Index Jordan Robert Kolo Czasu t 2 cz 1 Wielkie Polowanie Cawthorne Nigel Zycie erotyczne wielkich dyktatorow Tiptree James Matka w niebie diamentów Chmielewska Joanna Ksiazka poniekad kucharska swiat (33) Isaac Asimov Nastanie nocy Parsons Tony Mezczyzna i chlopiec Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody b Peters Elizabeth Malpa na strazy wagi 400 25 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Czarny k³êbek móg³ stanowiæ jej dziwactwo.Jak zwykle w chwilach zagro¿enia, strzeli³a w niej bystroœæ umys³u, a hinduski obyczaj palenia wdów na stosach zmar³ych mê¿Ã³w mia³ szansê przebiæ wszystko.Pani Davis nie odezwa³a siê ani s³owem, Arabella zaœ niedbale wrzuci³a k³êbek do szufladki w toaletce.By³ za du¿y, p³ytka szufladka nie da³a siê zamkn¹æ, zostawi³a j¹ wysuniêt¹ i znów zajê³a siê kolczykami przed lustrem.Marietta na palcach opuœci³a garderobê drugimi drzwiami.Jeszcze nie wiedzia³a dlaczego, ale nie chcia³a, ¿eby ktokolwiek zorientowa³ siê, i¿ by³a œwiadkiem krótkiej scenki.Arabella wyjê³a k³êbek z szuflady dopiero, kiedy zosta³a sama.Obejrza³a go dok³adnie i zrobi³o siê jej gor¹co.Przez wygryzione g³êboko dziury przeœwitywa³y jakby iskierki.Pani Davis musia³a je dostrzec.Co sobie pomyœla³a.?Pó³ roku zaledwie minê³o od czasu, kiedy sprawa diamentu przycich³a, przedtem grzmia³o nim wszystko wokó³.Pani Davis przez te pó³ roku nie straci³a przecie¿ pamiêci.? Pu³kownika, który zabi³ siê prawie rok temu, przydaj¹c ca³ej historii rumieñców, ani od¿a³owaæ, ani zapomnieæ nie mog³a, wci¹¿ pozwala³a sobie na uwagi pozornie bez zarzutu, a de facto mocno k¹œliwe.Trzeba j¹ bêdzie wyrzuciæ, myœla³a Arabella.Pozbyæ siê jej obecnoœci, nie w tej chwili oczywiœcie, za jakiœ czas.Teraz by³oby niebezpiecznie, zaczê³aby gadaæ.G³upstwem by³o zapomnieæ o diamencie i nie sprawdzaæ stanu we³ny, zmarnowa³o siê takie œwietne ukrycie.A mo¿e nie? Ka¿dy by przecie¿ uwa¿a³, ¿e zmieni kryjówkê, a otó¿ w³aœnie nie nale¿y jej zmieniaæ.Marietta by³a absolutnie pewna, ze pani Davis dostrzeg³a coœ w k³êbku i o ma³o nie oszala³a z ciekawoœci, co to mog³o byæ takiego.Istnia³a oczywiœcie mo¿liwoœæ, ¿e gospodyni zamilk³a z samego oburzenia, usi³uj¹c promieniowaæ potêpieniem bez s³Ã³w, ale Marietta w tê mo¿liwoœæ nie wierzy³a.Instynkt mówi³ jej, ¿e musia³a tam coœ dojrzeæ.Sypialniê Arabelli porz¹dkowa³a nazajutrz z wyj¹tkow¹ starannoœci¹, ale czarnego k³êbka w niej nie odnalaz³a.Nie by³o go, przepad³.Trafi³a na niego dopiero nastêpnego dnia w buduarze, gdzie przy frymuœnym biureczku Arabella zwyk³a pisaæ listy.W koszu, pod podartymi i zgniecionymi papierami, le¿a³y czarne szcz¹tki.Nie by³ to ju¿ k³êbek, tylko pociête i poszarpane kawa³ki zbitych ze sob¹ w³Ã³kien.Mole rzeczywiœcie do³o¿y³y wysi³ków, rozwin¹æ we³ny ju¿ siê nie da³o, posz³a