Index
Dick Philip K Plyncie lzy moje rzekl policjant (3)
Jordan Robert Kolo Czasu t 2 cz 2 Kamien lzy
Dick Philip K Czlowiek z wysokiego zamku
CHRZES~1.TXT
Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Winnetou
08 (114)
Brian Callison Wojna Trappa
21 02
abc.com.pl 8
Issac Asimov Nemesis (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alter.htw.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Statkowi flagowemu towarzyszy³y cztery sterówce i te wypuœci³y czwart¹ czêœæ swoich jastrzêbi.Pozosta³e piêæ statków nadal siê obni¿a³o.Wybuchy i jastrzêbie sia³y takie spustoszenie, ¿e ¿aden z Dhulkhulikhów ich nie niepokoi³.Z silnikami na pe³nych obrotach, piêæ sterowców minê³o pnie i kr¹¿¹c, pos³a³o jeszcze wiêcej rakiet w otwory.Najwiêksza koncentracja ognia zosta³a skierowana na wielk¹ dziuplê, jedna z rakiet musia³a uderzyæ w magazyn bomb, s¹dz¹c po serii wybuchów.Brzegi dziury zosta³y postrzêpione, a kiedy dym rozwia³ siê, w boku pnia zia³a wielka rana.Ulisses uœmiechn¹³ siê na ten widok, lecz nagle radoœæ go opuœci³a.Ostatni z piêciu sterowców stan¹³ w ogniu!Statek zacz¹³ natychmiast spadaæ; ogieñ, spalaj¹c pow³okê, obna¿a³ szkielet.Drobne postacie wyskakiwa³y z gondoli i luków.Ludzie woleli spaœæ, ni¿ sp³on¹æ ¿ywcem.Wrak, rozgrzany do bia³oœci spalaj¹cym siê wodorem, rozbi³ siê o ga³¹Ÿ trzysta stóp ni¿ej i tam p³on¹³ wœciekle.Ogieñ rozprzestrzeni³ siê po drzewach i roœlinnoœci na ga³êzi.Z dymu wy³oni³y siê setki kobiet i dzieci, zmuszone do opuszczenia wczeœniej nie zauwa¿onej dziupli.Wiele z nich runê³o w przepaœæ, prawdopodobnie otumanionych dymem.Graushpaz ca³y zsinia³ pod szar¹ skór¹ na widok masakry.Lecz to on pierwszy zobaczy³ te dziurê ponad ga³êzi¹.Wszyscy inni byli poni¿ej i to zm¹ci³o plany Ulissesa co do l¹dowania ¿o³nierzy.Potrzebowa³ miejsca, gdzie móg³by sprowadziæ sterowiec w pobli¿e dziury i przywi¹zaæ go do ga³êzi, by wysadziæ wojsko.Najpierw jednak powietrze musi siê oczyœciæ.Nada³ przez radio rozkazy i cztery inne maszyny unios³y siê i zaczê³y kr¹¿yæ.Pozosta³a pi¹tka zawróci³a i obie po³owy floty zbli¿a³y siê teraz do siebie.Ulisses poœwiêci³ kilka minut na sprawdzenie, czy lec¹ na bezkolizyjnych kursach, po czym skierowa³ swoje wysi³ki na obronê.Lecieli nadal na wysokoœci górnych stref, osi¹galnych przez ludzi-nietoperzy.Ci odnowili szyki i przygotowywali formacjê do masowego ataku.Jastrzêbie zabili lub odgonili, chocia¿ kosztem du¿ych strat.Wypuszczono wiêc drug¹ partiê ptaków.Jastrzêbie wywo³a³y ba³agan i za³ama³y pierwsze rzêdy, ale sporo nietoperzy dotar³o do sterowców.Powitano ich strza³ami, gdy¿ bomby nie mog³y eksplodowaæ zbyt blisko statków.To jednak nie przeszkadza³o ludziom-nietoperzom i zapalali bezpieczniki w swoich ma³ych bombach; miotali je w pow³okê statków lub na stanowiska strzeleckie.Niektóre nawet uderzy³y w pow³okê statku flagowego i zrobi³y w niej du¿e dziury.¯adna jednak nie dotar³a do wielkich komór gazowych, a przeciek wodoru by³ tak ma³y, ¿e jeszcze nie stanowi³ zagro¿enia.Statki z ka¿dego segmentu znajdowa³y siê na tyle blisko, by otworzyæ ogieñ krzy¿owy.Wojownicy spadali w przepaœæ z wbitymi strza³ami, a wielu z nich nie zd¹¿y³o jeszcze zrzuciæ bomb.Ulisses widzia³, jak bomba eksplodowa³a w rêkach Dhulkhulikha, trafionego w³aœnie grotem z kuszy.Wybuch rozwali³ go na kawa³ki i str¹ci³ dwóch innych.Da³ rozkaz wznoszenia i zwiêkszenia prêdkoœci.Skrzydlaci wrogowie zostali ni¿ej, z ty³u.