Index
Aronson Elliot, Wilson Timothy D., Akert Robin M. Psychologia społeczna (11)
Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoœciach baœni (11)
Dodziuk Anna Psychologia podręczna Częœć III Pokochać (11)
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (11)
www nie com pl 3
Kurcz Ida Pamięć, uczenie się, język (12)
Card Orson Scott Gra Endera (3)
McIntyre Vonda Opiekun Snu
www nie com pl 2
ciernie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szarlotka.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Spostrzegli równie¿, ¿e we wszystkich procesach natury panuje wielka m¹droœæ, ¿e wszystko dzieje siê wed³ug wielkich praw, które starali siê przenikn¹æ.Staro¿ytni kap³ani chaldejscy byli przedstawicielami g³êbokiej m¹droœci.Prawa przyrody nie byty dla nich prawami abstrakcyjnymi, w gwiazdach widzieli nie tylko fizyczne cia³a niebieskie.W ka¿dej planecie dostrzegali istotê obdarzon¹ dusz¹, a fizyczna planeta by³a jedynie jej cia³em.Zupe³nie konkretnie wyobra¿ali sobie za ka¿d¹ gwiazd¹ o¿ywiaj¹ce j¹ bóstwo.Egipcjanin i Chaldejczyk odczuwa³, ¿e i on przebywa w ³onie œwiata duchów jako duch miêdzy duchami.Widzia³ materiê nape³nion¹ m¹droœci¹.Czwarta grupa, staro¿ytni Grecy i Rzymianie nie byli pod bezpoœrednim wp³ywem Manu, ale podlegali wp³ywom innych kultur.Mieli oni inn¹ misjê – sztukê.Cz³owiek odnajdywa³ powoli drogê do przeduchowienia natury.Grek poszed³ dalej od Egipcjanina.Nie bra³ gotowych obrazów przyrody, lecz materiê nieukszta³towan¹, marmur i nadawa³ jej swoje piêtno.Sam kszta³towa³ Zeusa i innych bogów.Trzecia kultura szuka³a Boga w œwiecie zewnêtrznym, czwarta sama nadawa³a temu œwiatu swoje piêtno, nadawa³a mu ducha.Misj¹ kultury grecko– ³aciñskiej by³a sztuka, zaczarowanie ducha w materiê.Egipcjanin bada³ bieg gwiazd i kszta³towa³ wed³ug tego pañstwo na d³ugie stulecia naprzód.Grek ze swego wnêtrza bra³ to, co kszta³towa³o zewnêtrzn¹ ludzk¹ wspólnotê, Spartê, Kolchidê itd.Rzymianin szed³ jeszcze dalej.Przekszta³ca³ wed³ug swego ducha nie tylko kruszce i kamienie, lecz równie¿ ca³¹ wielk¹ wspólnotê ludzi.Pi¹ta grupa, Germanie i Anglosasi, id¹ jeszcze dalej w kszta³towaniu œwiata zewnêtrznego.Kultura ta nadaje materii nie tylko piêtno tego, co ¿yje w cz³owieku, lecz narzuca piêtno praw przyrody samej materii.Odkrywa boskie prawa œwiata, prawa ci¹¿enia, œwiat³a, ciep³a, pary, elektrycznoœci itp.i przy ich pomocy przekszta³ca ca³y œwiat zmys³owy.Jej misj¹ jest poznawanie nie tylko praw zawartych w cz³owieku, lecz praw przyrody i odciskanie ich w materii.Ca³a ludzkoœæ sta³a siê przez to bardziej materialna: nie móg³ ju¿ powstaæ Zeus, lecz maszyna parowa, telegraf, telefon itd.Po nas nastanie inna kultura, która znowu odnajdzie drogê powrotn¹.W naszej kulturze cz³owiek doszed³ do szczytowego punktu przekszta³cania œwiata w sferze fizycznoœci; zeszliœmy najg³êbiej w fizycznoœæ i doszliœmy do ostatnich granic w podboju planu fizycznego.By³o to zadanie ludzkoœci poatlantyckiej.Hindus odwróci³ siê od fizycznoœci.Pers uzna³ w niej masê, która stawia³a mu opór.Chaldejczyk, Babiloñczyk, Egipcjanin poznali m¹droœæ natury.Grek i Rzymianin podbili dalej plan fizyczny od wnêtrza i dopiero nasza kultura posunê³a siê tak daleko, ¿e wciela prawa natury w plan fizyczny.Z czasem ludzkoœæ stanie siê bardziej uduchowiona.Potê¿ny i pe³en m¹droœci jest przebieg rozwoju ludzkoœci.Ka¿da grupa ludzka ma swoje zadanie.Z tego, co w trzeciej i czwartej kulturze poatlantyckiej ¿y³o jeszcze w mitach i sagach, jako wspomnienie o praczasach, o œwiecie bogów, nasza ludzkoœæ nie posiada ju¿ nic.Ma ona jeszcze tylko œwiat fizyczny.Przez zejœcie na plan fizyczny utraci³a zwi¹zek ze œwiatem bogów, pozosta³ j ej tylko œwiat fizyczny.Teozof nie jest ¿adnym reakcjonist¹, wie, ¿e okres materializmu