Index
rok 2027 20 23 (2)
rozdzial 23 (42)
rozdzial 02 (23)
23 (284)
712 23 (2)
23 (176)
23 (183)
23 (111)
148 23 (6)
23 (274)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .31,06 Dzieci Izraela, wróæcie do Tego, od którego odstêpstwo oddziela was g³êboko.31,07 Zaiste, owego dnia ka¿dy porzuci swe bo¿ki srebrne i bo¿yszcza z³ote, które wam zrobi³y grzeszne wasze rêce.31,08 Nie od ludzkiego miecza padnie Aszszur, poch³onie go miecz nie cz³owieczy.Jeœli ucieknie przed mieczem, kwiat jego wojska pójdzie pod jarzmo.31,09 Twierdza jego podda siê w przestrachu i dowódcy jego za³ami¹ siê przed znakiem zwyciêzcy.Wyrocznia Pana, który ma ogieñ na Syjonie i piec swój w Jeruzalem.*3232,01 Oto król bêdzie panowa³ sprawiedliwie i ksi¹¿êta rz¹dziæ bêd¹ zgodnie z prawem;32,02 ka¿dy bêdzie jakby os³on¹ przed wichrem i schronieniem przed ulew¹, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cieñ olbrzymiej ska³y na spieczonej ziemi.32,03 Wówczas nie bêd¹ przyæmione oczy patrz¹cych, uszy s³uchaj¹cych stan¹ siê uwa¿ne.32,04 Serca nierozwa¿nych zrozumiej¹ wiedzê, a jêzyk j¹ka³Ã³w przemówi wyraŸnie.32,05 Nie bêdzie ju¿ g³upi zwany szlachetnym, ani krêtacz mieniony wielmo¿nym.32,06 Bo g³upi wyg³asza niedorzecznoœci i jego serce obmyœla nieprawoœæ, ¿eby siê dopuszczaæ bezbo¿noœci i g³osiæ b³êdy o Panu, ¿eby ¿o³¹dek g³odnego pozostawiæ pusty i spragnionego pozbawiæ napoju.32,07 Co do krêtacza, to z³e s¹ jego krêtactwa; knuje on podstêpne sposoby, by zgubiæ biednych s³owami k³amstwa, chocia¿ ubogi udowodni swe prawo.32,08 Szlachetny zaœ cz³owiek zamierza rzeczy szlachetne i trwa statecznie w szlachetnym dzia³aniu.32,09 Kobiety beztroskie, wstañcie, s³uchajcie mego g³osu! Dziewczêta zbyt pewne siebie, dajcie pos³uch mej mowie!32,10 Za rok i kilka dni zadr¿ycie, pewne siebie, bo winobranie siê skoñczy³o, zbiorów ju¿ nie bêdzie.32,11 Lêkajcie siê, beztroskie! Zadr¿yjcie, pewne siebie! Rozbierzcie siê i obna¿cie, przepaszcie worem biodra!32,12 Bijcie siê w piersi nad losem pól rozkosznych, nad owocodajn¹ winnic¹;32,13 nad ziemi¹ mojego ludu, gdzie wschodz¹ ciernie i g³ogi, nad wszystkimi domami radoœci, nad weso³ym miastem.32,14 Bo pa³ac jest opustosza³y, ha³aœliwe miasto wyludnione; Ofel i Stra¿nica sta³y siê jaskiniami na zawsze: uciech¹ dzikich os³Ã³w, pastwiskiem stad.32,15 Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokoœci.Wtedy pustynia stanie siê sadem, a sad za las uwa¿any bêdzie.32,16 Na pustyni osi¹dzie prawo, a sprawiedliwoœæ zamieszka w sadzie.32,17 Dzie³em sprawiedliwoœci bêdzie pokój, a owocem prawa - wieczyste bezpieczeñstwo.32,18 Lud mój mieszkaæ bêdzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku,32,19 choæby las zosta³ powalony, a miasto by³o bardzo poni¿one.32,20 Szczêœliwi! Wy siaæ bêdziecie nad ka¿d¹ wod¹, puszczaj¹c wolno wo³y i os³y.*3333,01 Biada ci, ³upie¿co, tyœ sam nie z³upiony, i tobie, grabie¿co, sameœ nie ograbiony! Kiedy skoñczysz ³upiæ, wtedy ciebie z³upi¹, gdy grabie¿ zakoñczysz, ograbi¹ te¿ ciebie.33,02 Panie, zmi³uj siê nad nami, w Tobie mamy nadziejê! B¹dŸ naszym ramieniem ka¿dego poranka i naszym zbawieniem w czas ucisku.33,03 Na g³os Twej groŸby uciekaj¹ ludy, gdy siê podniesiesz, pierzchaj¹ narody.33,04 Zbieraæ bêd¹ ³upy, jak siê zbiera szarañczê, rzucaæ siê na nie jak mrowie koników polnych.33,05 Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokoœci! Nape³ni On Syjon prawem i sprawiedliwoœci¹.33,06 I zawita trwa³y pokój w jego czasach.Zasobem si³ zbawczych - m¹droœæ i wiedza, jego skarbem jest