Index rozdzial 14 (25) 25 (36) 400 25 62 (25) 25 (254) 25 (37) 25 (191) 25 (93) 25 (154) 27 (25) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- No, witaj. I od razu przystąpił do rzeczy: - Maria, nasza mama, kazała ci powiedzieć, że umiera, i przedśmiercią bardzo by chciała cię zobaczyć.Dlatego tu przyleciałem.Mam nadzieję,że jej nie zawiedziesz? - Nie zawiodę.Oczywiście, że lecę z tobą. Kerk i Rhes stali już w tym momencie za jego plecami.Jasonobejrzał się z miną winowajcy.Kerk w milczeniu skinął głową.("Leć, Jasonie!Któż mógłby ci przeszkodzić?") Ale siwowłosy olbrzym myślał przy tym tylko oPyrrusie.Jason zaś jakby zapomniał o Planecie Śmierci. Stało się.Jeszcze jeden nieprzewidziany czynnik.Wszystkonaraz.Chyba tak być musi.Podróż do centrum Galaktyki trzeba będzie rozpocząćod przedmieść cywilizacji, od peryferyjnego świata, który nazywa sięPorgorstorsaand.Planetą dzieciństwa.Jason nigdy nie zamierzał tam wrócić.Ateraz nagle poczuł, że chce. - Polecę z tobą - oświadczyła rano Meta.-Przecież mówiłam, że już cię nie opuszczę.Ja nie rzucam słów na wiatr. - A co z twoją nogą? - Wyleczy się po drodze. - Meto, nie trzeba.Szybko wrócę.Wtedy polecimy razem.Ateraz.to zupełnie inna sprawa. - Nie, to jest taka sama sprawa.Jeśli lecimy, to tylko razem. - Nie rozumiem dlaczego.Zamieszałem wziąć twojego "Temuchina",żeby szybciej wrócić. - Nie - powiedziała Meta.- Polecimy na "Argo". - Argo?! - zdziwił się Jason.- We dwoje takim kolosem? - Czuję, że tak trzeba, Jasonie! Uwierz w moje przeczucia. - Stop - odrzekł.- Po tym wszystkim, co się nam przydarzyło, zdużym szacunkiem odnoszę się do twych przeczuć.Ale teraz cię oszukuj Meta w mgnieniu oka napięła mięśnie.Pyrrusanka wzięła w niejgórę nad kochającą kobietą: usiłowano ją obrazić. - Meto.- Jason delikatnie pogłaskał ją po ręce, choćryzykował, że zastosuje jakiś bolesny chwyt albo coś w tym guście.Nie chcępowiedzieć, że mylisz się całkowicie.Po prostu nieco wyprzedzasz wydarzenia.Docentrum Galaktyki na pewno warto polecieć na ",Argo", z pełną obsadą.Ale teraz,kiedy sytuacja jest tak napięta, nie możemy zostawić Pyrrusan bez ichnajpotężniejszego statku.Czyżbyś przestała myśleć o ojczystej planecie? Meta patrzyła na niego dziwnie, jakby wolno otrząsała się zjakiegoś uroku. - Masz rację, Jasonie.Polecimy "Temuchinem".następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||