodna i wszystkie za³ogi.Czterysta osiemdziesi¹t dziewiêæ ofiar.Maggie Blaine by³a tylko czterysta dziewiêædziesi¹t¹.— Machn¹³ rêk¹.— Po jakimœ czasie traci siê rachubê.— Tak, ale to by³o bezcelowe, na litoœæ Bosk¹.Barbara spodziewa³a siê, ¿e Martin odezwie siê z czymœ w rodzaju potêpienia w g³osie.Wszystkie ofiary Kraka by³y bezcelowe.Krak by³ bezcelowy i ca³a ta wojna.Martin jedynie kiwn¹³ spokojnie g³ow¹.Descoe i Kalen wyszli ze stacji nas³uchu.Descoe mia³ na g³owie swój zespó³ bez przydzia³u.W tym zach³annym na personel œwiecie niemal z pewnoœci¹ zostanie rozbity, a ludzie przydzieleni gdzie popadnie, z wyj¹tkiem tych nieszczêœliwych, którzy zostan¹, aby zape³niæ dziury na Kergulenie, Choæ bez w¹tpienia by³y bardziej przygnêbiaj¹ce miejsca.Connerman wynurzy³ siê z pokoju nas³uchu ze swoj¹DEMON 4219niewielk¹, uzbrojon¹ œwit¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.