w strzêpki.Marietta zabra³a strzêpki do swojego pokoju i tam obejrza³a je dok³adnie.Twardy przedmiot przez dwadzieœcia lat odgniót³ siê w ciasno zwiniêtej we³nie, Arabella zaœ nie zada³a sobie zbyt wielkiego trudu, ¿eby ten odcisk zniweczyæ.Rozciê³a no¿yczkami, rozszarpa³a i rozchyli³a przemoc¹ pogryzione warstwy, wydoby³a diament, a zlekcewa¿one opakowanie wrzuci³a do kosza.Marietta nie dysponowa³a ani lup¹, ani tym bardziej mikroskopem, ale owe œlady dostrzeg³a.By³y bardzo s³abe i nieznaczne, jakby lekkie zagniecenie we³ny pod k¹tem, widoczne w niektórych miejscach, i gdyby nie szuka³a tego specjalnie, z pewnoœci¹ nic by nie zauwa¿y³a.Pewna swego jednak¿e, przyjrza³a siê pilnie, rozgrzebuj¹c szcz¹tki w œwietle wschodz¹cego s³oñca, i pozby³a siê wszelkich w¹tpliwoœci.W tym k³êbku coœ siê znajdowa³o, pani Davis to dostrzeg³a, a lady Blackhill wyd³uba³a i schowa³a gdzie indziej.Ciekawe, gdzie.? I ciekawe, co to by³o.?WyraŸnie poczu³a, ¿e bêdzie ciê¿ko chora, jeœli nie odkryje tej tajemnicy.Liczne i czêste nieobecnoœci Arabelli w domu dawa³y pokojówce du¿o wolnego czasu, nie zawsze bowiem pani zabiera³a j¹ ze sob¹.Szczególnie u¿yteczne by³y konne przeja¿d¿ki i skromne wizyty u s¹siadów, gdzie zmiana stroju nie wchodzi³a w paradê.Ca³y ten wolny czas, zw³aszcza póŸnym wieczorem i noc¹, kiedy wreszcie s³u¿ba sz³a spaæ, ona zaœ musia³a czekaæ na Arabellê, mog³a poœwiêciæ szukaniu.Arabella po uwadze pani Davis wprowadzi³a drobn¹ zmianê.Zainteresowa³a siê swoj¹ we³n¹, w³Ã³czk¹ i jedwabiami do rozmaitych pozaczynanych i nie dokoñczonych robótek, w³asnorêcznie zaprowadzi³a w tym porz¹dek, nadgryzione wyrzuci³a, czêœæ ca³ego ch³amu pozostawi³a w koszyczku, a czêœæ zamknê³a w szkatu³ce z drzewa sanda³owego, dotychczas s³u¿¹cej niepotrzebnym kokardom i wst¹¿eczkom.Podzia³u dokonywa³a w samotnoœci, bez pomocy pokojówki, ale Marietta nauczy³a siê ju¿ podgl¹daæ, co jej pani robi.Szkatu³ka z drzewa sanda³owego stanowi³a w³aœciwie du¿e i g³êbokie pud³o, tyle ¿e piêknie rzeŸbione i pachn¹ce.Mia³a zameczek i kluczyk, co dla Marietty nie stanowi³o przeszkody.Kowala odwiedza³y wszystkie warstwy spo³eczeñstwa, jego bystra córka uczy³a siê ³atwo, otwieranie najrozmaitszych zameczków byle jakim narzêdziem, bodaj zakrzywion¹ szpilk¹, by³o jej doskonale znane od wczesnego dzieciñstwa.Poszukiwania rozpoczê³a doœæ logicznie, od tego samego rodzaju kryjówki.K³êbków nie rozwija³a, postêpowa³a racjonalnie, przek³uwa³a je po prostu bardzo d³ug¹ szpilk¹, poniewa¿ ów przedmiot w k³êbku, jeœli siê odcisn¹³, musia³ byæ twardy.Na pierwszy ogieñ posz³a zawartoœæ szkatu³ki.Przez wszystkie kolejne k³êbki ig³a przechodzi³a swobodnie, a¿ wreszcie w jednym, tym razem szafirowym, na czymœ siê zapar³a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||