- Nesh! - zatr¹bi³ Graushpaz.Ulisses odwróci³ siê i ujrza³ p³on¹cy statek w s¹siednim segmencie.Jakiœ nietoperz dotar³ do niego z bomb¹ - podpali³ przeciekaj¹cy wodór lub wysadzi³ komorê gazow¹.Powoli i majestatycznie statek opad³, rozpadaj¹c siê na dwie po³owy.Rycza³y w nim bia³e i czerwone p³omienie, za nim ci¹gn¹³ siê k³¹b czarnego dymu.Ze sterowca wyskakiwali ludzie, niektórzy p³onêli.Obok pada³y niezliczone sczernia³e cia³a skrzydlatych ludzi.Na tym statku skoncentrowa³o siê szczególnie du¿o Dhulkhulikhów.W³aœnie przez to nagromadzenie któryœ z nich dosta³ siê z ³adunkiem wybuchowym.By³o ich tak wiele dooko³a, ¿e ginêli setkami, ra¿eni fal¹ gor¹ca.Ich skóry sma¿y³y siê, a p³uca wysycha³y.Ci, znajduj¹cy siê trochê ni¿ej, nurkowali szaleñczo, by uciec przed spadaj¹cym wrakiem.Uda³o by siê wiêkszoœci, ale przestrzeñ w powietrzu by³a tak zat³oczona, ¿e nie mogli siê przedrzeæ przez swoich, bardziej szczêœliwych pobratymców.Znikali w p³omieniach i spadali wraz ze statkiem.Zanim spustoszony ogniem szkielet rozbije siê o ga³¹Ÿ, zamieni¹ siê ju¿ w popió³.Roœlinnoœæ pokrywaj¹ca konar p³onê³a gwa³townie.Ulisses zebra³ flotê i ustawi³ w szyku, którym poprowadzi³ j¹ w kierunku wielkiej dziupli ponad ga³êzi¹.Dhulkhulicy byli w rozsypce.Kr¹¿yli jak muchy nad padlin¹.Nie wydawali siê teraz tak liczni.Stracili oko³o czwartej czêœci swoich si³.Nadal pozostawa³o ich blisko cztery tysi¹ce osiemset.Zastraszaj¹ca liczba przeciwko oœmiu sterowcom.Ponownie statek znalaz³ siê ponad Dhulkhulikhami, ponad zasiêgiem ich lotu.Nie u¿ywali teraz ani strza³, ani rakiet, tylko dymu, który spowija³ lataj¹cych ludzi.Zrzucono jeszcze ze statków, z luków w rufie kilka bomb, z nadziej¹, ¿e wybuchy w gêstym dymie wywo³aj¹ wœród nietoperzy panikê.Sterowce ponownie zawróci³y i zesz³y ni¿ej, na nowo wypuszczaj¹c gêst¹ warstwê dymu.¯o³nierze z kokpitów na górze i bokach donosili, ¿e w statek uderzaj¹ ca³e masy lataj¹cych ludzi, wylatuj¹cych z dymu.Niektórzy zderzali siê tak mocno, ¿e a¿ przedzierali pow³okê, ale pozbawiono ich przytomnoœci i poder¿niêto gard³a.Potem zostali wyrzuceni przez luki.Kiedy statki minê³y drugi i najni¿szy poziom, zawróci³y jeszcze raz.Cztery zosta³y, by wypuœciæ nastêpn¹ chmurê dymu, a statek flagowy wraz z trzema pozosta³ymi zszed³ pod dryfuj¹cy ob³ok.S³oñce ju¿ zachodzi³o, za szeœædziesi¹t sekund zniknie za horyzontem.„B³êkitny Duch” zag³êbi³ siê w fantastyczn¹ alejê pni i ga³êzi poni¿ej miasta, o tysi¹ce stóp i kilka mil na po³udnie.Ciemnoœci zmusi³y Ulissesa do w³¹czenia reflektorów.S¹dzi³, ¿e ludzie-nietoperze zobacz¹ ich, gdy ju¿ bêdzie za póŸno, poniewa¿ przeszkadza³ im dym i pozosta³e statki.Kilku nietoperzy mog³o spostrzec œwiat³a, ale zanim domyœla siê, sk¹d pochodz¹, bêdzie zbyt póŸno na dzia³anie, mia³ nadziejê Ulisses.Stan¹³ za sternikiem i wpatrywa³ siê w bia³y tunel, który stworzy³y reflektory.Po obu stronach, u góry i na dole ros³y ga³êzie, szerokie na tysi¹c stóp i pnie na mile [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.