by³ koniecznoœci¹.Zupe³nie tak samo, jak ze zwierzêtami, które po zamieszkaniu w ciemnych pieczarach rozwinê³y potê¿nie inne organy, ale utraci³y organ wzroku.Dzieje siê tak wszêdzie w œwiecie duchowym i fizycznym.Gdzie jedna zdolnoœæ siê rozwija, inna musi siê cofaæ.Musia³a upaœæ zdolnoœæ jasnowidzenia i si³a przypominania sobie, aby mog³o rozwin¹æ siê widzenie fizyczne.Gdy cz³owiek nauczy³ siê opanowywaæ zewnêtrzny œwiat przy pomocy praw przyrody, musia³ utraciæ si³ê duchowego widzenia.Jak¿e inaczej widziano dawniej! Kopernik np.wyprowadzi³ ludzkoœæ z b³êdu, ¿e Ziemia jest nieruchoma.Uczy³, ¿e b³êdny jest pogl¹d, i¿ S³oñce obraca siê dooko³a Ziemi.Keppler i Galileusz rozwinêli jego naukê dalej.A przecie¿ obaj, zarówno Kopernik jak i Ptolomeusz maj¹ s³usznoœæ; zale¿y tylko od stanowiska, z jakiego rozpatruje siê S³oñce i Ziemiê.Je¿eli system s³oneczny ogl¹da siê nie z planu fizycznego, lecz astralnego, to s³usznoœæ ma system Ptolomeusza.Ziemia stoi wtedy w punkcie œrodkowym i jest tak, jak opisywa³ to œwiat staro¿ytny.Wystarczy tylko pamiêtaæ, ¿e na planie astralnym wszystko ukazuje siê odwrotnie.System ptolemejski ma wiêc s³usznoœæ w odniesieniu do planu astralnego, a kopemikañski do planu fizycznego.Zwykle podkreœla siê tylko, ¿e Kopernik uczy³ dwóch rzeczy, ¿e Ziemia obraca siê wokó³ w³asnej osi oraz wokó³ S³oñca.Pomija siê zupe³nie, ¿e uczy³ on o innym jeszcze ruchu, a mianowicie, ¿e ca³y system s³oneczny obraca siê po spirali.Nauka ta bêdzie le¿a³a zaniedbana, a¿ ludzkoœæ wróci do niej kiedyœ, w przysz³oœci.Kopernik sta³ na granicy i dawna wiedza mia³a na niego jeszcze silny wp³yw.Nie ma prawdy absolutnej, ka¿da prawda ma swoj¹ misjê w okreœlonym czasie.Mówi¹c dzisiaj o teozofii, wiemy, ¿e gdy znowu siê narodzimy, bêdziemy s³uchaæ czegoœ innego i staæ w zupe³nie innym stosunku wzglêdem siebie.Spójrzmy wstecz, w czasy, gdy byæ mo¿e siedzieliœmy kiedyœ razem w jakiejœ okolicy pó³nocnej Europy, gdzie ludzie gromadzili siê wokó³ kap³ana druida, który mówi³ im prawdê w fonnie sag i mitów.Gdybyœmy go nie s³uchali i gdyby nie kszta³towa³ on naszej duszy, to nie rozumielibyœmy tego, co dziœ podaje nam teozofia w innej formie jako prawdê.A kiedy znowu tu przyjdziemy, bêdzie siê mówiæ inaczej, w jeszcze innej, wy¿szej fonnie.Prawda rozwija siê, jak wszystko inne na œwiecie.Jest ona form¹ Ducha Bo¿ego, który ma liczne formy.Je¿eli przenikniemy siê tym charakterem prawdy, to uzyskamy zupe³nie inny do niej stosunek.Powiemy: chocia¿ ¿yjemy w prawdzie, mo¿e ona mieæ najró¿niejsze formy.I wtedy zupe³nie inaczej bêdziemy równie¿ patrzeæ na obecn¹ ludzkoœæ.Nie bêdziemy mówili, ¿e posiadamy prawdê absolutn¹, lecz powiemy: ci bracia stoj¹ teraz na takim stanowisku, na którym my tak¿e kiedyœ staliœmy.Mamy obowi¹zek zgadzania siê na to, co mówi ktoœ inny.Powinniœmy mu tylko wyjaœniæ, ¿e cenimy go na tym stopniu prawdy, na jakim stoi.Ka¿dy mo¿e siê czegoœ nauczyæ, B¹dŸmy tolerancyjni wobec ka¿dej formy prawdy.Uczymy siê rozumieæ wszystko; nie walczymy, lecz staramy siê wspó³¿yæ z ludŸmi.Ludzkoœæ wykszta³ci³a wolnoœæ osobowoœci.Teozofia wytworzy z takiego podejœcia do prawdy wewnêtrzn¹ tolerancjê duszy.Mi³oœæ stoi wy¿ej ni¿ przekonania.Najbardziej odmienne przekonania mog¹ siê wzajemnie znosiæ, gdy ludzie siê kochaj¹.Dlatego ma to g³êboki sens, ¿e w œwiatopogl¹dzie teozoficznym ¿adna religia nie jest atakowana ani nie jest specjalnie wysuwana, lecz wszystkie s¹ rozumiane i mo¿e powstaæ zwi¹zek braterski, je¿eli wyznawcy ró¿nych religii rozumiej¹ siê.Obecnie i w przysz³oœci to wspó³¿ycie z innymi, wzajemne zrozumieniejest najwa¿niejszym zadaniem ludzkoœci.Dopóki nie rozwinie siê taki nastrójludzkiej wspólnoty, nie mo¿e byæ mowy o rozwoju duchowym [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.