Index ruch robotniczy (3) abc.com.pl 9 Issac Asimov Nemesis (7) abc.com.pl 6 Karen Horney Neurotyczne OsobowoÂści Naszych Czasów Niezwyciezony Jablonski Witold Uczen czarnoksieznika PIATA (4) wyspa |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Lepiej by się pan z nią pospieszył. - Nie poganiaj mnie.Pełzacz jest podpięty pod lustra? - Tak, standardowy ornament. - Skontaktuj się z krasnoludami z mojej linii i zacznij przerzucaćpod Przełęcze sprzęt i prowiant. - Na ile ludzi? - Na armie, Zakraca, na armie. - Pójdzie kontra. - Ano pójdzie.Ptak nie zatrzyma ani stopy ziemi Imperium, tegomożesz być pewien.Rozumiem, że mobilizację ogłosił już Birzinni; utrzymujemy tenstan.Zacznij przemyśliwać nad koncentracją sił, przydziel ludzi i demony dologistyki, chcę, żeby to poszło piorunem. - Tajes, wasza miłość. - Odejdź już, hrabio. Zakraca zamrugał, by zamaskować nagłe wzruszenie, skłonił sięgłęboko i odszedł. Zakraca, Zakraca, westchnął w duchu Żarny, co ja bym bez ciebiezrobił.Kogóż innego mógłbym być tak pewien, że natychmiast przypomni sobie o moimpokrewieństwie z Warzhadami i zacznie agitować za koroną dla mnie zanim sam choćbysłowo na ten temat rzeknę? A przecie rzec nie mogłem.Zaiste, ty mi włożyłeś tękoronę na głowę, ty, ty, majorze, przyszły hrabio, przyszły senatorze i Radco Korony.Musiałeś przeżyć, byłeś mi niezbędny tak samo jak Birzinni, może nawet bardziej.Żal tylko, że nie mogłem ukryć lub zabrać na "Jana IV" Kasminy.Ach, ta jejdziecinna przekora, te humory.Gdyby chociaż duch.Ale nie, Birzinni byłskrupulatny; należało się zresztą tego spodziewać.Nieuniknione koszta.PodobnieBruda.Żal, naprawdę żal, doprawdy kryształowej uczciwości był to człowiek; nawetnie pomyślał, że mogę go zgładzić, i nie zabezpieczył się jakimś pośmiertnymszantażem. Żelazny Generał otworzył przez naścienne zwierciadło połączeniez Pełzaczem. - Monitoruj ten ganek - wskazał Żarny za siebie.- Startuj gdywyjdę.Nie czekaj na znak. - Generale - zgiął się Pełzacz - domyślam się, że nie chodzijedynie o obraz. - Dokładnie.Sam zająłbym się fonią, ale przecież nie rozmnożęsię i nie sięgnę równocześnie wszystkich miast, a ty masz filie prawie wszędzie. - Jest noc.To pobudzi ludzi.Będzie zamieszanie.Na takieprzestrzenie muszę uderzyć potężną falą.Mogą pójść szyby. - Nie przejmuj się - rzekł Żarny kończąc rozmowę.- Bioręwszystko na siebie. Zamknąwszy połączenie, zdjął Generał na moment mentalną blokadęz komnaty i wydał krótką myślą rozkaz przyprowadzenia Birzinniego.Po chwiliotworzyły się drzwi i wleciał on do środka głową naprzód.Żarny odprawiłpoltergeisty i przejął bezpośrednią kontrolę nad sparaliżowanym.Odblokował muwzrok i słuch, przywrócił władzę nad mięśniami twarzy.Birzinni mrugał wścieklekolebiąc się w powietrzu na wysokości ramion Generała, z oczu płynęły mu łzy. - Each.- jęknął.Uniósł wzrok, skrzywił się.- No i coteraz.? Hę? Generał skinął palcem.Na stole skrzepły iluzje korony Imperium iczerwono-złotego płaszcza Króla Havry. Birzinni zaklął. - Sycisz się zwycięstwem, mhm? Ptak nie dał ci rady.Ha, Warzhad,Warzhad.I co zrobisz? Uderzysz na niego, rozpętasz wojnę? Tak, teraz już na pewno.-Pokręcił głową; uśmiech goryczy wykrzywił mu usta.- Będzie sąd? Będzieciesądzić zdrajcę? To wam powiem.Powiem ci: to wy jesteście zdrajcami! Imperialiściczasów Lucjusza, Ksawerego, Antoniuszów.Czy nie rozumiecie, do czego to wszystkoprowadzi? Do samozagłady! Musiałem usunąć Bogumiła, bo on nigdy by nie zrozumiał;wyrósł w twoim cieniu, myślał według twoich schematów, i nawet gdy ci sięsprzeciwiał, robił to z przekory, zawsze przez odniesienie do ciebie.Nigdy niezdołałbym go w pełni kontrolować.Ostatecznie też skończyłoby się to katastrofą.Teraz skończy się tak na pewno.Rozpętasz wojnę, której nie będziemy w staniewygrać.Nawet ty, nawet ty, Żelazny Generale, nie wygrasz jej, bo to niemożliwe.Gdybybyło na Ziemi więcej kontynentów.ale jest tylko ten jeden.Co zrobisz? Zgładziszwszystkich, którzy znajdują się poza aktualnymi granicami Imperium? Musiałbyśeksterminować cztery piąte ludzkości.Zrobisz to? Taa, wierzę, że jesteś do tegozdolny.Ale nawet gdyby - nawet gdybyś to uczynił, i tak nie utrzymasz status quo.Bo to jest już zupełnie inna Ziemia.Czy ty tego nie pojmujesz? Jak możesz być takzaślepiony? To nie są już czasy ekspansji Imperium, podbojów i odkryć, polityki walkio ziemię, przywileje czy prestiż.Tamta epoka minęła.Sięgnęliśmy w swym rozwojugranic, horyzonty zaszły na siebie, planeta leży nam na dłoni, stanowimy - my:ludzkość; my: cywilizacja - zamknięty system, do którego nie wejdzie już żadna nowazmienna.Nic już nie jest "poza".Nikt już nie jest "obcy".Żadne imperium niejest samowystarczalne i niezależne.Głód w Księstwie, zaraza pośród ludów Ligi -tak samo uderzają w nas, chociaż to niby oni, nie my, cierpią.Żebyś ty chociażpochylił się nad ekonomią! Ale to zawsze było powyżej twojej godności, liczby,papiery, buchalteria, nędzne kupiectwo, zostawić to chłopom i krasnoludom - znowujakiś umysłowy archaizm, głupota starożytna.Wojna, akurat! W jakim świecie tyżyjesz? Teraz to ja, teraz tacy jak my, arystokracja pieniądza, generałowie spółek,to my toczymy śmiertelne wojny w imieniu Imperium, a nie ci twoi urwici.Gdybyś chociażchwilę poświęcił na zastanowienie się nad ekonomią.Czeka nas kollaps gospodarczy,zapaść, z której możemy się nie podnieść.Nie jest możliwe utrzymanie Imperiumtakiego, jakie hołubisz w swym wyobrażeniu ty; nie możemy zamknąć się w samotny,pojedynczy organizm, pożerający własne odchody [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||