Index
Serfontein Gordon Twoje nadpobudliwe dziecko Poradnik dl
Szczygiel Jerzy Nigdy cie nie opuszcze
Chalker Jack L Swiaty Rombu 03 Charon Smok u wrot
Bertin Joanne Ostatni Lord Smok
Issac Asimov Nemesis (2)
03 3moj
Pod redakcją Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (4)
abc.com.pl 7
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (10)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szarlotka.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Nagle bezceremonialnie potrzsn wem morskim.- Hej, ty, obud si! - hukn.- Masz odpowiedziena jakie pytania.W poruszy si lekko i zamruga powiekami.- Co si stao? - zapiszcza.- Uderzyem ci - wyjani ponuro Rrrnlf.- I zrobito jeszcze nieraz, jeli nie zaczniesz nam zaraz odpowiada.Gdzie jest Essessili? Gdzie podzia moj Dam?- Dam? Dam? - powtórzy wci oszoomionyjeniec.- Jak Dam?- Moj! - wrzasn Diabe.- Nie mów mi tylko, ejej nie ma, bo wiem, e to nieprawda.Gdzie on jest?- Nie wiem! -jkn w, widzc e olbrzym zamierzysi do ponownego uderzenia.- Naprawd nie wiem! Jestgdzie w wodach Kanau, a moe na brzegu kraju, którynazywacie Francj.Nie wyszed na ld jak reszta.Niewiem, czy ma twoj Dam.Nigdy nie widziaem go z czympodobnym.Jak ona wyglda?- Jest pikna! - odpar Diabe.Sprawia wraenie, e lada chwila znów uderzy, leczw por zmitygowa si.Spojrza na Jima i Chandosa.- Czy wy, mali rycerze, macie jakie pytania?- Wiesz, e tak, Rrrnlfie - powiedzia z przyganw gosie Jim.Ogrom siy olbrzyma by dla niego zaskoczeniem i budzilk.To co wrcz nieprawdopodobnego nawet przy takichrozmiarach.Diabe Morski mia potne donie, proporcjo-nalne do tego nadgarstki, silnie uminione ramiona i barki.Nic wic dziwnego, e mur zamkowy a zadra, gdyRrrnlf wspar si na nim, przeskakujc na drug stron.Jim patrzy na to jednak z innej strony, wiedzc, e jegomagia potrafia przecie unieruchomi nawet jeszcze wik-szego Granfera.Olbrzym by take podatny na magii w razie koniecznoci mona si byo ni posuy.- Ilu wyszo was na ld? - rzuci Chandos.Stan naprzeciw gowy wa morskiego by móc patrzemu prosto w oczy.Stwór mia dziewi metrów dugoci,ale jego ciao nie byo grubsze ni metr dwadziecia, a szyjai gowa miay podobn rednic.Tak wic Sir John stanz nim oko w oko.- Nie wiem - odrzek jeniec.- Nic nie wiem.Kazalimi tu przyby, wic posuchaem.Zjadem kilka ldowychstworów, ale kady by to zrobi.Przypezem tu tylkoi nikogo nie niepokoiem.Diabe mrukn gronie.- Zapytam ci jeszcze raz, ale uprzedzam, po razostatni.Jeli nie odpowiesz, pozwol Rrrnlfowi wycignz ciebie ca prawd.Ile wy wyszo z morza na naszeziemie? - nie ustpowa Chandos.- Naprawd nie.- powiedzia w, lecz olbrzympocz skrca jego ciao obiema rkoma w przeciwnychkierunkach.Jeniec zapiszcza z bólu i przeraenia.Jim nie móg na to patrze.Wiedzia, e w tym wiecietortury byy powszechnie praktykowane, gdy od pochwy-conego wroga chciano wycign jakie informacje.Zdo-bywao si je, lub jeniec gin w katuszach, gdy byszczególnie wytrway albo o niczym nie wiedzia.Nigdy niemóg si jednak do tego przyzwyczai.- Daj mu jeszcze szans - zaproponowa SmoczyRycerz.Diabe Morski zwolni miadcy chwyt.- Nie wiem, naprawd nie wiem.Mog tylko zgady-wa.- wymamrota w.- Zgadn, jeli chcecie.Zgadn.Jest nas pidziesiciu, moe szedziesiciu.Tylko tylu.- Raczej dwustu trzydziestu - rozleg si ochrypygos za plecami Jima i Chandosa.Odruchowo odwrócili si obaj, a Sir John pooydo na rkojeci miecza, widzc naprzeciw wilka takduego jak kuc.Natychmiast rozpozna jednak Aragha,a widok Angie u jego boku uspokoi go ostatecznie,wic opuci rk.- Dobrze.Lepiej zostaw bro w spokoju, szlachetnyrycerzu, albo bdzie to ostatnia rzecz, jakiej dotknieszw yciu - rzek wilk.Takie sowa stanowiy wyzwanie na pojedynek dlakadego honorowego rycerza, a w tych czasach wszyscyoni mieli gboko wpojone poczucie honoru.Jim natych-miast wkroczy do akcji, by zaagodzi ewentualny spór.