bojaŸñ Pañska.33,07 Oto wys³ani na zwiady wo³aj¹ z zewn¹trz, p³acz¹ gorzko wys³annicy pokoju.33,08 Opustosza³y drogi, przechodniów zabrak³o na œcie¿kach.Wróg zerwa³ uk³ady, odrzuci³ œwiadków, nie zwa¿a³ na nikogo.33,09 Kraj ma ¿a³osny wygl¹d, marnieje; Liban przesta³ siê zieleniæ, obumiera; Saron - podobny do pustyni, a Baszan i Karmel s¹ ogo³ocone.33,10 Teraz powstanê - mówi Pan - teraz siê podniosê, teraz stanê wysoko.33,11 Poczniecie siano, zrodzicie s³omê, me tchnienie jak ogieñ was po¿re.33,12 Stan¹ siê ludy wypalonym wapnem, jak œciête ciernie w ogniu sp³on¹.33,13 S³uchajcie, najdalsi, co uczyni³em, poznajcie, najbli¿si, m¹ si³ê!33,14 Grzesznicy na Syjonie siê zlêkli, bezbo¿nych chwyci³o dr¿enie: Kto z nas wytrzyma przy trawi¹cym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych p³omieni?33,15 Ten, kto postêpuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto siê wzbrania d³oñmi przed wziêciem podarku, kto zatyka uszy, by o krwi nie s³uchaæ, kto zamyka oczy, by na z³o nie patrzeæ -33,16 ten bêdzie mieszka³ na wysokoœciach, twierdze na ska³ach bêd¹ jego schronieniem; dostarcz¹ mu chleba, wody mu nie zbraknie.33,17 Oczy twe ujrz¹ króla w ca³ej jego krasie, zobacz¹ krainê bardzo rozleg³¹.33,18 Serce twe grozê bêdzie wspominaæ: Gdzie ten, co liczy³? Gdzie ten, co wa¿y³? Gdzie ten, co spisywa³ twierdze?33,19 Nie ujrzysz ju¿ ludu zuchwa³ego, ludu o niewyraŸnej mowie, nie do uchwycenia uchem, o be³kotliwym i niezrozumia³ym jêzyku.33,20 Patrz na Syjon, miasto naszych œwi¹t! Twe oczy ogl¹daæ bêd¹ Jeruzalem, siedzibê bezpieczn¹, namiot nieprzenoœny, którego ko³ków nie wyrw¹ nigdy ani siê ¿aden jego powróz nie urwie.33,21 Bo w³aœnie tam mamy Pana potê¿nego, zamiast rzek o szerokich odnogach.Nie dotrze tam okrêt poruszany wios³ami ani siê okazalszy statek nie przeprawi:33,23a jego liny obwisn¹, nie utrzymaj¹ prosto swego masztu, nie rozwin¹ ¿agla.33,22 Albowiem Pan jest naszym sêdzi¹, Pan naszym prawodawc¹, Pan naszym królem! On nas zbawi!33,23b Wtedy rozdziel¹ ³up ogromny, chromi zagrabi¹ zdobycz.33,24 ¯aden mieszkaniec nie powie: Jestem chory.Lud, który mieszka w Jeruzalem, dost¹pi odpuszczenia swoich nieprawoœci.*3434,01 Przyst¹pcie, narody, by s³uchaæ! I wy, ludy, natê¿cie uwagê! Niech s³ucha ziemia i wszystko, co j¹ nape³nia, œwiat i wszystko, co na nim wyrasta!34,02 Bo Pan kipi gniewem na wszystkich pogan i wrze z oburzenia na wszystkie ich wojska.Przeznaczy³ je na zag³adê, na rzeŸ je wyda³.34,03 Zabici ich le¿¹ porzuceni, rozchodzi siê zaduch z ich trupów; od krwi ich rozmiêk³y góry,34,04 ca³e wojsko niebieskie topnieje.Niebiosa zwijaj¹ siê jak zwój ksiêgi, wszystkie ich zastêpy opadaj¹, jak opada listowie z winnego krzewu i jak opadaj¹ liœcie z drzewa figowego.34,05 Zaiste, mój miecz upoi³ siê na niebiosach; oto spadnie na Edom, na lud, który przeznaczy³em na potêpienie.34,06 Miecz Pana sp³yn¹³ krwi¹, pokryty jest t³uszczem, krwi¹ jagni¹t i koz³Ã³w, t³uszczem nerek baranich.Bo Pan œwiêci ofiarê w Bosra, wielk¹ rzeŸ obrzêdow¹ w kraju Edomitów.34,07 Jak bawo³y ludy padaj¹, i naród mocarzy - jak wo³y.Ich ziemia opi³a siê krwi¹, proch jej nasi¹kn¹³ t³uszczem.34,08 Bo to dla Pana dzieñ pomsty, rok odwetu dla Obroñcy Syjonu.34,09 Potoki Edomu obróc¹ siê w smo³ê, a proch jego w siarkê; ziemia jego stanie siê smo³¹ p³on¹c¹.34,10 Nie zagaœnie ni w nocy, ni w dzieñ, jej dym wznosiæ siê bêdzie ci¹gle.Kraj pozostanie opustosza³y z pokolenia w pokolenie, po wiek wieków nikt go nie przemierzy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.