Index
poradnikUSB
15 (222)
www nie com pl 1
014 18 (6)
George Orwell Folwark zwierzęcy
Koontz Dean Mroczne sciezki serca
gospodarka polska w xiii wieku
02 (599)
ANDRZE~1 (2).TXT
rozdzial 01 (19)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • emaginacja.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .- Ale dlaczego? Nie wiem o nim wiele, ale z tego, co s³ysza³em, to cham.Ja samskontaktowa³em siê z nim tylko dlatego, ¿e mój ojciec pomóg³ mu siê wypl¹taæ zjakiegoœ skandalu i ma facet wobec mnie d³ug.Nie rozumiem, jak ty mo¿eszprzebywaæ w otoczeniu kogoœ takiego?Della wzruszy³a ramionami.- To si³a w³adzy przyci¹gnê³a mnie do niego, jej ogromny wp³yw na postêpowanieludzi.W³adza uderza do g³owy jak alkohol.- Bardziej ni¿ œwie¿e, wiejskie powietrze? Popatrzy³a na niego.- Co to mia³o znaczyæ? - Nie wiem.Cokolwiek.- Zdaje siê, ¿e jesteœ ¿onatym mê¿czyzn¹, prawda? - przypomnia³a mu.- I ojcemszeœcioletniej dziewczynki.- Chcesz rozmawiaæ o mojej rodzinie?Della unios³a swój kieliszek do œwiat³a.Na jej policzku pojawi³ siê bursztynowyrefleks.- Nie - odpar³a.- Wcale mi na tym nie zale¿y.Znów przez kilka minut s¹czyli w ciszy swoje drinki, po czym Ed zapyta³:- Czego Shearson Jones spodziewa siê po tym funduszu? Mo¿esz mi powiedzieæ?- Presti¿u - stwierdzi³a Della.- G³osów.Taka akcja bardzo wzmocni jegopozycjê.- To dlatego tak bardzo siê stara, ¿eby do Amerykanów nie dotar³a prawda ogrozie sytuacji? O tym, jakie niebezpieczeñstwo zawis³o nad wszystkimitegorocznymi zbiorami?Della zaczerwieni³a siê.- Nic mi nie wiadomo, ¿eby tak postêpowa³.- Sama pewnie nie zachowywa³abyœ siê inaczej na jego miejscu.Spójrzmy prawdziew oczy.W chwili gdy kraj dowie siê, jak wielkie obszary upraw zosta³yzniszczone, nikt ani minutê d³u¿ej nie bêdzie siê martwi³ o biednego Eda Harde-sty'ego, Waltera Klugmana i paru innych nieszczêœników z Kingman County, prawda?Wszyscy zaczn¹ siê martwiæ przede wszystkim o siebie.- Myœlê, ¿e to wszystko rozszerza siê o wiele szybciej ni¿ Shearson Jonesspodziewa³ siê w najczarniejszych przewidywaniach - powiedzia³a Della.- S¹dzi³,¿e bêdzie mia³ na zebranie pieniêdzy dla was dwa, a mo¿e trzy tygodnie.Terazwidaæ, ¿e wszystko musi siê ograniczyæ do najwy¿ej kilku dni.Shearson Joneszebra³ do tej pory oko³o jedenastu milionów dolarów.Jeœli dobrze wypadniesz wtelewizji, mo¿e osi¹gn¹æ dwadzieœcia albo trzydzieœci milionów.Ed odstawi³ szklaneczkê.- Ju¿ zebra³ jedenaœcie milionów?- Tak.- Có¿, to wiele wyjaœnia.Della pochyli³a siê ku niemu.- Nie myœl, ¿e Shearson jest z³ym cz³owiekiem, Ed.Mo¿na go ró¿nie oceniaæ, alejest przede wszystkim doœwiadczonym i odpowiedzialnym politykiem.Niespodziewanie Ed spojrza³ Delii prosto w oczy, z bardzo bliska.- Jesteœ bardzo interesuj¹c¹ kobiet¹ - powiedzia³.- Nie wiedzia³em, ¿e wOklahomie mo¿e siê wychowaæ taka interesuj¹ca osóbka.- Nie wszyscy w Oklahomie pracuj¹ na roli.A moja matka zdoby³a tytu³ missOklahoma City w roku 1951.- Zapewne jej córka mierzy znacznie wy¿ej.- Byæ mo¿e.Oboje wiedzieli, co siê wydarzy, ju¿ od chwili, gdy Ed zaproponowa³ jejpozostanie na noc.Przez ca³¹ kolacjê ich konwersacja wiod³a nieuchronnie dotego momentu.Ursula by³a niejako katalizatorem tego procesu, przez swojepoparcie dla wszystkiego, co Della mówi³a i co robi³a.Uœmiecha³a siê do niejszerokim uœmiechem, który mia³ znaczyæ: tak bardzo bym chcia³a, ¿ebyœ to ty by³amoj¹ synow¹.- Jesteœ zapewne zmêczona - powiedzia³ Ed.- Nie za bardzo - odpar³a Della lekko ochryp³ym g³osem.Ed wsta³, podszed³ dobarku i nala³ sobie jeszcze jeden kieliszek brandy.- Tak jak powiedzia³aœ, jestem ¿onatym mê¿czyzn¹ i mam szeœcioletni¹ córkê.