Index rok 2027 20 23 (2) rozdzial 23 (42) rozdzial 02 (23) 23 (284) 712 23 (2) 23 (176) 23 (183) 23 (111) 148 23 (6) 23 (274) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Jeśli dzieci nie są zdolne do myślenia abstrakcyjnego,fantazjowania, uogólniania - trzeba to stwierdzić już teraz i starać sięskompensować owe braki.Ich obawy potwierdziły się w ciągu jednego tygodnia.Dzieci poniżej dziewięciu, dziesięciu lat nie potrafiły odczytać kreskówek, nieumiały zakończyć najprostszego opowiadania, nie były w stanie uogólnić zdarzeniaani skorzystać z minionych doświadczeń w zmienionych okolicznościach. - Trzeba ich zatem nauczyć wszystkiego, co konieczne dlaprzetrwania - podsumował oschle Barry.- I cieszyć się, że potrafią chociażzapamiętać wszystko, czego się ich uczy. Wiedział, że trzeba będzie zmienić program szkolny i zacząćkorzystać ze starych książek, które zostały na farmie , Wprowadzić lekcjeutrzymywania się przy życiu, budowie najprostszych szałasów, rozpalania ognisk,zastępowani rzeczy brakujących tymi, które akurat są pod ręką. Wziąwszy łomy i młoty, Barry i jego bracia udali się nastarą farmę i zerwali deski z frontowych drzwi.Podczas gdy inni przeglądali wbibliotece pożółkłe, rozsypujące się książki, Barry poszedł na górę, do dawnychpokoi Molly.Otwarłszy drzwi, stanął jak wryty i wstrzymał oddech. Były tam obrazy, i te, które pamiętał, i nowe, były drobneprzedmioty z gliny, a także rzeźby w drewnie i głowa będąca bez wątpieniapodobizną Molly - wyrzeźbiona w kawałku leszczyny.Głowa wykonana byłaprecyzyjnie, bez zarzutu, i przypominała - a zarazem wcale nie przypominała -siostry Miriam.Barry nie potrafiłby powiedzieć dla - czego, ale wiedział, że tatwarz przypomina tylko jedna z sióstr Miriam: Molly.Stały tu jeszcze rzeźby wpiaskowcu i w wapieniu - niektóre ukończone, większość jednak w stanie surowym,jak gdyby autor rozpoczął je, a potem stracił do nich serce.Barry dotknąłrzeźbionej podobizny Molly i z niewiadomego dla siebie powodu - poczuł, jak podpowiekami gromadzą mu się łzy.Odwrócił się gwałtownie i wyszedł z pokoju,starannie zamykając za sobą drzwi. Nic nie powiedział braciom, a przyczyna, dla którejutrzymał całą rzecz w tajemnicy, była dla niego równie niejasna, jak łzy, któreuronił nad powycinanym przez dziecko kawałkiem drewna.Tej samej nocy, gdypowracający obraz rzeźbionej głowy nie pozwalał mu zasnąć, domyślił się,dlaczego nie opowiedział o wszystkim braciom.Byliby zmuszeni odszukać izapieczętować sekretne wejście, którym Marek dostawał się do środka.A wiedział,że tego Markowi nie zrobi.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||