Index Janusz A. Zajdel Limes Inferior Clarke 2010 Odissey two Sienkiewicz Henryk BaÂśnie i legendy K. J. Yeskov Ostatni Wladca Pierscienia (2) Pod redakcją Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (13) Bertin Joanne Ostatni Lord Smok rozdzial 02 (16) rozdzial 11 (61) abc.com.pl 7 Kępiński Antoni |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .PREZESNa Boga, Kordianie!Ty masz gor¹czkê, w oczach dziwne ob³¹kanie.KORDIANTo nic, starcze.To w³os mi siwieje i boli,W³os ka¿dy cierpi, czujê zgon ka¿dego w³osa;To nic.Na grobie wsadzisz dwie rószczki topoliI ró¿ê.Potem spadnie ³ez rzêsistych rosa,To mi w³osy o¿yj¹.Masz pióro przy sobie?Chcia³bym spisaæ imiona p³acz¹cych nade mn¹.-Ojciec w grobie - i matka w grobie - krewni w grobie,Ona - jak w grobie.Wiêc nikt po mnie! wszyscy ze mn¹!A szubienica bêdzie pomnikiem grobowym.PREZESKordianie! oto pismo, któreœ da³ Spiskowym,Schowaj je, spal, b¹dŸ wolnym od przyrzeczeñ s³owa.KORDIANRaz, dwa, trzy, broñ na ramiê, warta pa³acowa.Czujnoœæ.G³upie wyrazy, st¹paæ, jak naka¿¹?Starcze, nudzisz miê! nudzisz nieruchom¹ twarz¹,Nie bêdê móg³ zapomnieæ, ¿e starym nie bêdê,Jeœli ciê kiedy z ko³em mych dzieci obsiêdê,Pluñ mi na siwe w³osy.zegar na wie¿y bije jedynast¹.To z nieba wo³anie.Wybiega.Prezes za nim wyci¹ga rêcePREZESKordianie - stój, na Boga zaklinam.Kordianie!wychodzi za nimAKT III - SCENA VSala tak nazwana koncertowa w zamku królewskim, oœwiecona lamp¹ - wko³o kolumny z marmuru, œciany zamalowane arabeskami - widaæ przez drzwi otwarte na przestrza³ ci¹g dlugi ciemnych pokojów, w koñcu b³yska s³abe œwiat³o sypialnej komnaty cara.KORDIAN oparty na bagnecie karabinu.Ró¿ne widmaKORDIANid¹c naprzód z karabinemPuszczajcie miê! puszczajcie! jam carów morderca;Idê zabijaæ.ktoœ miê za w³os trzyma.IMAGINACJAS³uchaj! ja mówiê oczyma.STRACHS³uchaj! mówiê biciem serca.KORDIANNikogo nie ma,Ktoœ gada.IMAGINACJANie patrz na mnie, lecz patrzaj, gdzie ja palcem wska¿ê.KORDIANPalca twego nie widzê, lecz mój wzrok upadaTam, gdzie wskazujesz palcem.Widzê jakieœ twarze.To arabeski, œcienne malowid³a.STRACHPrzekonaj siê! wpatrzaj siê w œciany,Œciana gadem siê rusza.przebrzyd³a.Ka¿dy w¹¿, z³ota ogniem nalany,Pierœcieniami rozwija siê z muru.Kolumny potrz¹saj¹ wê¿Ã³w zwitych grzywê;Sfinksy straszliweSpe³z³y z marmuru;Sfinksy p³acz¹ jak dzieci - wê¿e jak wiatr œwiszcz¹.Nie nast¹p na nie.patrzaj.wij¹ siê i b³yszcz¹.IMAGINACJAJako motyl p³ocha, powiewna,Odlecia³a od œciany dziewica;Mo¿e jakaœ zaklêta królewna?Królewna -lub czarnoksiê¿nica?Przypomnij ! widzia³eœ jej lica,Przypomnij ! do kogoœ podobna,Przypomnij !Tamta by³a pasêpna