Index
Terry Pratchett 19 Ostatni Bohater
w obronie wiary 19.phtml
rok 2027 17 19 (2)
143 19 (10)
rozdzial 08 (19)
rozdzial 01 (19)
rozdzial 19 (43)
03 (19)
19 ps (2)
19 (237)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Potem zawór znów zaczął trzepotać.    - On się tu wprowadza? - zapytała tak cicho, że aż trudno byłoją przez maskę usłyszeć.    - A po cóż byśmy naprawiali to wszystko?! - wykrzyknął Ker idodał groźnym tonem: - Gdzie są klucze do szaf w ścianach?    Chirk potrząsnęła głową.    - Nigdy nikomu ich nie dawał.Być może nie ma ich! w głosieChirk słychać było jakby szloch.    - Trudno, zabierzcie ją stąd! - burknął Ker do wartowników.    Wywlekli ją na zewnątrz.    - Co tu się dzieje? - zapytał Lars, pojawiając się nagle wdrzwiach.    - Próbujemy znaleźć dojście do tablic rozdzielających przewody- warknął Ker.    Na podłodze walały się naboje z gazem do oddychania.Jonniesięgnął za siebie i odkręcił zawór jednego z nich.Angus, Ker i on mieli natwarzy maski.    Ker właśnie sięgnął do kieszeni.Wyciągnął z niej pełną garśćróżnych rzeczy i podsunął je Larsowi.    - To niebezpieczna robota! Żądam wyższej premii! To wszystkobyło w pierwszej niszy z przewodami elektrycznymi    Lars popatrzył na nie.Były tam trzy ząbkowate pociski, którewyglądały jak amunicja radiacyjna, pogięty zapalnik czasowy, jaki stosowano domałych ładunków wybuchowych przy robieniu otworów.Ale największy wymiarowo byłkawał ciągliwego stopu wybuchowego.    - Ktoś z zewnątrz próbował się dostać do tego biura! oświadczyłKer.- W związku z tym żądam, aby drzwi zawsze były zamknięte.Żądam, aby niktpoza nami nie wchodził ani nie przebywał w tym pomieszczeniu i chcę, byś i tytrzymał się od nich z daleka.Bo jak się zabijesz, to na mnie zrzucą całą winę.Dobrze wiem, jak sobie radzisz z robotą!    Lars znowu zaczął kaszleć, gdyż z odkręconego naboju nadalulatniał się gaz do oddychania.    - A widzisz? - powiedział Ker.- Te przewody jeszcze sąnapehńone gazem do oddychania i gdzieś jest przeciek.    Lars wycofał się do holu, ciągle kaszląc.Podniósł do góryprzedmioty, które Ker włożył mu w dłoń.    - Czy są niebezpieczne?    - Weź i rzuć nimi w swoich przełożonych, to się przekonasz! -powiedział Ker.- A jeśli cię jeszcze raz zobaczę w tej okolicy, to poinformujęich, że opóźniasz robotę, wydając polecenia, by się nie śpieszyć.Wynoś się, idźsobie do.licha i trzymaj się z daleka, a jeśli jeszcze raz cię tu zobaczę, tobędziesz po prostu musiał poszukać sobie innego eksperta! Skapowałeś? Bo jazrezygnuję!    Lars popatrzył na Jonnie'ego bardzo dziwnym wzrokiem.Ale w tymmomencie z kierunku, w którym o trzy poziomy niżej mieściły się pomieszczeniahotelowe bazy, dobiegły odgłosy gniewnych ryków i warkot.Lars pośpieszył ku tymodgłosom.    - Czy rzeczywiście znalazłeś te rzeczy w biurze? - zapytałAngus.    - Oczywiście, że nie - odparł Ker.- Zamknij i zabarykadujzewnętrzne drzwi i weźmy się do roboty! Ostatnim miejscem na świecie, w którymTerl chciałby się teraz znaleźć, jest ta baza.Gdy już tu wszystko skończymy, topierwszą rzeczą, jaką zrobi Terl, będzie przysłanie kogoś innego, by zobaczył,czy zlikwidowali tych na dole.    Przez chwilę Ker przysłuchiwał się odległym warkotom i rykom.    - Na pewno wywołałeś rozruchy, Jonnie.Terl będzie je wyraźniesłyszał w swojej klatce.Chirk naprawdę musiała im naopowiadać!    Jonnie zamknął i zabarykadował zewnętrzne drzwi, a potemprzeszedł w stronę ukrytych w ścianie szaf.Angus wyciągnął niewielki zestawdłutek i zaczęli robić to, co mieli do zrobienia.następny    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.