Index
Piers Anthony Zrodla Magii
Crowley Księga Jogi i Magii
Piekło dobrej magii
Lackey Mercedes Lot strzaly
Lackey Mercedes Strzaly krolowej
elektronika praktyczna 2000 3
09 (429)
31 (49)
Hobbit
abc.com.pl 8
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ramtopy.keep.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .- Wiem, ¿e maj¹ rodziców, którzy rzeczywiœcie bardzo ich kochaj¹, ale.- Otó¿ to.Maj¹ rodziców, którzy rzeczywiœcie ich kochaj¹ - odpar³ Vanyel.- Ach, no w³aœnie, tutaj najbardziej boli.Teraz rozumiem, co Yfandes ma na myœli, mówi¹c, ¿e muzycy maj¹ utalentowane d³onie.Doprawdy, kochanie, jedynym powodem, dla którego Jisa i Œwietlista Gwiazda wiedz¹, i¿ jestem ich ojcem, jest to, ¿e bezwzglêdnie musz¹ o tym wiedzieæ.Œwietlista Gwiazda ewidentnie odziedziczy³ wszystkie moje dary, Jisa mog³aby ucierpieæ wskutek sprzê¿enia zwrotnego po magicznym ataku na mnie, poniewa¿ ma w swym potencjale dar magii.Oni musz¹ byæ przygotowani.Ogniste Pióro jest tak podobna do matki, ¿e obie mog³yby byæ bliŸniaczkami, a Arven, o ile uda³o mi siê ustaliæ, nie ma w sobie ¿adnego potencja³u.Wszyscy wiedz¹, kim s¹ ich prawdziwi rodzice - ci, którzy ich kochaj¹.Zaœmia³ siê z cicha.- Co ciê tak bawi? - zdziwi³ siê Stefen.- Och, nic, tylko ¿e cokolwiek decyduje o tym, ¿e cz³owiek staje siê shayn, z pewnoœci¹ nie jest to cecha ani wyuczona, ani dziedziczna.Œwietlista Gwiazda ma pó³ tuzina dam z Tayledras, z którymi regularnie wymienia pióra, i gdyby by³ bardziej krzepki, to mia³by ich z pewnoœci¹ jeszcze wiêcej.- Wymienia pióra? - spyta³ Stefen zaintrygowany.- To taki tamtejszy obyczaj.Jeœli chcesz siê z kimœ kochaæ, ofiarowujesz mu pióro.Jeœli ¿yczysz sobie bardziej trwa³ego zwi¹zku, jest to pióro twojego ptaka.- Och.- To by³a œwietna po¿ywka dla bujnej wyobraŸni Stefena.I w œrodku zimy ³atwiej by³o o pióra ani¿eli o kwiaty.Pod jego d³oñmi Vanyel zacz¹³ siê odprê¿aæ.W³aœciwie po tym, jak mu siê kiwa³a g³owa, s¹dziæ mo¿na by³o, ¿e œpi.A to oznacza³o, ¿e prawdopodobnie nie bêdzie wiêkszych problemów z po³o¿eniem go do ³Ã³¿ka."Oczywiœcie nie jest powiedziane, ¿e siê wyœpi".Stefen westchn¹³ z zadowoleniem i powoli przeczesa³ palcami w³osy Vanyela, wdziêczny za sam¹ obecnoœæ kochanka.Van odprê¿y³ siê po raz pierwszy od trzech miesiêcy i ca³kowicie podda³ delikatnej sile d³oni Stefena.Stef odczuwa³ ch³Ã³d silniej ni¿ wiêkszoœæ ludzi - by³ tak chudy, ¿e zimno przenika³o go od razu do samych koœci - rozpali³ wiêc ogieñ, aby poczuæ siê bardziej swobodnie.Dziêki temu nawet bez tuniki Van móg³ siê rozkoszowaæ usypiaj¹cym ciep³em.Oko magii b³yszcza³o tu¿ powy¿ej jego serca, muskaj¹c go jeszcze innym rodzajem ciep³a.Ten kawa³ek bursztynu by³ naprawdê niezwyk³y, jakby stworzony specjalnie dla niego.Idealnie wpasowywa³ siê w d³oñ, splataj¹c siê z jego energi¹ i nadaj¹c jej bieg przy znikomym wysi³ku z jego strony.Zwa¿ywszy na to, jak u³o¿y³y siê sprawy, byæ mo¿e by³a to prawda - tak samo, jak z ró¿owym kryszta³em, który Vanyel podarowa³ Savil przed laty.Tamten kamieñ rzeczywiœcie sprawia³ wra¿enie stworzonego specjalnie dla niej, choæ przecie¿ to jemu ktoœ go podarowa³.Vanyel powiedzia³ Stefenowi prawdê: gdyby naby³ kamieñ haniebn¹ drog¹, on nie móg³by go nosiæ.Gdyby Stef nie zrozumia³, dlaczego takie nadu¿ycie daru jest czymœ z³ym, Vanyela nawiedza³yby z³e przeczucia za ka¿dym razem, kiedy wk³ada³by wisiorek.Stef siê zmieni³, chocia¿ Vanyel wcale nie próbowa³ go zmieniaæ.Pomimo m³odego wieku sta³ siê partnerem, kimœ, na kim Vanyel móg³ polegaæ."A poniewa¿ jest moim partnerem, musia³ siê dowiedzieæ o Jisie i pozosta³ych dzieciach.Partnerzy nie powinni mieæ przed sob¹ sekretów.Ta informacja pewnego dnia mo¿e okazaæ siê wa¿na.Dobrze jest to komuœ powiedzieæ - zw³aszcza jemu."Nie³atwo by³o siê zrelaksowaæ, pozwoliæ wszystkim troskom znikn¹æ na moment.Poczu³, jak odp³ywa w pó³sen i wcale nie stara³ siê przed tym powstrzymywaæ.BÓL!Zerwa³ siê na równe nogi i nie zdawa³ sobie nawet z tego sprawy, dopóki nie uœwiadomi³ sobie, ¿e wytrzeszcza oczy na Stefena stoj¹cego poœrodku pokoju.Zamruga³ powiekami i w tym samym u³amku sekundy miêdzy jednym a drugim oddechem, poj¹³."Kilchas! Ten ból p³ynie od maga heroldów, Kilchasa.On umiera.Albo ktoœ go zabija.Znienacka.Z okrucieñstwem."Oto niespodziewany skutek uboczny zastosowania nowego zaklêcia sieci.Ka¿dy herold, jeœli tylko nie by³ magicznie odciêty od sieci, natychmiast dowiadywa³ siê o œmierci innego herolda, tak jak Towarzysze.I podobnie jak Vanyel wiedzia³, ¿e dzieje siê coœ z³ego.Odezwa³ siê Dzwon Œmierci.Vanyel porwa³ z oparcia fotela tunikê i spiesznym ruchem wci¹gn¹³ j¹ przez g³owê.Dzia³o siê coœ z³ego, coœ, co mia³o zwi¹zek z Kilchasem, i tylko on potrafi ustaliæ, co to.Ale najpierw musi siê tam dostaæ.Stef cofn¹³ siê o krok, przestraszony.- Van, co ja [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.