i patrza³a skromniej,U tej szata gwiazdami ozdobna,To gwiazdy prawdziwe - to œwiaty,B³yszcz¹ na szafirze szaty.Jest to pasterka z gwiazd sio³a.Kosz na g³owie, w koszu kwiaty,I twarz anio³a.STRACHLecz patrz na oczy! nieruchome oczy!Gdzie siê obrócisz, patrz¹ za tob¹:IMAGINACJACzy czujesz woñ jej warkoczy?STRACHRozgniot³eœ wê¿a pod sob¹,Pêk³a ¿mija.KORDIANJezus Maryja ! ! !przeciera oczySen znikn¹³.Naprzód! naprzód z bagnetem w pierœ cara!Wchodzi do nastêpuj¹cej sali - zupe³nie ciemnej.Na lewo drzwi otwarte do gabinetu konferencyjnego.Pokój ten, w kszta³cie wyz³oconego jaja, zupe³nie ksiê¿ycem oœwiecony.W œrodku stoi trójnog sztucznie ze z³ota urobiony - a na nim le¿y carska koronaOBIE W£ADZEStój!.KORDIANPuœæcie! Boska ciê¿y na mnie kara!.OBIE W£ADZES³uchaj ! szum g³uchy z milczeniem siê bije,Jak gdyby wicher wlecia³ w komnat szyje.Niby szum suchego drzewa,Niby ulewaGrzmi o dachy pa³acu.grzmi.a ksiê¿yc œwieci!KORDIANpatrz¹c do gabinetu konferencyjnegoTa komnata srebrnego nala³a siê blasku,Trójnog z³oty - korona le¿y na trójnogu,Jest to korona carów dzisiaj - lecz o brzaskuTa korona nale¿eæ bêdzie tylko - Bogu.IdŸmy! nie mogê oczu odpi¹æ od korony.IMAGINACJAPatrz d³u¿ej - krew z niej kapie, a pod ni¹ schylonyCz³owiek czarny jak smo³a,Zajêty prac¹.STRACHDwa rogi wytrys³y mu z czo³a,Oczy jak ¿ar - bez powiek.Sk¹d on? i na co?KORDIANSk¹d? i na co ten cz³owiek?WIDMOKoronê nosi³ car,Krew Piotrów, krew IwanaLeje siê z niej jak z czar;Pod³ogê polsk¹ czyszczê,Bo krwi¹ carów zwalana;Ale œladu nie zniszczê,Chyba za drugi wiek!.KORDIANJeœli nie zmyjesz wod¹ z polskich rzek,Przyniosê krwi - pod³ogê ca³¹Wymyjemy, bêdzie bia³¹Jak twarz trupa.po chwiliJeszcze jedn¹ komnatê przejœæ trzeba,wchodzi do sala tronowejCiemno - i czarne okna; ¿adnej gwiazdy z nieba-Tam wiedzie - droga na kszta³t ognistego s³upa.Lampa strze¿e cesarza, oœwieca mu ³o¿eI leje œwiat³o na posadzki szkliste,Jak ksiê¿yc po wód jeziorze.Chwyta ³Ã³dŸ moj¹ w krêgi ogniste.P³ynê zawrotem g³owy.któ¿ doda podniety?IMAGINACJATwój bagnet ³ysn¹³.p³omienne bagnetyZlecia³y siê w powietrzu i z ostrzem siê zbieg³y.Jak rybki, gdy w krysztale kruszynê spostrzeg³y.Zlecia³y siê i stal szczypi¹,I pal¹.W powietrze uderzasz stal¹,Z powietrza jak iskry siê sypi¹.Czekaj, a¿ siê ul ca³y p³omyków wyroi.STRACHNie patrz tylko za siebie - bo tam u podwoi.Kordian obraca siêIMAGINACJADwie z malakitu wazy, w nich dwa drzewa rosn¹Zim¹ i wiosn¹.Patrz! liœcie z ludzkich uszu, z oczu ludzkich kwiatyI zwyk³y nasionami jêzyków siê plemiæ,Lecz cesarz rwie nasiona, by drzewa oniemiæ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||