Index
JRR Tolkien Hobbit
Tolkien J. R. R. hobbit
Hobbit (3)
Hobbit (2)
rozdzial 07 (230)
Jedynym wyjÂściem jest Âśmierć
tyt (102)
rok 2027 24 26
function.sesam errormsg
Verne Juliusz Wyprawa do wnetrza Ziemi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Potem zerwa³ siê wiatr i lun±³ deszcz, tak¿e nawis skalny nie móg³ ju¿ wcale wêdrowców ochroniæ.Wkrótce te¿wszyscy przemokli do nitki, a kuce pospuszcza³y g³owy, wtuli³y ogonymiêdzy nogi i zaczê³y r¿eæ z przera¿enia.Dziki ¶miech i wrzaskolbrzymów rozlega³ siê doko³a po górach.    - To na nic! - rzek³ Thorin.- Je¿eli nas wicher nie zmiecie, deszcz niezatopi albo piorun nie ustrzeli, olbrzymy gotowe zabawiæ siê nami w pi³kêno¿n± i kopniakiem pos³aæ do nieba.    - Ano, je¶li znasz lepsze miejsce, zaprowad¼ nas - powiedzia³ na toGandalf, bardzo markotny i równie¿ wcale nierad z s±siedztwaolbrzymów.    W koñcu postanowiono, ¿e Fili i Kili rozejrz± siê za lepszymschronieniem.Obaj mieli wzrok bystry, a jako m³odsi o dobre piêædziesi±tlat od innych krasnoludów, zwykle pe³nili tego rodzaju s³u¿bê (skoropowszechnie by³o wiadome, ¿e z Bilba nie doczekano by siê ¿adnej wtych razach pociechy).Je¶li siê chce co¶ znale¼æ, trzeba po prostu szukaæ -tak przynajmniej pouczy³ Thorin swoich m³odych podw³adnych.Rzeczywi¶cie, kto szuka, ten najczê¶ciej co¶ znajduje, niestety czasemzgo³a nie to, czego mu potrzeba.Tak siê w³a¶nie w tym przypadku sta³o.Fili i Kili wkrótce przype³zli z powrotem, czepiaj±c siê ska³ w obronieprzed wiatrem.    - Znale¼li¶my such± jaskiniê - oznajmili - tu¿ za najbli¿szym za³omemska³; zmieszcz± siê w niej równie¿ kuce.    - Czy zbadali¶cie j± dok³adnie? - spyta³ czarodziej, ¶wiadomy, ¿e groty wgórach rzadko kiedy bywaj± nie zamieszkane.    - Ale¿ tak, tak! - zapewnili Fili i Kili, chocia¿ wszyscy wiedzieli, ¿edwom zwiadowcom nie starczy³o czasu na dok³adne badanie, bo zbytpo¶piesznie wrócili.- Nie jest bardzo wielka i nie siêga daleko w g³±b.Na tym bowiem, jak wiadomo, polega najwiêksze niebezpieczeñstwogrot: czêsto nie sposób rozpoznaæ, jak daleko siêgaj± w g³±b, dok±dprowadz± lochy i co czyha na ich dnie.Ale wie¶ci przyniesione przezzwiadowców wydawa³y siê na razie pomy¶lne.Zaczêli siê wszyscyzbieraæ do przeprowadzki.Wiatr wci±¿ d±³, grzmoty hucza³y, niema³omieli wiêc k³opotu, nim przeszli sami i przeprowadzili kuce do jaskini.Szczê¶ciem by³a niedaleko, wkrótce te¿ stanêli pod spor± ska³k±zagradzaj±c± ¶cie¿kê.Za t± ska³k± kry³ siê w ¶cianie góry niski, sklepionyotwór, w sam raz wystarczaj±co du¿y, by wprowadziæ kuce, alepojedynczo i bez juków ani siode³.Mijaj±c tê bramê odetchnêli, ¿ewichura