- Nie chcê, ¿ebyœ uczyni³ cokolwiek, na co nie masz ochoty.Odwróci³ siê,popatrzy³ na ni¹ i pos³a³ jej nik³y uœmiech.- Nie - powiedzia³.- Nie chcesz.Ale zapewne zgad³aœ, w jakim punkcie znajdujesiê moje ma³¿eñstwo.W chwilach takich jak ta ka¿dy poszukuje odrobiny relaksu,pocieszenia, mo¿e po¿¹dania.- Czy¿byœ mnie po¿¹da³? Panienkê z "Kansas City He-rald-Examiner"? Osobist¹asystentkê Shearsona Jonesa?- Tak.- Twoja matka nas us³yszy.- Tabletki, które co noc za¿ywa, uœpi³yby nawet konia.Poza tym chyba ciêpolubi³a.- A¿ tak bardzo?Ed podszed³ do sofy i stan¹³ blisko Delii.- Ma to jakieœ znaczenie? - zapyta³ bardzo cicho.- Nie - rzek³a.- Nie ma.Ed pochyli³ siê i poca³owa³ j¹ w czo³o, odrobinê poni¿ej linii rudej grzywki.By³ to zwyk³y, przyjacielski poca³unek, nic wiêcej.Lecz w tej samej chwiliDella otoczy³a rêk¹ jego szyjê, tak ¿e nie móg³ uwolniæ siê z jej objêæ.Unios³aku niemu usta, bardzo miêkkie, bardzo wilgotne i po¿¹dliwe.Waha³ siê przezmoment, ale zaraz znów j¹ poca³owa³ i tym razem by³ to d³ugi, zmys³owy,poch³aniaj¹cy poca³unek, który znaczy³: pragnê ciê, obojêtnie jakie bêd¹ tegokonsekwencje.By³ to poca³unek pe³en po¿¹dania, frustracji, ale te¿ fascynacjinow¹ mi³oœci¹.- Wyk¹pmy siê - szepnê³a Della.- Przez ca³e popo³udnie marzy³am o k¹pieli.- Œwietny pomys³.Ruszyli na piêtro.Ed prowadzi³ Deliê za rêkê po schodach, dopóki nie dotarli dorokokowej sypialni.- Piêkne miejsce - stwierdzi³a, gdy Ed prowadzi³ j¹ do ³azienki ukrytej zasypialni¹.- Season wszystko zaprojektowa³a.Kiedyœ, podczas wycieczki do Francji, by³a wWersalu i zdaje siê, ¿e wywar³ na niej wra¿enie na ca³e ¿ycie.Weszli do ³azienki.Wanna by³a ciemnoniebieska, a œciany pokryte tapet¹ wniebieskie pawie na bia³ym tle.Ed odkrêci³ kurek i do wanny zaczê³a lecieæwoda.Zdj¹³ z pó³ki buteleczkê z sol¹ k¹pielow¹ i wsypa³ jej zawartoœæ do wody.Della sta³a przed lustrem i poprawia³a fryzurê.- Dziwne, ¿e zdecydowa³eœ siê zamieszkaæ na tej farmie.- Naprawdê? Dlaczego?- Zdajesz siê lubiæ ¿ycie na poziomie i dobre towarzystwo.Nie jesteœ facetem oograniczonych horyzontach.Dlatego dziwne, ¿e ugrzêz³eœ tutaj, w Kansas, z dalaod cywilizacji, kin, teatrów i innych wspania³ych rzeczy.Ed rozpi¹³ koszulê.- Ziemia i uprawy s¹ tak samo wspania³¹ czêœci¹ tego kraju, jak teatry czywyszukane restauracje.- Tak myœlisz? - zdziwi³a siê, œmiesznie marszcz¹c czo³o.- No có¿, pozostaje minadzieja, ¿e na tym odludziu nie zapomnia³eœ, jak siê rozpina sukienkê.Odwróci³a siê ty³em do niego, unios³a w³osy znad szyi i ods³oni³a plecy.Stoj¹cza ni¹, widzia³ w lustrze odbicia twarzy ich obojga.Para z gor¹cej wody osiad³aju¿ na brzegach zwierciad³a, sprawiali wiêc wra¿enie ma³¿onków z romantycznej,bardzo starej fotografii.Ed poci¹gn¹³ uchwyt zamka b³yskawicznego w dó³, wzd³u¿ pleców Delii.Nastêpniedelikatnie œci¹gn¹³ z jej ramion w¹skie rami¹czka i poci¹gn¹³ sukienkê,obna¿aj¹c piersi dziewczyny.Ujrza³ w lustrze, jak s¹ potê¿ne, okr¹g³e, jakró¿owe s¹ ich brodawki.Patrzy³, jak jego w³asna rêka przybli¿a siê do lewejpiersi i obejmuje j¹, jakby to by³ dojrza³y, ciê¿ki owoc.Della odwróci³a g³owê i poca³owa³a go.Œci¹gn¹³ zupe³nie jej sukienkê i sta³ateraz przed lustrem naga.Jej blade cia³o odznacza³o siê wyraŸniejszymi koloramitylko w trzech miejscach: tam, gdzie by³y ró¿owe sutki oraz gdzie odznacza³ siêciemny trójk¹t w³osów ³onowych.Milczeli, bo w³aœciwie nie by³o nic do powiedzenia.Ed œci¹gn¹³ spodnie iskarpetki.Usiad³ na brzegu wanny i przyci¹gn¹³ Deliê do siebie.Po chwilirozstawi³a nogi i opar³a siê na jego udach.Tak d³ugo, a¿ para wodna ca³kowicienie zamgli³a lustra, oboje mogli obserwowaæ w nim to, co robi¹.Z szerokorozwartymi udami Della uje¿d¿a³a Eda [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.