- Sir Johnie, pamitasz naszego towarzysza jeszczez okresu walki pod Twierdz Loathly.To wspaniayprzyjaciel i zna t ziemi lepiej ni my wszyscy razem wzici.- A, may wilk - stwierdzi Rrrnlf.- Nie taki may, szlachetny olbrzymie lub Diable, albojak tam si naprawd zwiesz! - warkn Aragh.- Ty zanie jeste a taki duy, eby moje zby nie signy twoichydek, a wtedy, zanim si obejrzysz, ju bdziesz lea naziemi.- Nie, nie, Rrrnlfie! - wykrzykn Jim, widzc eolbrzym praw rk puci wa.- le go zrozumiae.Pozwól, e mu to wyjani.Spojrza na czworononego przyjaciela.- Araghu, to jest Rrrnlf, Diabe Morski.Jest naszymprzyjacielem.Nie chcia ci obrazi mówic, e jeste may.Nazywa tak po prostu wszystkich, którzy s od niego mniejsi.- Moe i masz racj - przemówi wilk, patrzc wprostw oczy olbrzyma.- Jestem jednak angielskim wilkiem,szlachetny Diable, wic twoje rozmiary, a take to, kimjeste, nie ma dla mnie znaczenia.Stoisz na mojej ziemitylko dlatego, e ci na niej toleruj.Gdyby James i Angienie porczyli za ciebie, nie poradziby sobie ze mn takatwo jak mylisz, nawet z twoj si i rozmiarami!Rrrnlf zawaha si i ponownie chwyci wa woln rk.- Nie rozumiem ldowych istot - rzek.- Czyobraziem was w jaki sposób? Nie chciaem tego zrobi.Przecie jestem na tyle duy, eby nie obawia si nikogo.- Tak te powinno by - owiadczy wilk z dziwnw jego gosie satysfakcj.- Ja te niczego si nie boj.Nikt nie powinien si ba.Smoczy rycerz zauway, e z niewiadomego powoduDiabe Morski i Aragh spogldaj na siebie z szacunkiemi akceptacj.Na szczcie udao mu si rozadowa napicie.Szeptem zapyta on:- Co Aragh powiedzia o Carolinusie?- Stwierdzi, e inaczej pachnie - odpara cichoAngie.- Oprócz zwykego zapachu wyczu odór choroby.Tylko tyle móg stwierdzi.- No có, przynajmniej podziela nasz opinie - pod-sumowa.Przypomnia sobie pierwsze sowa wilka i zwróci si doniego:- Przejdmy do powaniejszych spraw.Skd znaszliczb wy morskich, które wyszy na brzeg?- To moja ziemia, Jamesie - odpar Aragh.- Jakemógbym tego nie wiedzie.Potrafibym je wszystkie zliczy,ale zdarzyo si, e podsuchaem takie dwa dugie, zielonestwory i to one wymieniy t liczb.Reszta ma przybypóniej.Bdzie ich jakie trzy, cztery tysice.- Trzy, cztery tysice! - powtórzy Chandos tonem,w którym wyczuwao si konsternacj.- Jest ich w mo-rzach a tyle?- Jest nas znacznie, znacznie wicej! - wykrzyknw, trzymany przez olbrzyma.- Przejdziemy przez twysp i nic na niej nie zostanie.- Moe tak, a moe nie - odrzek wilk.- Znajd sitacy, którzy bd z wami walczy.- A do walki stan take smoki - odezwa si Secoh,który przez duszy czas milcza, co nie byo u niegonormalne.- Jeli wy liczycie si w tysice, wiedz, e mytake.A jeden smok moe dokona znacznie wicej niktórykolwiek z was.W morski zamia si piskliwie.- Wy silniejsi od nas!- mieszy ci to? - oburzy si Secoh, podchodzc blieji znajdujc si ju niemal w zasigu szczk winia.- A copowiesz o Gleingulu, smoku, który pokona wa morskiegoprzy Gray Sands, zaledwie trzydzieci kilometrów std?Jeniec przyglda mu si przez moment.- aden smok nie zabi nikogo z naszego rodu.- Nigdy o tym nie syszae? Dobrze o tym wiesz i tylkonie chcesz si przyzna! - rykn Secoh.- Ale Gleingulzabi jednego z was i wszystkie smoki potrafi to zrobi.Ukrywacie si w gbiach morza, wmawiajc sobie, ejestecie lepsze od smoków.Ale mylicie si! Mylicie si!- Secohu.- odezwa si Jim.Podszed i pooy rk na jego grubej szyi.Jeszczechwila i Secoh wpadnie w furi, której kiedy dowiadczysam Smoczy Rycerz, znajdujc si w ciele Gorbasha [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.