zosta³a za ni± i ju¿ nimi nie szarpie i ¿e s± bezpieczni od napa¶ciolbrzymów i kamiennych lawin.Czarodziej jednak nie chcia³ nicryzykowaæ.Za¶wieci³ swoj± ró¿d¿kê - pewnie pamiêtacie, ¿e ju¿ razzrobi³ to przedtem w jadalni hobbita; jak¿e odleg³y wydawa³ siê teraztamten dzieñ! - i przy ¶wietle obejrza³ jaskinie od brzegu do brzegu.By³a do¶æ obszerna, nie wygl±da³ wszak¿e ani na zbyt wielk±, ani natajemnicz±.Dno mia³a suche, w za³omach ¶cian przytulne zak±tki.Wjednym koñcu pomie¶ci³y siê wszystkie kuce; rade z odmiany, zanurzy³ypyski w workach z pasz±, a mokra sier¶æ parowa³a im na grzbietach.Oin iGloin mieli ochotê rozpaliæ u wej¶cia ognisko, ¿eby wysuszyæ odzie¿, aleGandalf nie chcia³ o tym s³yszeæ.Rozpostarli wiêc tylko przemokniêteubrania na ziemi i przebrali siê w suche, wyci±gniête z t³umoków;zawinêli siê w koce, dobyli fajek i zaczêli puszczaæ kó³ka z dymu, aGandalf, ¿eby zabawiæ kompaniê, barwi³ swoje kó³ka na ró¿ne kolory ikaza³ im tañczyæ pod sklepieniem.Rozgadali siê wszyscy i zapominaj±c oburzy opowiadali, co który zrobi ze swoj± czê¶ci± skarbu (je¶li goodzyskaj±, co w tej chwili wcale ju¿ nie wydawa³o im siê   nieprawdopodobne).Wreszcie posnêli jeden po drugim.Ale tegowieczora ostatni raz widzieli swoje wierzchowce, pakunki, baga¿e,narzêdzia i wszelkie manatki, które dotychczas nie¶li ze sob±.Tej nocy okaza³o siê, jak dobrze zrobili przyjmuj±c mimo wszystkoma³ego Bilba do kompanii.Hobbit bowiem, nie wiedzieæ czemu, d³ugonie móg³ zasn±æ, a gdy wreszcie zasn±³, mêczy³y go okropne sny.¦ni³omu siê, ¿e w g³êbi groty otwiera siê w ¶cianie szczelina i ro¶nie, irozszerza siê z ka¿d± sekund±.Bilbo, bardzo przera¿ony, ani krzykn±æ,ani poruszyæ siê nie móg³, le¿a³ tylko i patrza³.I dalej ¶ni³, ¿e dno grotyzapada siê, a on siê osuwa, leci, leci w dó³, w niewiadom± przepa¶æ.Wzdrygn±³ siê z przera¿enia, ockn±³ i przekona³, ¿e po³owa snu by³ajaw±.Rzeczywi¶cie w g³êbi groty ¶ciana siê rozst±pi³a, otwieraj±c do¶æszerokie przej¶cie.Bilbo zd±¿y³ jeszcze zobaczyæ ogon ostatniego kucyka,który znika³ w czelu¶ci.Rozumie siê, ¿e wrzasn±³ z ca³ych si³, takprzera¼liwie, jak to tylko hobbici potrafi±, a trzeba wiedzieæ, ¿e g³os maj±jak na swój ma³y wzrost nie do wiary potê¿ny.    I nim by¶ zd±¿y³ wymówiæ: góry - mury - hop! - wyskoczy³y gobliny,ogromne, grube, szpetne gobliny, t³um goblinów.Sze¶ciu przypad³ naka¿dego krasnoluda, a Bilbem zajê³o siê a¿ dwóch.W mig wszystkichpochwyci³y i zanim by¶ krzykn±³: rety do mety! - wywlok³y przezszczelinê ca³e towarzystwo z wyj±tkiem Gandalfa.Tyle przynajmniejpomóg³ wrzask Bilba [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.