Index
Dick Philip K Czlowiek z wysokiego zamku
Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i czlowiek z UFO
01 (634)
abc.com.pl 6
Szatańskie Włosy
a brodziak gwiazdy i ty
Clancy Tom Niedzwiedz I Smok
rozdzial 05 (55)
abc.com.pl 5
Szczygiel Jerzy Nigdy cie nie opuszcze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rejestracja.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Odmawiając spełnienia tej prośby, poniża panmojego klienta, wobec czego wniesiemy sprawę do sądu.Wprawdzie opinia publicznaz reguły nie byłaby skłonna poprzeć tego rodzaju żądania robota, pozwolę sobiejednak przypomnieć panu, że firma "Universum" nie cieszy się popularnością.Nawet ci, co ciągną największe korzyści z robotów, patrzą na pańską firmękrzywym okiem.Być może jest to echo czasów, w których obawiano się robotów.Amoże niechęć wobec potęgi i bogactwa firmy, która posiada monopol światowy.Zresztą mniejsza o przyczyny, rzec z w tym, że taka powszechna niechęć istnieje,toteż w końcu uznacie chyba, że lepiej nie narażać się na sprawę sądową,zwłaszcza, że mój klient jest zamożny i będzie żył jeszcze przez wiele stuleci,a nie widzę powodu, dla którego nie miałby prowadzić batalii w nieskończoność.   Smythe-Robertson zaczerwienił się.Chce mnie pan zmusić.   - Do niczego pana nie zmuszam - odrzekł Paweł.- Wolno panuodmówić zgody na prośbę mojego klienta i jeżeli pan tak postanowi, wyjdziemy bezsłowa.ale wniesiemy sprawę do sądu, bo bez wątpienia mamy do tego prawo.Przekona się pan, że w końcu przegracie.   - Hm - zaczął Smythe-Robertson i umilkł na chwilę.   - Widzę, że się pan jednak zgodzi - powiedział Paweł.-Waha się pan na razie, ale w końcu podejmie pan tę decyzję.Chciałbym tylkozrobić jeszcze jedno zastrzeżenie.Jeżeli w trakcie przenoszenia mózgupozytronowego mojego klienta z jego obecnego ciała do ciała organicznego, mózgten zostanie w niewielkim choćby stopniu uszkodzony, nie spocznę, dopóki niedopiekę wam do żywego.Podejmę w razie potrzeby wszelkie kroki, żebyzmobilizować opinię publiczną przeciwko pańskiej firmie, gdyby chociaż jednaplatynowo-irydowa ścieżka w jego mózgu została podrapana.   Zwrócił się do Andrzeja.- Zgadzasz się, Andrzeju?   Wahanie Andrzeja trwało Całą minutę.Zgoda z jego stronyrównała się aprobacie kłamstwa, szantażu, zastraszania i poniżania człowieka.Ale nie wyrządziła krzywdy fizycznej, mówił sobie Andrzej, najmniejszej krzywdyfizycznej.W końcu zdołał bąknąć półgłosem:   - Tak.Wydawało mu się, że od nowa go skonstruowano.Całednie, potem tygodnie, w końcu miesiące, Andrzej miał wrażenie, że w jakimśsensie nie jest sobą.Najprostsze nawet czynności sprawiały mu trudność.   Paweł szalał.   - Uszkodzili cię, Andrzeju.Muszę wystąpić na drogę sądową.Andrzej mówił bardzo wolno.   - Nie rób tego.Nigdy nie będziesz w stanie udowądnić p.pr.   - Premedytacji?   - Premedytacji.Poza tym czuję się coraz lepiej, jestemcoraz silniejszy.To tylko sz.sz.   - Szum?   - Szok.Bądź co bądź nigdy dotychczas nie przeprowadzanotakiej oper.oper.   Andrzej wyczuwał wyraźnie, jak działa jego mózg.Nikt innynie mógłby tego zbadać.Wiedział, że wszystko jest w porządku.Całe miesiąceuczył się koordynacji i wzajemnego oddziaływania elementów pozytronowych.Wielegodzin spędzał przed lustrem.To jeszcze nie było to, o co chodziło! Twarz miałsztywną, mało elastyczną, ruchy zbyt powolne.Brakowało im swobodnej i niedbałejpłynności, ale może to przejdzie z czasem.W każdym razie mógł nosić ubranie,znikł już dziwaczny kontrast, jaki w zestawieniu z ubraniem stanowiła metalowatwarz.W końcu powiedział:   - Wracam do pracy.Paweł roześmiał się:   - To znaczy, że wszystko w porządku.A co chcesz robić?Napisać następną książkę?   - Nie - odpowiedział z powagą Andrzej.- Za długo żyję,żebym miał się poświęcać wyłącznie i na zawsze jednemu zajęciu.Kiedyś byłemplastykiem i zawsze mogę do tego wrócić.Potem zajmowałem się historią i do tegoteż mogę wrócić.A teraz chciałbym zostać robotobiologiem.   - Chcesz powiedzieć robotopsychologiem.   - Nie.To by oznaczało studia nad mózgiem pozytronowym, naco nie mam na razie ochoty.Wydaje mi się, że robotobiolog powinien się zajmowaćdziałaniem ciała w powiązaniu z takim mózgiem.   - To chyba dziedzina robotyki?   - Robotyka zajmuje s ię ciałem z metalu.Ja zająłbym sięciałem organicznym, podobnym do ciała człowieka, które ja jeden, o ile miwiadomo, posiadam.   - Zawężasz pole działania.Jako plastyk miałeś do czynieniatylko z własnymi pomysłami, jako historyk zajmowałeś się robotami, jakorobotobiolog skoncentrujesz się wyłącznie na sobie.   Andrzej skinął głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.